Hej, podbijam temat.
Jestem z chłopakiem 7 lat, od roku jestem w Norwegii, a od października zeszłego roku podjęłam pracę. Problem mam następujący. Pracuję tylko kilka godzin w tygodniu co nie pozwala mi dostać pozwolenia na pobyt z policji i dodatkowo nie pozwala mi założyć konta w banku (do każdego banku do otwarcia konta potrzebuję papieru z policji a w DNB dodatkowo mam za mały dochód wg nich - absurd). W Polsce nie mieszkaliśmy razem, tutaj zameldowana jestem od października czyli dopiero kilka miesięcy. Chłopak jest tutaj już od 5 lat. Czy w takiej sytuacji rzeczywiście jedynym rozwiązaniem jest ślub? Czy wchodzę w grę jakieś oświadczenia o wspólnym zamieszkaniu od października, wspólnym gospodarstwie domowym itd.? Dziwne jest też to, że nie mogę podać konta mojego chłopaka by mogli wypłacić mi pieniądze z pracy. Mam wrażenie, że wpadłam w błędne koło biurokracji. Szukam pracy z większym wymiarem godzin, ale myślę, że do poniedziałku nic się nie zmieni a w poniedziałek mam wizytę na policji. W pracy też się już niecierpliwią, że nadal nie mam konta w Norwegii.