Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
417 Postów
Brudny Harry
(Hardi)
Wyjadacz
agnieszkaj81 napisał:
Latwo jest pisac rozne rzeczy na forum-teoretycznie, ale jak sie juz czlowiek znajdzie w takiej sytuacji, czesto postepujemy inaczej niz kiedys sobie postanowilismy. Wiec ja napisze tylko: nigdy nie mow nigdy, bo kto w wode pluje,ten sie jej pozniej napije.
101% racji, co innego teoria co innego praktyka, znam takie przypadki gdy ludzie mówili to i tamto, a gdy przyszło co do czego to nagle śpiewali inaczej...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Hardi napisał:
agnieszkaj81 napisał:
Latwo jest pisac rozne rzeczy na forum-teoretycznie, ale jak sie juz czlowiek znajdzie w takiej sytuacji, czesto postepujemy inaczej niz kiedys sobie postanowilismy. Wiec ja napisze tylko: nigdy nie mow nigdy, bo kto w wode pluje,ten sie jej pozniej napije.
101% racji, co innego teoria co innego praktyka, znam takie przypadki gdy ludzie mówili to i tamto, a gdy przyszło co do czego to nagle śpiewali inaczej...


Ja tez znam duzo takich ludzi , bo strach przed zmianami lezy w ludzkiej naturze. Ale to nie znaczy, ze zmainy sa zawsze negatywne. Zycie z czlowiekiem, ktory nie zasluguje na szacunek - bo zdradza, bo klamie, bo nie jest uczciwy - nie jest najlepsza obcja, bo ma sie tylko jedna szanse, ktora warto jak najlepiej wykorzystac.

Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Kow@lski)
Wiking
barbara67 napisał:
Hardi napisał:
agnieszkaj81 napisał:
Latwo jest pisac rozne rzeczy na forum-teoretycznie, ale jak sie juz czlowiek znajdzie w takiej sytuacji, czesto postepujemy inaczej niz kiedys sobie postanowilismy. Wiec ja napisze tylko: nigdy nie mow nigdy, bo kto w wode pluje,ten sie jej pozniej napije.
101% racji, co innego teoria co innego praktyka, znam takie przypadki gdy ludzie mówili to i tamto, a gdy przyszło co do czego to nagle śpiewali inaczej...


Ja tez znam duzo takich ludzi , bo strach przed zmianami lezy w ludzkiej naturze. Ale to nie znaczy, ze zmainy sa zawsze negatywne. Zycie z czlowiekiem, ktory nie zasluguje na szacunek - bo zdradza, bo klamie, bo nie jest uczciwy - nie jest najlepsza obcja, bo ma sie tylko jedna szanse, ktora warto jak najlepiej wykorzystac.



Basia, powolujesz sie na nature ludzka - mowiac o naturze ludzkiej czestokroc moglibysmy byc zaskoczeni gdzie sa granice tzw. zdrady. Czestokroc jest to kwestia kultury w ktorej sie wychowalo. O kulturze muzulmanskiej ze zrozumialych wzgledow wiemy coraz wiecej. W kulturze tybetanskiej np tez istnieje wielozenstwo, tylko ze tam dotyczy to kobitek. Mowiac o naszej kulturze - zastanawiam sie czy nie jestesmy zbyt przewrazliwieni, czy nie przejaskrawiamy. Zdrada, szacunek co innego znacza w zaleznosci od kultury, sytuacji i osob ktorych to dotyczy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(olinka)
Wiking
barbara67 napisał:
agnieszkaj81 napisał:
To prawda. Kazdy zyje tak jak mu sie podoba i jezeli chce wybaczac zdrady,przemoc czy pijanastwo i zyc nadal z ta druga osoba,to jego sprawa.
Ja tylko wroce jeszcze do tych osob,ktore pisaly,ze nigdy w zyciu by nie wybaczyly i takie tam. Latwo jest pisac rozne rzeczy na forum-teoretycznie, ale jak sie juz czlowiek znajdzie w takiej sytuacji, czesto postepujemy inaczej niz kiedys sobie postanowilismy. Wiec ja napisze tylko: nigdy nie mow nigdy, bo kto w wode pluje,ten sie jej pozniej napije.


Rzeczywiscie czesto mowi sie i zaklina co innego , a w praktyce wychodzi zupelnie inaczej . Ale jezeli chodzi o mnie moge sie "pochwalic" doswiadczeniem w zdradzaniu mojego pierwszego meza , chociaz nie bylam nigdy zdradzana - a to na pewno dlatego, ze wyczuwalam moment krytyczny i udawalo mi sie zawsze w czasie wycofac " z twarza"
Poza tym jestem wychowana w wieze, ze trzeba przede wszystkimi kochac samego siebie tzn. miec do siebie szacunek i nie dawac innym szansy na krzywdzenie, ponizanie czy jakiekolwiek uwlaczajace zachowanie . Zdrada jest dlatego nie akceptowana poniewaz godzi w moja godnosc. Kiedy kocha sie samego siebie to jest o wiele latwiej kochac innych.
Z moim obecnym mezem jestem szczesliwa, bo nie musze z nim byc , bo nasz zwiazek jest moim wyborem a nie jakims obowiazkiem.
Ci ktorzy sa ponizani przez swoich partnerow n.p poprzez zdrade nie maja czesto dosc milosci do samych siebie. A moze po prostu boja sie zmian i wymyslaja sobie rozne wymowki i zyja w nadziei .. a przeciez nadzieja jest matka glupich




Chcesz powiedzieć ,że kobiety które wybaczyły nie mają "twarzy i godności i że się nie kochają "?

Oczywiste jest ,to że trzeba mieć samemu do siebie szacunek itd...jak to ujęlas" kochać samego siebie"

Ale czy można kochać kogoś gdy mocno kocha się siebie...?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(olinka)
Wiking
Nie jestem za wybaczaniem ,ani za nie wybaczeniem...byłam już w życiu w różnych sytuacjach i nauczyłam się że "życie to nie je bajka " Jednak zauważyłam że jak ktoś kocha się zbyt mocno i szacunek do siebie samego stawia wyżej niż wszystko inne to często przysłania mu to oczy i traci obiektywizm do całej sprawy...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Kow@lski)
Wiking
olinka napisał:
barbara67 napisał:
agnieszkaj81 napisał:
To prawda. Kazdy zyje tak jak mu sie podoba i jezeli chce wybaczac zdrady,przemoc czy pijanastwo i zyc nadal z ta druga osoba,to jego sprawa.
Ja tylko wroce jeszcze do tych osob,ktore pisaly,ze nigdy w zyciu by nie wybaczyly i takie tam. Latwo jest pisac rozne rzeczy na forum-teoretycznie, ale jak sie juz czlowiek znajdzie w takiej sytuacji, czesto postepujemy inaczej niz kiedys sobie postanowilismy. Wiec ja napisze tylko: nigdy nie mow nigdy, bo kto w wode pluje,ten sie jej pozniej napije.


Rzeczywiscie czesto mowi sie i zaklina co innego , a w praktyce wychodzi zupelnie inaczej . Ale jezeli chodzi o mnie moge sie "pochwalic" doswiadczeniem w zdradzaniu mojego pierwszego meza , chociaz nie bylam nigdy zdradzana - a to na pewno dlatego, ze wyczuwalam moment krytyczny i udawalo mi sie zawsze w czasie wycofac " z twarza"
Poza tym jestem wychowana w wieze, ze trzeba przede wszystkimi kochac samego siebie tzn. miec do siebie szacunek i nie dawac innym szansy na krzywdzenie, ponizanie czy jakiekolwiek uwlaczajace zachowanie . Zdrada jest dlatego nie akceptowana poniewaz godzi w moja godnosc. Kiedy kocha sie samego siebie to jest o wiele latwiej kochac innych.
Z moim obecnym mezem jestem szczesliwa, bo nie musze z nim byc , bo nasz zwiazek jest moim wyborem a nie jakims obowiazkiem.
Ci ktorzy sa ponizani przez swoich partnerow n.p poprzez zdrade nie maja czesto dosc milosci do samych siebie. A moze po prostu boja sie zmian i wymyslaja sobie rozne wymowki i zyja w nadziei .. a przeciez nadzieja jest matka glupich




Chcesz powiedzieć ,że kobiety które wybaczyły nie mają "twarzy i godności i że się nie kochają "?

Oczywiste jest ,to że trzeba mieć samemu do siebie szacunek itd...jak to ujęlas" kochać samego siebie"

Ale czy można kochać kogoś gdy mocno kocha się siebie...?


Nie jest to do mnie, Olinka, ale cholera musze sie wtracic - moim nieskromnym zdaniem wlasnie dlatego mozemy kochac kogos im bardziej kochamy siebie...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(olinka)
Wiking
chyba został mi uraz do tego "kochania siebie" po takim jednym egoiscie"..he he baaaardzo kochał sie w sobie
Ale to fakt ...trzeba umieć się samego kochac ,ale z umiaram ..prawda
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
290 Postów

(agnieszkaj81)
Stały Bywalec
Wszystko ma swoje granice. Bycie z narcyzem tez wcale nie jest fajne.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(olinka)
Wiking
dlatego jestem rozwódką
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Kow@lski)
Wiking
olinka napisał:
chyba został mi uraz do tego "kochania siebie" bo byłam z takim jednym egoistą" he he baaaardzo kochał sie w sobie
Ale to fakt ...trzeba umieć się kochac ,ale z umiaram ..prawda


Z drugiej strony - moim nieskromnym zdaniem nie mozna kochac siebie bez kochania innych. Dlaczego? bo chodzi o to samo uczucie, uczucie ciepla, ktorego nie da sie pokroic na kawalki - dla mnie, dla zony, dla meza, dla sasiada. Szukajac kobitki nie kierowalem sie jedynie tym co ona mi pierdoli do uszka - zwracalem uwage jak sie odzywa do matki, do sasiada, a co najwazniejsze - do swojego dziecka....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok