Z wlasnego doswiadczenia uwazam ze najlepiej jest isc na kurs zeby zlapac podstawy, ogarnac o co chodzi i wazne miec nauczyciela norwega, ktory mowi tylko po norwesku, a po angielsku jak juz naprawde nie czaisz o co chodzi. Ja bylam tylko na rocznym wieczorowym kursie i mnie to duzo dalo, a pozniej to jak najwiecej wszedzie gdzie sie tylko da probowac rozmawiac z norwegami jak im powiesz ze sie uczysz to oni inaczej wtedy na ciebie patrza. Nawet zwykla gadka o pogodzie duzo Ci daje bo poznajesz nowe slowa sluchasz ich wymowy itd.
Powodzenia
Powodzenia