Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytali temat:
(7172 niezalogowanych)
1 Post

(bumell)
Wiking
No dobrze gama popisałaś się trochę.Masz plusa.
Coś tam wiesz o co chodzi,a może nawet możesz wiedzieć coś więcej.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1416 Postów

(Zuzu)
Maniak
gama28 napisał:
Zgadzam się. Niestety sporo złego jeśli chodzi o opinię robią Panowie, którzy przyjeżdżają tu sami, bez rodzin, na krótko (sorry chłopaki). Często zachowują się jak psy spuszczone z łańcucha... Broń Boże nie chce nikogo wrzucać do jednego worka, bo mam wśród nich również przyzwoitych znajomych. Wiadomo, że ktoś, kto jest tu z rodziną, z nastawieniem, że na zawsze, będzie miał zupełnie inne podejście do sprawy. Buduje w końcu opinię nie tylko sobie i tylko na chwilę, ale swojej żonie, dzieciom i to na zawsze. Nie raz można przeczytać na forum tym i innych, że dla większości z nich cel jest jeden: wycisnąć jak najwięcej kasy jak najmniejszym kosztem w jak najkrótszym czasie... Warunki mieszkaniowe, styl życia, opinia nie są wtedy ważne, bo g....o mnie to obchodzi, doję i wracam do siebie. Smutne.
W piątkowym DzieńDobryTVN polecano książkę, którą podobno powinien przeczytać każdy Polak przed wyjazdem za granicę "Jak żyć szczęśliwie w innym kraju" autorstwa Andrzeja Olkiewicza, który wyjechał z Polski w 1957 roku, tu link www.dobreksiazki.pl/b16818-jak-zyc-szcze...ie-w-innym-kraju.htm
Podobno ten Pan zna receptę na to, aby być w nowym środowisku absolutnie zaakceptowanym. Przeczytam, zobaczę.
Jedno jest pewne, zanim pojedzie się gdziekolwiek, nie ważne czy na wakacje, do pracy, czy na stałe, trzeba zgromadzić sporo informacji o kraju, do którego chcemy dotrzeć, aby umieć się tam znaleźć. Bo to w końcu my przyjeżdżamy jako goście i powinniśmy dostosować się do zwyczajów i zasad Gospodarzy!


No tak panowie robią złą opinię (zwłaszcza ci bez rodzin, kurcze łapię się w te widełki) na łańcuchu nikt mnie nie wiązał więc nie wiem jak to być spuszczonym z łańcucha, można to odbić w drugą stronę że "sucz spaprana z malowanym płcze że ON ma większego, (ale co z tego jak ONA wygląda jak panda ))i co najmniej raz w tygodniu zupa jest za słona) t3ż nie chcę generalizować bo do każdej osoby chcę pochodzić z kredytem zaufania (czy to dziewczyna czy facet) i nie ma co się łudzić tym że nas polubią od razu, każda nacja ma uprzedzenia do obcych i trzeba sobie wyrobić opinię własną osobowością. To że ludzie są tu chwilowo i chcą się dorobić żeby nie brać kredytu w PL to nie znaczy że tylko robią tu burdel i mają to gdzieś bo za rok dwa spadają stąd.??? Gama28 nie chcesz wrzucać wszystkich do jednego worka a jednak to robisz, kto czytał twoje brednie na temat sklepu w Drammen ten wie że trzeeba miec dystans do siebe samego i innych.
Wracając do tematu to najlepiej przyjechać tu na wakacje (najlepiej zimą) i jak ci się spodoba to można się osiedlić bo to fajny kraj jest.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(AskeR78)
Wiking
teraz trzeba?
1jezyk?norweski??
zawod?chciec znaczy móc
kase?a po co skoro tu przyjezdzamy po kase?
ciekawe jak jestes dlugo kolego w No bo w d byles g widziales.....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Zuzu, każdy ma swoje spostrzeżenia, jak pisałam, to są moje, a wynikają z obserwacji i tego z czym się spotykam. Jeśli masz inne to się podziel, a nie krytykuj. Co do sklepu w Drammen, to napisałam co myślałam, oczywiście w nerwach, po czym przeprosiłam i robię tam zakupy nadal, a właściciel przyjął krytykę i sporo się zmieniło. Nie odbieram sobie prawa do zdenerwowania i nie zgrywam świętej

A wracając do Norwegii, moja miłość do niej wystawiona została dziś na próbę, bo od dwóch tygodni żyję wiosną, od tygodnia codziennie jeżdżę na rowerze, a dziś znów zaczął padać śnieg....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1564 Posty
Maniak

