Nasze życie forumowe bardzo dobitnie pokazuje że nie warto pokazywać swoich uczuć kolego,co też staram się czynić.Ze dwa lata temu podałem przykład tego co potrafią zrobić małe kurczęta gdy zobaczą krew u słabego osobnika,my ludzie jesteśmy jeszcze gorsi.Czemu,bo mamy ta sławetną inteligencję którą co niektórzy tak się pysznią,a tak naprawdę to nie wiedza co z nią zrobić. I byle pastuch czy świniopas bardziej rozumie życie niż oni.
Bardziej staram się pokazać to na co większość przymyka oczy i nie chce widzieć pewnych rzeczy,spraw,czy też swoich wad,bo są wtedy nikim. I krzykiem próbują zwrócić na siebie uwagę.
Masz rację z kowalem,każdy powinien nim być lecz nie każdy potrafi.I tu już stosujemy zasadę którą przytoczyłem na początku.
Nie zgodzę się z tobą co do rutyny. Rutyna i godzenie się z codziennością prowadzi do marazmu,stania w miejscu,a więc w ostatecznym rozrachunku do śmierci, w każdym tego słowa znaczeniu. A do śmierci raczej nigdy nie jesteśmy gotowi.
Taka gotowości raczej przeczy naszemu instynktowi przetrwania,tak mi się wydaje.
Pozdrawiam,Marek