tropik napisał:
Zuzu napisał:
u"
Zuzu co do mnie to nigdy nie mialem zadnych problemow z Adecco.
Co do dojazdow no to chyba jasne ze jesli masz stale miejsce pracy to Ci sie nie nalezy, w budowlance placa i tez nigdy nie mialem z tym problemow.
Ja juz tutaj troszeczke czasu jestem i mam umowe ze jesli nie mam pracy to mi placa vente pa jobb.
Wiem ze ci co przyjezdzaja teraz juz tego nie maja, no ale kryzys sa takie wachania na rynku ze nawet norweskie firmy szukaja roznych kruczkow prawnych zeby nie placic bezsensownych pieniedzy. A zreszta postaw sie na miejscu pracodawcy .
Pozdro.
Widzisz jest to jasne dla ciebie że industri w NO nie ma płacone za dojazdy, wcale nie musi być oczywiste dla kogoś kto jeszcze tu nie był. (Pracując w NL miałem płacone za dojazdy)
Ja miałem 50 km w jedną stronę (plus bramka) do pracy jak tu przyjechałem to trochę kosztów było.
(na dodatek jak później dowiedziałem w toll-u to jeździłem nielegalnie na polskich blachach, a takie wymaganie miało adecco że muszę mieć własny środek transportu)
Vente masz teoretycznie, bo mając umowę na stałe (sam tak miałem i nie tylko ja) dawali proforma kwit na permittering i go cofali dzień przed rozpoczęciem, albo jak nie było roboty na dwa tygodnie zamiast venty.
stawki,
potrafią dawać ci na umowie "hjelpeman". prosty przykład elektryków którzy nie mają DSB i adecco załatwiało uznanie uprawnień przez rok (lub ludzie robili to w kilka tyg. samemu) a do tego czasu mieli płacone jako pomocnicy a nie jak pracownicy wykwalifikowani.
Niby wszystko ok według prawa, ale firma rekrutuje w Polsce fachowców do fachowej pracy i za takich kasuje za godzinę roboczą (klientowi oczywiście pociśnie kit, że to są pracownicy wykwalifikowani i brakuje tylko papieru,kwestia czasu)
Jak się nie przypomniałeś że ci podwyżka należy za staż, to nikt ci jej nie dał.
dobra szkoła na początek, nie ma co.
Rozumiem o co chodzi, każdy tnie koszty, jednak takie zagrywki to już chamstwo.
Zuzu napisał:
u"
Zuzu co do mnie to nigdy nie mialem zadnych problemow z Adecco.
Co do dojazdow no to chyba jasne ze jesli masz stale miejsce pracy to Ci sie nie nalezy, w budowlance placa i tez nigdy nie mialem z tym problemow.
Ja juz tutaj troszeczke czasu jestem i mam umowe ze jesli nie mam pracy to mi placa vente pa jobb.
Wiem ze ci co przyjezdzaja teraz juz tego nie maja, no ale kryzys sa takie wachania na rynku ze nawet norweskie firmy szukaja roznych kruczkow prawnych zeby nie placic bezsensownych pieniedzy. A zreszta postaw sie na miejscu pracodawcy .
Pozdro.
Widzisz jest to jasne dla ciebie że industri w NO nie ma płacone za dojazdy, wcale nie musi być oczywiste dla kogoś kto jeszcze tu nie był. (Pracując w NL miałem płacone za dojazdy)
Ja miałem 50 km w jedną stronę (plus bramka) do pracy jak tu przyjechałem to trochę kosztów było.
(na dodatek jak później dowiedziałem w toll-u to jeździłem nielegalnie na polskich blachach, a takie wymaganie miało adecco że muszę mieć własny środek transportu)
Vente masz teoretycznie, bo mając umowę na stałe (sam tak miałem i nie tylko ja) dawali proforma kwit na permittering i go cofali dzień przed rozpoczęciem, albo jak nie było roboty na dwa tygodnie zamiast venty.
stawki,

Niby wszystko ok według prawa, ale firma rekrutuje w Polsce fachowców do fachowej pracy i za takich kasuje za godzinę roboczą (klientowi oczywiście pociśnie kit, że to są pracownicy wykwalifikowani i brakuje tylko papieru,kwestia czasu)
Jak się nie przypomniałeś że ci podwyżka należy za staż, to nikt ci jej nie dał.
dobra szkoła na początek, nie ma co.
Rozumiem o co chodzi, każdy tnie koszty, jednak takie zagrywki to już chamstwo.