dobra nadrobiłam ten watek choc momentami dopdała mnie niechec do czytania tego bo czasem były to ciezkie wypociny ktore nie chce misie komentowac bo nie jestem praktykujaca katoliczka i dawno nie czytałam bibli (choc nie jest ona u mnie zadna relikwia) ktorej posiadanie dla mnie jest obowiazkiem czy jak ktos inny napisał posiadanie jej jest dobrem samym w sobie i dał do zrozumnienia ze katolicy "nie sa godni" jej czytania czy jakos tak
giovi2 napisał:
O TO TO,handel sakramentami-najlepiej powiedziane!!!!
Pamietam.jak pare ladnych lat temu,chcialam ochrzcic moja corke.
Nie majac slubu koscielnego chodzilam co jakis czas do proboszcza "po prosbie"a on mial za nic, chec ochrzczenia nowej, potencjalnej czlonkini kosciola...dlaczego?!Otorz to!
Wezma panstwo slub koscielny i nie bedzie problemu

(bo przeciez na slubie cos zarobia,a tak,tylko za chrzest sie zaplaci)
Powiem tyle,corke ochrzcilam gdy miala poltorej roku,i to dlatego,ze zmienil sie proboszcz a nowy jeszcze nie byl wdrozony w te katolickie przetargi

[/quote]
moja siostra ma ten sam problem nie chca jej ochrzcic dziecka bo ma tylko cywilny i jest
ZMUSZONA wziasc owy slub była w kilku parafiach w gdansku i wszedzie ta sama odp najpierw slub A jak sie spytała ile kosztuje slub to ksiadz powiedział jej jak mojej kuzynce co łaska ale mniej niz 1000 zł to nie daja a tu jeszcze bedzie połaczone z chrzcinami wiec cena wzrasta