   Gama, ja mam prostą i skuteczną receptę na akceptację, sprawdzającą się wszędzie tam, gdzie jestem. Wystarczy być sobą oraz mieć szacunek dla siebie i innych. Wtedy potrzeba niewiele czasu, aby zostać zaakceptowanym. Czasem, kiedy czytam wypowiedzi malkontentów i frustratów, zastanawiam się, czy ja żyję w tym samym świecie co oni, przecież mój świat jest pełen ludzi życzliwych i sympatycznych, a pozostali, to margines.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
8929 Postów
Maniak
Dino napisał:...a pozostali, to margines.Tylko ,że przeważnie Ten MARGINES ... psuje Nam najwięcej krwi ...od pozostałych normalnych.../inaczej/...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1564 Posty
Maniak
gabriel napisał:
Dino napisał:...a pozostali, to margines.Tylko ,że przeważnie Ten MARGINES ... psuje Nam najwięcej krwi ...od pozostałych normalnych.../inaczej/...

  Czym się tu stresować? Trzeba jak z karaluchami, wybić lub polubić. Jako, że obecnie opcja wybicia nie wchodzi w grę (humanitaryzm itp.), zostaje polubić . Na szczęście, pozostali życzliwi i sympatyczni, myślą podobnie, więc margines nadal jest marginesem, a nie większością .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Dino napisał:

   Gama, ja mam prostą i skuteczną receptę na akceptację, sprawdzającą się wszędzie tam, gdzie jestem. Wystarczy być sobą oraz mieć szacunek dla siebie i innych. Wtedy potrzeba niewiele czasu, aby zostać zaakceptowanym. Czasem, kiedy czytam wypowiedzi malkontentów i frustratów, zastanawiam się, czy ja żyję w tym samym świecie co oni, przecież mój świat jest pełen ludzi życzliwych i sympatycznych, a pozostali, to margines.


Ja się zgadzam w 100%.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
39 Postów
Olga O.
(oolgita)
Nowicjusz
Dino napisał:
gabriel napisał:
Dino napisał:...a pozostali, to margines.Tylko ,że przeważnie Ten MARGINES ... psuje Nam najwięcej krwi ...od pozostałych normalnych.../inaczej/...

  Czym się tu stresować? Trzeba jak z karaluchami, wybić lub polubić. Jako, że obecnie opcja wybicia nie wchodzi w grę (humanitaryzm itp.), zostaje polubić . Na szczęście, pozostali życzliwi i sympatyczni, myślą podobnie, więc margines nadal jest marginesem, a nie większością .


Co do karaluchow... he he... tutaj mozna to potraktowac doslownie, latem ich ilosci sa spore i wymiary... hm tak do 7-8 cm i doskakuja do pierwszego pietra.
Fakt, nie wszyscy sa zli, u mnie tez nie, ale ten margines potrafi zalezc za skore.
Tutejsze wyspy z racji odleglosci od PL ( dorobic sie tu tez nie mozna) nie sa ulubionym miejscem pracy tymczasowej naszych "odpowiedzialnych" rodakow, wiec nie zdazyli nam jeszcze zepsuc opinii... choc... tydzien temu jadac samochodem w samo poludnie zobaczylam koszulke z napisem POLSKA na przejsciu dla pieszych w miescinie, gdzie mieszkam. Chcialam sie zatrzymac i pogadac (zawsze to robilam jak uslyszalam polska mowe ) ale jak podjechalam okazalo sie ze jej wlasciciel i jego kolega sa kompletnie pijani... zrobilam szybki zwrot i juz mnie nie bylo...
Przed podjeciem decyzji o przeprowadzce chcialabym pojechac do NO i zobaczyc i poczuc jak tam na prawde jest... na zdjeciach i z opowiesci to takie cudowne miejsce, ale slyszec od kogos i poczuc na wlasnej skorze klimat (przede wszystkim) to dwie rozne pary butow.
Powiem wam szczerze, ze jednoczesnie zagladam na forum polakow w Danii, ale oni tam jacys tacy... zestresowani, wrogo nastawieni do siebie nawzajem i do innych narodowosci tez... generalnie zniecheca bardzo. Pomocy po nich nie mozna spodziewac sie zadnej, nie mam tu na mysli pomoc materialna ale wlasnie takiej jak wasze wypowiedzi na temat miejsca, w ktorym zyjecie, porady.
Dziekuje Wam bardzo
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Drobiazg Ja jestem gaduła, jak ktoś chce mnie słuchać/czytać tom cała happy
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok