gabriel napisał:
Veileder napisał:Moze tak przy legalnym "prawie jazdy". Jezeli takie same bledy beda w tym legalnym "prowojezdzie", zycze powodzenia przy pierwszym "kontrolu" (!) drogowym...
EJ...hej...
a nie zastanowiłeś się czasem ... ,że może to pisze nie Polak a Ukrainiec który przetłumaczył to zdanie przez Translator ... ewentualnie jest tak długo na Ukrainie , że ma już naleciałości ...
Łatwo jest zwracać Komuś Uwagę w sprawie danej pisowni ... trudniej jest się zastanowić nad przyczyną .
P.s.
Faktem jest niezaprzeczalnym , że i Ja sam nieraz sobie używam nad niektórymi tekstami ,
jednak przeważnie tyczy się to osób z Marginesu ..."jestem Inżynier ...Magister..."
Nr telefonu polski, mail polski, traslator tez by chyba tego tak nie przetlumaczyl. Nie czepiam sie bledow, jezeli chodzi o osoby "prywatne". Natomiast jestem bezlitosny wobec jednej z dziennikarek/reporterek MN, ktorej artykuly pelna sa bledow rzeczowych i jezykowych. Podobnie w tym wypadku: jest to ogloszenie komercyjne. Jezeli pisze sie cos, na czym posrednio lub bezposrednio mamy zamiar zarobic, mysle ze warto zadac sobie trud dokladnej korekty tekstu.
"Przeplatanka" duzych i malych liter w jednym slowie pozwala sie domyslec, ze autor przyzwyczajony jest to stosowania internetowych trickow, aby zmylic wyszukiwarki, tak jak pisanie pr0n, zamiast wiadomo czego...
Przynajmniej jesli chodzi o mnie, ma to negatywny wplyw na wiarygodnosc autora, a co za tym idzie, oferowanej uslugi.
PS. Spotkalem sie poza tym nawet wsrod swoich znajomych z mlodszego pokolenia z problemami z odmiana rzeczownika "prawo jazdy". Nie rozumiem, na czym polega trudnosc...