Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytali temat:
agnieszka mielczarek jan nowak tomasz gonciarz Slavo Slavo Maja Zych Aleksandra Janewicz (18136 niezalogowanych)
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Poprostu przesiaklam tym forum - pisze zeby pisac, odbijam pilke z No. do Pl. , nie mam w sumie o niczym pojecia i jestem naivna. Sorry, ze mam same pozytywne doswiadczenia z Bv i ze nigdy nie przyszlo mi do glowy jako matka, zeby bac sie o to, ze za chwile ktos do mnie zapuka i bedzie mnie ocenial zeby nastepnie zabrac mi dzieci. Jezeli mialabym takie obawy przed wychowywaniem tu dzieci to bym jak najszybciej zwijala sie do Pl.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1660 Postów
kryss d
(kryss)
Maniak
gabrys-baranie jeden norweskie rodziny maja ten sam problem z bv i tak samo ich traktuja,i przestan pierdolic pokrako bo gowno o ty wiesz,najpierw poczytaj w temacie a jak spedzisz nad nim ze 100 godz to moze cos do twoich zachlanych komorek dotrze,ZE TU NIE MA PRAWA W TYM WZGLEDZIE>
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1660 Postów
kryss d
(kryss)
Maniak
barbara67 napisał:
Poprostu przesiaklam tym forum - pisze zeby pisac, odbijam pilke z No. do Pl. , nie mam w sumie o niczym pojecia i jestem naivna. Sorry, ze mam same pozytywne doswiadczenia z Bv i ze nigdy nie przyszlo mi do glowy jako matka, zeby bac sie o to, ze za chwile ktos do mnie zapuka i bedzie mnie ocenial zeby nastepnie zabrac mi dzieci. Jezeli mialabym takie obawy przed wychowywaniem tu dzieci to bym jak najszybciej zwijala sie do Pl.

kilka miesiecy temu nie mialem pojecia ze w tym kraju moze to tak wygladac ,a jestem tu kilka lat
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
79 Postów
M C
(mac_cc)
Początkujący
barbara67 napisał:
Rzeczywiscie - wiele strasznych historii a tu jeszcze jeden link do barnevernsbloggen :

barnevernsbloggen.blogspot.com/

Podobne linki mozna znalezc z opisami z instytucji w Pl. n.p :

www.google.no/search?q=przemoc+wobec+dzi...amp;client=firefox-a

www.google.no/search?hl=no&client=fi...13l0l185l368l0.2l2l0

www.google.no/search?hl=no&client=fi...7l196l1815l1.11l12l0

www.google.no/search?hl=no&client=fi...l251l1611l3.4.4l11l0

Ale oczywiscie w No jest o wieeeeeeeeeeeeele gorzej rowniez pod tym wzgledem .


Nasze polskie domy dziecka to jedna wielka patologia! Ale z tą różnicą, że nieco trudniej jest tam trafić. Polskie sądy odbierają dzieci dopiero gdy dochodzi do notorycznych zaniedbań rodziców, lub gdy rodzice znęcają się nad dzieckiem. A nawet jeżeli sąd już decyduje o odebraniu dziecka, to dom dziecka jest ostatecznością (nie mówię o kilkudniowym pobycie) - w pierwszej kolejności wśród rodziny dziecka szuka się opiekunów zastępczych.

gabriel napisał:

Skoro jednak się nie Mylę ... to należy na terenie Norge respektować PRAWO NORWESKIE , zwłaszcza , że dobrowolnie i bez żadnego przymusu FIZYCZNEGO , przyjęło się Opiekę tego Państwa ... poprzez Numer personalny , stały lub czasowy , oraz opiekę tak NAV...Skatt... jak i HELFFO... .
---
Jeżeli Rodzice występują do Norweskiej Instytucji o zasiłek na Dane dziecko ...
TO ...tym samym , wyrażają Pisemną zgodę ... ,ABY PAŃSTWO NORWESKIE ROZTOCZYŁO NAD TYM DZIECKIEM SWOJĄ OPIEKĘ W MYŚL PRAWA NORWESKIEGO ... a nie Polskiego ...


Różowy! - wyobraź sobie że częścią tego prawa norweskiego są Konwencje Międzynarodowe które ratyfikowali. Więc jako imigrant mam prawo wymagać, że prawo będzie w całości dotyczyć obu stron (imigranta i państwa Norweskiego).
Wiesz dobrze że od tak nie informując polskich konsulatów instytucja Norweska nie ma prawa "roztaczać nad tym dzieckiem opieki".
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
17 Postów
Wiking
strix napisał:
barbara67 napisał:


Moze i jestem naivna bo nie wierze w okrucienstwo ludzi - przynajmniej nie na taka skale o jakiej tu jest mowa - prosze o przytoczenie danych na temat tych 30000 dzieci odbieranych rocznie rodzicom no.


Each year, more than 30,000 children were
assisted and over 8,000 new children were placed
under the auspices of child welfare protection.


Mylisz się strix. W linku który przytoczyłaś jest napisane że 30.000 dzieci jest udzielana pomoc ze strony BV a "tylko-az" 8.000 dzieci jest umieszczane w rodzinach zastępczych. Pomoc nie oznacza zabrania a może to być opieka psychologa, pedagoga, pomoc finansowa itp... Również umieszczenie w rodzinie zastępczej jest tutaj ujęte ogólnie - bez podziału na to ile dzieci wraca z powrotem do rodziny po miesiącu, dwóch, pół roku lub też w ogóle nie wraca...
Nie podobają mi się do końca zasady działania BV - zwłaszcza dotyczące odbierania dzieci i umieszczania ich w rodzinach zastępczych. Moim zdaniem powinno to być inaczej rozwiązane tzn. do póki wina nie zostanie udowodniona (sprawa sądowa) rodzice powinni miec kontakt z dzieckiem nawet codziennie lub chociaż raz-dwa w tygodniu np. pod okiem psychologa. Dziecko nie powinno być od razu umieszczane bóg wie gdzie, bez możliwości kontaktu z bliskimi (lub kontakt raz w miesiącu)...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
79 Postów
M C
(mac_cc)
Początkujący
e.lwira napisał:
Moim zdaniem powinno to być inaczej rozwiązane tzn. do póki wina nie zostanie udowodniona (sprawa sądowa) rodzice powinni miec kontakt z dzieckiem nawet codziennie lub chociaż raz-dwa w tygodniu np. pod okiem psychologa. Dziecko nie powinno być od razu umieszczane bóg wie gdzie, bez możliwości kontaktu z bliskimi (lub kontakt raz w miesiącu)...

Powinni...
a za to po 4rech tygodniach od odebrania dziecka tracą prawa rodzicielskie i dziecko może zostać oddane do adopcji, pod zmienionym nazwiskiem...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
17 Postów
Wiking
mac_cc napisał:
Powinni...
a za to po 4rech tygodniach od odebrania dziecka tracą prawa rodzicielskie i dziecko może zostać oddane do adopcji, pod zmienionym nazwiskiem...[/quote]

Nie orientuję się w tym (nie znam wszystkich kruczków prawnych BV) - ale na pewno tak nie powinno być - bo urzędnicy są tylko ludzmi i czasem się mylą a bez wyroku sądu...
Chciałam tylko napisać jeszcze że niektóre posty są strasznie przerysowane. Nie ma sensu demonizować i straszyć tą instytucją w takim stopniu jak to się ostatnio dzieje na forum. Bo jak się człowiek tak wczyta dokładnie we wszystkie dane i statystyki to z 30.000 dzieci zabranych robi się nagle max 3-4 tyś które zmienia "rodziców" na stałe.. Ja wiem że ta liczba jest też duża - ale zdecydowanie mniej przerażająca niż 10 razy więcej... Wiec drogie mamy kochajcie swoje dzieci, dbajcie o nie i dzielcie przez 15 wszystko co przeczytacie złego.. Taka już nasza natura że co złego to nie my..
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
64 Posty
lingua franca
(strix)
Początkujący
e.lwira napisał:
strix napisał:
barbara67 napisał:


Moze i jestem naivna bo nie wierze w okrucienstwo ludzi - przynajmniej nie na taka skale o jakiej tu jest mowa - prosze o przytoczenie danych na temat tych 30000 dzieci odbieranych rocznie rodzicom no.


Each year, more than 30,000 children were
assisted and over 8,000 new children were placed
under the auspices of child welfare protection.


Mylisz się strix. W linku który przytoczyłaś jest napisane że 30.000 dzieci jest udzielana pomoc ze strony BV a "tylko-az" 8.000 dzieci jest umieszczane w rodzinach zastępczych. Pomoc nie oznacza zabrania a może to być opieka psychologa, pedagoga, pomoc finansowa itp... Również umieszczenie w rodzinie zastępczej jest tutaj ujęte ogólnie - bez podziału na to ile dzieci wraca z powrotem do rodziny po miesiącu, dwóch, pół roku lub też w ogóle nie wraca...


Przeciwnie, zrozumiałam to bardzo dobrze. Rocznie otwiera się 30000 spraw a 8000 dzieci ląduje w rodzinach zastępczych. To oznacza, że lądują tam 'na dobre', przynajmniej w ogromnej większości. To place under tha auspices odnosi się raczej do sytuacji ciągłej, nie incydentalnej/krótkoterminowej.

Dlaczego? Ponieważ w Norge najpierw urzędnik dziecko odbiera, a potem myśli, czy ma powody i dowody. Przedłużająca się procedura sądowa jest na rękę BV, bo powstaje argumentacja, że 'dzieci zżyły się już z rodziną zastępczą' (patrz przypadek Polki, której synów odebrano jej po 4 tygodniach pobytu w Norge na skutek telefonu sąsiada. BV przegrało w sądzie, ale dzieci nie oddaje używając właśnie takiej argumentacji; sprawa się ciągnie już 3 lata).

W Norge nie uznaje się dlaszych krewnych jako rodziny zastępczej, dziecko wędruje właściwie zawsze do 'obcych' i minimalizuje się kontakty z rodziną.

Teraz jest opracowywany nowy projekt ustawy taki, że po dwóch latach od odebrania dziecka rodzice tracą bezpowrotnie prawo do niego i nie mają już po co iść do sądu. Biorąc pod uwagę to, że większość spraw przeciwko BV się przeciąga, jest to niezwykle skuteczna broń przeciwko rodzicom biologicznym. Nie pamiętam niestety, która partia ten projekt opracowuje/opracowała.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
17 Postów
Wiking
strix napisał:

Przeciwnie, zrozumiałam to bardzo dobrze. Rocznie otwiera się 30000 spraw a 8000 dzieci ląduje w rodzinach zastępczych. To oznacza, że lądują tam 'na dobre', przynajmniej w ogromnej większości.


No widzisz że jednak nie zrozumiałaś bo straszysz ludzi... Stronę wcześniej napisałaś że odbiera się 30.000 dzieci, teraz wyszło że już 8tyś i że z tych 8 tyś większość zostaje w rodzinach zastępczych na stałe. To ile w końcu? Na pewno nie dziesiątki tysięcy...
To że otwiera się 30.000 spraw rocznie nie oznacza że wszycy Ci ludzie mają sprawy sądowe i zagrożenie odebrania dziecka wisi im nad głową.. Jest bardzo dużo donosów i prawie każdy taki jeden powoduje otwarcie sprawy ponieważ urzędnicy muszą sprawdzić czy jest zasadny czy też nie...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
64 Posty
lingua franca
(strix)
Początkujący
e.lwira napisał:
strix napisał:

Przeciwnie, zrozumiałam to bardzo dobrze. Rocznie otwiera się 30000 spraw a 8000 dzieci ląduje w rodzinach zastępczych. To oznacza, że lądują tam 'na dobre', przynajmniej w ogromnej większości.


No widzisz że jednak nie zrozumiałaś bo straszysz ludzi... Stronę wcześniej napisałaś że odbiera się 30.000 dzieci, teraz wyszło że już 8tyś i że z tych 8 tyś większość zostaje w rodzinach zastępczych na stałe. To ile w końcu? Na pewno nie dziesiątki tysięcy...
To że otwiera się 30.000 spraw rocznie nie oznacza że wszycy Ci ludzie mają sprawy sądowe i zagrożenie odebrania dziecka wisi im nad głową.. Jest bardzo dużo donosów i prawie każdy taki jeden powoduje otwarcie sprawy ponieważ urzędnicy muszą sprawdzić czy jest zasadny czy też nie...


Widocznie się przejezyczyłam. Otwiera się 30000 spraw rocznie.

Poproszę o mniej napastliwy ton. Nikogo nie straszę.

Co do badania zasadności donosów, to niestety bardzo często urzędnicza nadgorliwość prowadzi do tego, że dzieci są najpierw zabierane a potem się bada zasadność donosu, vide przykład, który podałam wcześniej.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok