mdpsycholog napisał:
Dino napisał:
mdpsycholog napisał:
Czytanie Pisma jest procesem, w miare zaglebiania sie Bog sprawia ze rozumiemy wiecej i nie egzekwujemy bezpodstawnie ile kto skonczyl klas i jaki alfabet przerabial i czy w ogole odroznial slad stonki na polnej piaszczystej drodze od liter.Owszem pytac trzeba ale tez sztuka jest akceptowac rzeczy takimi jakie sa.Tak jest z czytaniem Biblii.Jest to Pismo napisane pod natchnieniem Ducha Sw.i wraz z poznawaniem Biblii otwieramy sie na ingerencje,rozumiemy wiecej pod wzgledem duchowym, nie intelektualnym.
Wiele rzeczy mozna byloby podwazyc z punktu widzenia logiki.Duchowo wzmacnia.Daje wiare,nadzieje.
Jestem pod wrażeniem, ale dlaczego nie rozumiemy więcej pod względem intelektualnym? Przecież według kościoła jest to dokument - zdobywamy wiedzę, poznajemy prawa, których mamy przestrzegać, jest część artystyczna (Psalmy). "Otwieramy się na ingerencję" - brzmi jak pranie mózgu i obnaża jedno z narzędzi KoKa. Akceptację rzeczy takich jakie są doskonale opanowały kamienie, nie mogą czynnie reagować na bodźce zewnętrzne, leżą przyjmując wszystko na klatę.
Wszystko zalezy jak jestes otwarty na prawde, jesli masz nature niewinna,ufna to uwierzysz bez watpienia,jesli jestes z natury nonkonformista po przejsciach to trudniej jest przyzwolic na ingerencje z zewnatrz, jesli za Lockiem zapelniasz pusta karte czyli wiem ze nic nie wiem to chloniesz to co wartosciowe i selekcjonujesz informacje.Intelekt Bog nam dal zebysmy sobie poradzili w zyciu codziennym,poklikali w klawiaturke itp.Duchowosc to odrebna czesc naszego jes testwa aczkolwiek zintegrowana z reszta.To tak jak serce podpowiada co innego a rozum odbiega.Cos w tym sensie.

Co zrobić z człowiekiem, który nie pasuje do tych szufladek? Jest niewinnym nonkonformistą bez przejść, otwartym na prawdę, acz nieufnym, chłonącym i selekcjonującym informacje według własnych kryteriów. Proponuję piłę łańcuchową
.
Jeżeli intelekt jest darem od Boga, to strzelił sobie w stopę. Podarował ludziom narzędzie, które Go prześcignęło, zanegowało Jego istnienie i sięga po moce Jemu dotychczas tylko dostępne. Za kilkaset lat (jeśli cywilizacja przetrwa koniec ery ropy naftowej) zapewne będziemy mieli techniczne możliwości tworzenia własnych wszechświatów, istot żywych już mamy i gdzie wtedy miejsce dla Boga? Na śmietniku historii?
Czym jest duchowość? Przeszukałem swój umysł i nie znalazłem żadnych duchów odrębnie zintegrowanych
. Czy to są uczucia, choćby miłość, gniew, namiętność, strach i seksualność? Od strony technicznej definicja pasuje do ukladu limbicznego, który jest zintegrowany, ale stanowi samodzielną jednostkę sterującą uczuciami i seksem. Jest nazywany mózgiem ssaków pierwotnych, ponieważ obsługuje podstawowe funkcje umożliwiające przetrwanie. Posiada również bezpośredni dostęp do pamięci, co w połączeniu z większą szybkością podejmowania decyzji pozwala nam w sytuacji zagrożenia na reakcję szybszą niż myśl. Wtedy serce (układ limbiczny) podpowiada nam jedno, a my wykorzystując rozum podejmujemy ostateczną decyzję.
Dino napisał:
mdpsycholog napisał:
Czytanie Pisma jest procesem, w miare zaglebiania sie Bog sprawia ze rozumiemy wiecej i nie egzekwujemy bezpodstawnie ile kto skonczyl klas i jaki alfabet przerabial i czy w ogole odroznial slad stonki na polnej piaszczystej drodze od liter.Owszem pytac trzeba ale tez sztuka jest akceptowac rzeczy takimi jakie sa.Tak jest z czytaniem Biblii.Jest to Pismo napisane pod natchnieniem Ducha Sw.i wraz z poznawaniem Biblii otwieramy sie na ingerencje,rozumiemy wiecej pod wzgledem duchowym, nie intelektualnym.
Wiele rzeczy mozna byloby podwazyc z punktu widzenia logiki.Duchowo wzmacnia.Daje wiare,nadzieje.



Jestem pod wrażeniem, ale dlaczego nie rozumiemy więcej pod względem intelektualnym? Przecież według kościoła jest to dokument - zdobywamy wiedzę, poznajemy prawa, których mamy przestrzegać, jest część artystyczna (Psalmy). "Otwieramy się na ingerencję" - brzmi jak pranie mózgu i obnaża jedno z narzędzi KoKa. Akceptację rzeczy takich jakie są doskonale opanowały kamienie, nie mogą czynnie reagować na bodźce zewnętrzne, leżą przyjmując wszystko na klatę.
Wszystko zalezy jak jestes otwarty na prawde, jesli masz nature niewinna,ufna to uwierzysz bez watpienia,jesli jestes z natury nonkonformista po przejsciach to trudniej jest przyzwolic na ingerencje z zewnatrz, jesli za Lockiem zapelniasz pusta karte czyli wiem ze nic nie wiem to chloniesz to co wartosciowe i selekcjonujesz informacje.Intelekt Bog nam dal zebysmy sobie poradzili w zyciu codziennym,poklikali w klawiaturke itp.Duchowosc to odrebna czesc naszego jes testwa aczkolwiek zintegrowana z reszta.To tak jak serce podpowiada co innego a rozum odbiega.Cos w tym sensie.

Co zrobić z człowiekiem, który nie pasuje do tych szufladek? Jest niewinnym nonkonformistą bez przejść, otwartym na prawdę, acz nieufnym, chłonącym i selekcjonującym informacje według własnych kryteriów. Proponuję piłę łańcuchową

Jeżeli intelekt jest darem od Boga, to strzelił sobie w stopę. Podarował ludziom narzędzie, które Go prześcignęło, zanegowało Jego istnienie i sięga po moce Jemu dotychczas tylko dostępne. Za kilkaset lat (jeśli cywilizacja przetrwa koniec ery ropy naftowej) zapewne będziemy mieli techniczne możliwości tworzenia własnych wszechświatów, istot żywych już mamy i gdzie wtedy miejsce dla Boga? Na śmietniku historii?
Czym jest duchowość? Przeszukałem swój umysł i nie znalazłem żadnych duchów odrębnie zintegrowanych
