Witam dziewczyny! Dziękujemy za gratulacje! Jesteśmy bardzo szczęśliwi, Maja dziś skończyła 2 tygodnie, Szymuś cieszy się z siostrzyczki, a mąż jest nieocenionym pomocnikiem!
Teraz krótki opis porodu:
Poród zaczął mi się można powiedziec filmowo: odeszły mi wody w nocy o 3.30, bardzo dziwne uczucie, co się podnosiłam to kolejne "chlust", baliśmy sie o dziecko, bo jak tak bez wód? POjechaliśmy do szpitala, tam podłączyli KTG, okazało się z Maja wszystko dobrze, wody nadal się sączyły, odszedł czop śluzowy. Poszłam na sale o 5 nad ranem, kazali spróbować spać, mąż z synkiem pojechali do domu. Jednak nie mogłam zasnąć, skurcze się nasilały...O 8.30 miałam pierwsze badanie ginekologiczne, rozwarcie na 3cm, KTG wykazało że dzidziuś ma sie dobrze a skurcze przybieraja na sile. O 11.30 skurcze były bardzo intensywne, rozwarcie na 6 cm...później wszystko potoczyło sie bardzo szybko, o 12.30 już było 10cm, w między czasie używałam lystgass ale nie wiem czy był mi pomocny, Maja urodziła się o 12.58! Wspaniały moment, była taka malutka...a jak płakała
Podczas porodu trafiłam na wspaniała położną...Marit M. Landa, bardzo mi pomogła swoją obecnością, ocierała czoło, masowała kręgsłup, pediatra również wspaniała bardzo pomocna kobieta, poród bardzo intymny, tylko dwie osoby asystujące, naprawde jestem zadowolona.
Wszystko z moim porodem ułożyło sie bardzo pomyślnie, mój mąż jest kierowcą, nie ma go w domu w ciągu tygodnia, a mnie akurat odeszły wody gdy był w domu...mimo, że Maja to wcześniak wszystko z nią jak i ze mną było dobrze, naprawdę dziękujemy Bogu za taki splot wydarzeń!