Soley napisał:
I wlasnie to mnie martwi ze "" jezeli jestescie normalna rodzina, nie bijecie dzieci, nie szarpiecie, nie wydzieracie sie na pociechy, nie znecacie sie psychicznie, nie chlejecie wody co weekend a dzieci sie temu przygladaja, potraficie zadbac o maluchy- to nie ma sie czego bac. Sam mialem do czynienia z BV,"" Czyli co bys nie robil i tak masz do czynienie z BV. Jedynie tylko ze sie wybronisz.
smutne, zycie w stresie ...
BiZi napisał:
DorotaS napisał:
Witam, jestem tutaj nowa
Mój mąż od jakiegoś czasu jest w Bergen i chciałby mnie tam ściągnąć, mamy dwoje dzieci-córkę 6lat i synka 2 lata.Dużo słyszy się o zabieraniu dzieci, czy to jest prawda?Czy naprawdę się bać?Czy mogą zabrać dzieci normalnie funkcjonującej rodzinie?martwię się...poproszę o wypowiedzi.
mieszkam tutaj ponad 10 lat...mam znajomych co mieszkaja tutaj nawet 50 lat, mam znajomych co pracowali w BV, wychowali dzieci itd...nie sluchaj plotek typu rutkowski i spolka, jezeli jestescie normalna rodzina, nie bijecie dzieci, nie szarpiecie, nie wydzieracie sie na pociechy, nie znecacie sie psychicznie, nie chlejecie wody co weekend a dzieci sie temu przygladaja, potraficie zadbac o maluchy- to nie ma sie czego bac. Sam mialem do czynienia z BV, i powiem jedno, jezeli masz czyste sumienie i nie kombinujesz to nic Wam nie zrobia.....jest tu inaczej niz w PL ale da sie przyzwyczaic
btw, ten program co lecial w tv polsat to moga sobie wsadzic......miedzy ksiazki z bajkami
Mialem do czynienia z BV. Corka byla na "imprezie" typu pizama party u kolezanki z klasy. W niedziele rano jak matka tej kolezanki poszla do pracy to pare dziewczyn wypilo matce wino i lazily po ogrodzie nawalone jak bąki, mily sasiad zadzwonil po policje no i rodzice musieli przyjechac, tych co pily i tych co nie pily. Zaczelo sie sprawdzanie BV. Skonczylo sie po 3 miesiacach, nikomu dzieci nie zabrali, stwierdzli, ze wszystkie rodziny sa normalne a dziewczyny narozrabialy bo glupi wiek i dostaly nauczke i wiecej tego nie zrobia, ot cala historia....
A zycie w stresie jest wtedy jak robisz dzieciom rzeczy, ktore napisalem powyzej i liczysz na to, ze sie nie wyda. Wtedy masz zycie w stresie
I wlasnie to mnie martwi ze "" jezeli jestescie normalna rodzina, nie bijecie dzieci, nie szarpiecie, nie wydzieracie sie na pociechy, nie znecacie sie psychicznie, nie chlejecie wody co weekend a dzieci sie temu przygladaja, potraficie zadbac o maluchy- to nie ma sie czego bac. Sam mialem do czynienia z BV,"" Czyli co bys nie robil i tak masz do czynienie z BV. Jedynie tylko ze sie wybronisz.

BiZi napisał:
DorotaS napisał:
Witam, jestem tutaj nowa
Mój mąż od jakiegoś czasu jest w Bergen i chciałby mnie tam ściągnąć, mamy dwoje dzieci-córkę 6lat i synka 2 lata.Dużo słyszy się o zabieraniu dzieci, czy to jest prawda?Czy naprawdę się bać?Czy mogą zabrać dzieci normalnie funkcjonującej rodzinie?martwię się...poproszę o wypowiedzi.
mieszkam tutaj ponad 10 lat...mam znajomych co mieszkaja tutaj nawet 50 lat, mam znajomych co pracowali w BV, wychowali dzieci itd...nie sluchaj plotek typu rutkowski i spolka, jezeli jestescie normalna rodzina, nie bijecie dzieci, nie szarpiecie, nie wydzieracie sie na pociechy, nie znecacie sie psychicznie, nie chlejecie wody co weekend a dzieci sie temu przygladaja, potraficie zadbac o maluchy- to nie ma sie czego bac. Sam mialem do czynienia z BV, i powiem jedno, jezeli masz czyste sumienie i nie kombinujesz to nic Wam nie zrobia.....jest tu inaczej niz w PL ale da sie przyzwyczaic

btw, ten program co lecial w tv polsat to moga sobie wsadzic......miedzy ksiazki z bajkami

Mialem do czynienia z BV. Corka byla na "imprezie" typu pizama party u kolezanki z klasy. W niedziele rano jak matka tej kolezanki poszla do pracy to pare dziewczyn wypilo matce wino i lazily po ogrodzie nawalone jak bąki, mily sasiad zadzwonil po policje no i rodzice musieli przyjechac, tych co pily i tych co nie pily. Zaczelo sie sprawdzanie BV. Skonczylo sie po 3 miesiacach, nikomu dzieci nie zabrali, stwierdzli, ze wszystkie rodziny sa normalne a dziewczyny narozrabialy bo glupi wiek i dostaly nauczke i wiecej tego nie zrobia, ot cala historia....
A zycie w stresie jest wtedy jak robisz dzieciom rzeczy, ktore napisalem powyzej i liczysz na to, ze sie nie wyda. Wtedy masz zycie w stresie
