Ja rozumiem Cię doskonale

mam to samo... Z tym, ze walczę każdego dnia i niestety nie rycze. To duży plus dla Ciebie, ze potrafisz

tak pewnie byłoby łatwiej sie oczyścić z tej złej energii. I dokładnie nie chodzi to u porównanie życia tam czy tu bo bez dwóch zdań lepiej jest w No... Brakuje tylko tej siły, radości uczucia spełniania sie, poczucia wypełnienia silna, pozytywna energia , ze wiemy ze jesteśmy w stanie góry przenosić. Brakuje tego słońca w duszy, ze cokolwiek sie stanie nie ma to wpływu na zmianę naszego wewnętrznego szczęścia. Brakuje mi tego co czułam "wcześniej"
Bardzo życzę Ci, sobie i wszystkim innym w podobnej sytuacji powrotu do tej pełni szczęścia...
Moja recepta na to: zmieniam nawyki żywieniowe, planuje jakaś siłownie

coś co by poprawiło moje zadowolenie z samej siebie...a przede wszystkim powrót do pracy. Zadowolenie z wykonywanej pracy daje ogromne poczucie szczęścia. I co najważniejsze staram być sie "lepsza" dla moich najbliższych. To oni zasługują na lepsza wersje mnie...dla nich i samej siebie MUSZE wrócić do pełni szczęścia!
Damy radę kochana!!!!!!!!!!!!!!