Jupiiii dziewczyny

Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej hihi

Tylko troszke nas nie bylo a czuje sie jakby minelo sto lat

Wczoraj wrocilismy no i Natan zaliczyl pierwszy lot samolotem
Na lotnisku w Gardermoen wozek oddaje sie nie tam gdzie sie bagaz nadaje tylko na stanowisku F chyba.. oni powiedza gdzie isc. Przy tym stanowisku stoi koles i pakuje wozek jesli ktos nie ma torby na wozek,ktora ogolnie moge polecic bo moja sie sprawdzila

A sam lot hmm... u nas wszystko bylo oki do czasu wejscia na poklad bo tam zanim oni ruszyli z miejsca to Natan zdazyl sie juz znudzic i sie rozplakal na maxa,nawet cyca nie chcial

uspokoil sie jak tylko ruszyl samolot z miejsca wiec przy startowaniu juz spal mi na reku.Obudzil sie w polowie lotu i od tamtej pory tylko sie smial i krzyczyal z radosci-na szczescie

Lezal sobie na srodkowym siedzeniu miedzy mna a mezulkiem bo w jedna i w druga strone mielismy caly rzad dla siebie.
W drodze powrotnej smial sie caly czas a rozplakal z kolei przy wyjsciu z samolotu hahaha
Potwierdzam ze podczas lotu torebka na wymioty wygrywala z kazda inna zabawka hihi
I chyba malego zawialo na koniec na lotnisku bo dzisiaj od nocy katar-nie z tej ziemi i charczenie zamiast oddychania-masakra..