Angelika 19.08.2010, godz.8:28 waga 3130 i 48 cm dl.
witam mamusie, to moje malenstwo. Wszystko sie zaczelo o 23 od odejscia wod plodowych tz zaczely sie saczyc razem z krwia i po paru minutkach pierwszy skurcz 2 skurcze co 30 minut, 3 skurcz po 20 min. poczym zadzwonilismy do szpitala ze sie wszystko zaczelo ze chcemy juz jechac no i ze mamy daleko bo nie cale 2 godzinki a tam nam mowi zeby czekac i jak sie zacznal skurcze co 10 min zeby dopiero w tedy zadzwonic i przyjechac, nastepny skurcz juz byl po 15 min a po nim sie zaczely co 10 min. i po kolejnym tel baba powiedziala ze mozemy przyjechac ale ze to raczej falszywy alarm i ze nie ma sensu ale oczywiscie mozna to sprawdzic, na 3 dojechalismy do szpiatala a w samochodzie myslalam ze wykituje bo mialam skurcze co 1-2min, w szpitalu odrazu na badanie i rozwarcie na 4 cm. Caly porod z rozwarciem 10 cm trwal 4:48 h bylo by szybciej ale malutka miala jakos glowke delikatnie skrecona chcialy pomagac lapac glowke calymi tymi kleszczami ale naszczesci pani doktor sie nie zgodzila i musialam mocno przec, ale nie bylo znowu tragicznie bol jak ... ale teraz juz nic nie pamietam jedyny problem co mialam to nie moglam urodzic lozyska przez co stracilam troche krwi i przez to wzieli mnie na operacyjne usoniecie lozyska. Przez to jestem troche slaba ale naszczescie mam pomoc a malutka tez mi daje odpoczac. A no i na poczatku przy skurczach uzywalam glupiego jasia ale wydawalo mi sie ze mi to guzik daje i podziekawalam za niego i wolalam sama sie pomeczyc
Pozdrowienia dla wszytstkich mamusiek