barbara67 napisał:
Ja sie wcale nie poczulam urazona - sa rzeczy ktore mnie zasmucaja / martwia na tym forum i uwazam, ze glownym powodem udzielania sie na forum powinna byc chec wzajemnego dyskutownia bez obrazania swoich rozmowcow, chec udzielena komus pomocy, lub podzielenia sie z kims wlasnymi doswiadczeniami na rozne tematy.
Obawiam się że do tej pory na tym forum nie było poważnej dyskusji w tym temacie.
Zresztą zwróć uwagę na obłudę pewnych użytkowników - rozmawiasz z nimi an poważne, traktują Ciebie ja śmiecia. Zaczynasz schodzić do poziomu ich dyskusji, robić z siebie "głupka", to oni zniżają ton i dopiero wtedy rozmawiają z Tobą nie używając wulgarnych epitetów...
barbara67 napisał:
I tego sie staram trzymac, ale w tym wypadku wkurza mnie to, ze matka moze w tak perfidny sposob wykorzystywac swoje wlasne dziecko - zwlaszcza jezeli chodzi o juz wczesniej wspomniana ekspozycje w mediach.
Tyle, że tutaj pozostał im fatalny wybór - niezależnie od tego jakimi rodzicami byli.
Albo bez walki oddają dziecko (bo gdy dziecko już trafia do rodziny zastępczej, nie ma szans na odzyskanie dziecka - nie jest to moje zdanie, ja tylko przytaczam słowa osoby która również niechętnie patrzy na tę sprawę), albo odbić je przy pomocy osób 3cich.
Tyle ze cena tego drugiego rozwiązania była taka jaką widzimy. Przecież wiadomo że det. Rutkowski bez kamery nie pracuje... A potem już łatwo taką rodzinę wkręcić w wir podobnych spraw (bo oni są pierwszym takim przypadkiem, więc muszą nam pomóc...).
Dwie drogi wyjścia z sytuacji - obie fatalne.
Ktoś może powiedzieć, że jeżeli ktoś jest złym rodzicem to powinien się liczyć z tym, że straci dziecko.
Moje zdanie jest tu jednoznaczne - tak, ale to dziecko powinno trafić do ludzi których już zna i kocha (np do dalszej rodziny).
W tej sprawie mnie boli właśnie to że dziewczynka musiała zostać skrzywdzona -> i taki był wybór: albo przez BV oddając dziecko ludziom, którzy tak naprawdę są obojętni na jej los, albo wokół dziewczynki będzie chaos medialny.
Co do "ekspozycji w mediach" - nie za bardzo widzę jakie korzyści maja z tego rodzice dziewczynki (no oprócz tego że sąd nie może sobie pozwolić na zrobienie czegoś wbrew prawu).
barbara67 napisał:
i tu na forum, straszenie normalnie wychowujacych swoje dzieci rodzicow - wrecz sianie paniki - to jest dla mnie za duzo.
To akurat uważam za pozytyw.
Dlaczego? - Ty widzisz to tak: ta kobieta Ciebie przestraszyła jako matkę.
Ale dzięki temu lepiej znasz swoje prawa w Norwegii i wiesz że nie wolno Tobie zignorować żadnego niepokojącego sygnału.
Dzięki temu wiele Polaków wie że dziecko to nie są przelewki, a BV nie jest tylko od pomagania (tu mam na myśli niespotykane w Europie dostarczenie instytucji władzy wykonawcze i sądowniczej zarazem).
Ale faktem jest to że matka Nikoli raczej nie powinna udzielać się na forum (tak łatwo jest zrazić ludzi). A jeżeli już to robi, to nie powinna przyznawać się kim jest (w takich dyskusjach albo wszyscy powinni pozostać anonimowi, albo wszyscy podać swoje imię i nazwisko).
barbara67 napisał:
Mam nadzieje, ze biedna Nikola zajmie sie przynajmniej psycholog ( a przydalo by sie to tez jej bezskazitelnej matce tez )
Po każdych traumach, niezależnie od podmiotu i od tego jakie przyjmiemy stanowisko obecność psychologa jest wskazana.
Więc apel jak najbardziej słuszny
barbara67 napisał:
Nie wiem jakich jeszcze oczekujesz wyjasnien i od kogo, ale dla wiekszosci sprawa jest chyba jasna
Ta sprawa jest tak samo jasna jak po pierwszym artykule na temat Nikoli. Ludzie piszący te artykuły, są nikim specjalnym. Do materiałów maja taki sam dostęp co każdy z nas. Ich artykuły są tylko stanowiskami w sprawie - takimi samymi jakie my wygłaszamy tu na forum (z tą różnicą, ze w znaczącej większości wypadków są pisane tylko i wyłącznie dla pieniędzy).
Dlatego - już od początku twierdziłem, że opowieść o tej sprawie bez słów Nikoli, wypowiadanych przez nią świadomie - nie ma najmniejszego znaczenia.
--------------
Zresztą miałem już na ten temat się nie wypowiadać na tym forum - bo znając życie szybko pojawią się prowokatorzy, twierdząc że jestem kimś innym, że za bardzo zaangażowałem się w sprawę (ciekawe niby jak? - zza klawiatury?). I zaczną zaprzeczać, że chciałem coś osiągnąć (tzn coś pokazać) rozmawiając z trollami.