Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
2840 Postów
iksiński igrek
(retier1)
Maniak
ania_s napisał:
[quote]ale o co chodzi malzenstwo czy partnerstwo to jedno i to samo,

czy nie obiecujemy sobie tego samego tam i tu,nazwa robi jakąś różnice?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Fiona66)
Wiking
retier1 napisał:
[quote]ania_s napisał:
ale o co chodzi malzenstwo czy partnerstwo to jedno i to samo,

czy nie obiecujemy sobie tego samego tam i tu,nazwa robi jakąś różnice?


Nie, nie nazwa robi roznice. Roznice robi wylacznie osobiste podejscie do tych spraw. Jednym wystarcza zwiazek bez zadnych uregulowan prawnych, jak i religijnych, a drudzy tego wlasnie potrzebuja. Kazdy wybiera to, co da niego najwazniejsze i najlepsze.
Doszukiwanie sie wyzszosci wolnych zwiazkow nad malzenstwem i odwrotnie, to jak dyskusja "o wyzszosci Swiat Bozego Narodzenia nad Swietami....."
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
87 Postów
Michał Polak
(korepetytor)
Początkujący
retier1 napisał:
[quote]ania_s napisał:
ale o co chodzi malzenstwo czy partnerstwo to jedno i to samo,

czy nie obiecujemy sobie tego samego tam i tu,nazwa robi jakąś różnice?


Zdecydowana robi roznice. W "partnerstwie" czy konkubinacie niczego sobie nie slubujemy. Obietnice mozna rzucac na wiatr. W malzenstwie chodzi o cos wiecej nizeli byciu razem. Moim zdaniem malzenstwo to prawdziwy test wiary i wiernosci. Test tego czy jestesmy ludzmi wartymi swoich slow, ktore wypowiadamy przed oltarzem. To jest zupelni einny wymiar. Nie mozna porownywac partnerstwa z malzenstwem. Ale tak... w obu przypadkach dwoje ludzi mieszka razem, czasem maja dzieci i jest lepiej lub gorzej. Z partnerstwa moze latwo wyjsc zatrzaskuja drzwi za soba z malzenstwa juz nie tak latwo... ale ten kto z niego wyjdzie sam wie ile jest wart.

Czemu zwiazki sie rozpadaja na emigracji? W przypadku jednej emigrujacej osoby zostawiajacej polowice w Ojczyznie odpowiedz jest bardzo prosta. Zwiazki zostaly wymyslone po to aby byc razem, blisko siebie. Pielegnowac sie na wzajem, wsppierac i po prostu byc razem. Zwiazki na odleglosc? To jak opowiesc fantastyczna p.t.: "Suche majtki na dnie morza".

Nie twierdze, ze takie zwiazki maja sie rozpadac lub, ze sie rozpadaja. Znam ludzi, ktorzy przetrwali ale o tym jak sobie radzili w czasach odosobnienia nie bede pisal bo az wstyd. Jestesmy z krwi i kosci... Serce nie sluga... itd.

Jesli Emigruje para razem to nie widze powodu, dla ktorego ich zwiazek mialby sie rozpasc jesli wszystko miedzy nimi jest dobrze. Ale jesli i takie zwiazki sie rozpadaja to nie wydaje mi sie aby to emigracja byla tego przyczyna.

Dom jest tak gdzie my jestesmy. Zawsze razem. Rodzina wspiera sie i stoi ramie w ramie przeciwstawiac sie klopotom i troskom. Kazdemu zycze wytrwalosci i powodzenia w zwiazku. We dwoje zawsze razniej.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
2840 Postów
iksiński igrek
(retier1)
Maniak
Z tego co piszesz , zrozumiałem że małżeństwo jest lepsze od partnerskiego związku tylko dlatego że jest namaszczone sakramentem świetym Z tego by wynikało że wiara chrześcijańska daje tylko gwarancję udanego małżeństwa. Następny(a) nawiedzona(y)? To tak jakbym chciał rozmawiać z księdzem o ojcostwie,nie sądzisz
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Ja tez nie sadze ( i nie widze w zyciu codziennym ) zeby malzenstwo gwarantowalo lepszy fundament dla zwiazku niz konkubinat.

Ja - ze wzgledu na moj wczesny przyjazd do No. - " doroslam" z konkubinatem, bo malzenstwa nie byly po prostu w modzie przez pewien okres w No. i dopiero przed kilku laty znowu odnowila sie moda na zawieranie malzenstw.
Ja zupelnie nie widze roznicy w zwiazku malzenskim kontra konkubinat.
Ewentualne roznice leza w " zwiazku" pomiedzy partnerami - jakie sa ich relacje, czy wogole sa partnerami czy konkurentami, czy okazuja sobie respekt, czy potrafia ze soba rozmawiac = prowadzic dialog, jakie uczucia dominuja pomiedzy nimi.

Zdaje sobie, ze w Pl. konkubinat to instytucja dosc swieza - przynajmniej oficjalnie i moze budzi jeszcze kontrowersje.

Dziwnym natomiast jest to, ze znam wiele par ktore zyly ze soba w konkubinacie przez dlugi okres czasu, maja dzieci , dom itp., itd. i zdecydowaly sie na zawarcie malzenstwa, ktore przewaznie w ciagu 1 roku skonczylo sie rozwodem ????
Jedna z tych par zdazyla sie rozwiesc przed tym jak otrzymalismy od nich zdjecie slubne

Malzenstwo, konkubinat - to tylko formalne nazwy nic nie gwarantujace. To osoby wchodzace w zwiazek i relacje miedzy nimi sa gwarancja sukcesu
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-3  
Odpowiedz   Cytuj
87 Postów
Michał Polak
(korepetytor)
Początkujący
Obie zle mnie oceniacie. Akurat jestem osoba nie wierzaca. Wartosci, o ktorych wspominam to honor a wiara nie koniecznie w Boga a druga osobe. I dlaczego od razu nawiedzony. To, ze ktos potrafi pisac o wartosciach od razu musi byc szurniety? W osotatnim zdaniu tez sie mylisz, malzenstwo gwarantuje podzial majatku w razie rozstania... Konkubinat w Polsce tego nie gwarantuje. Natomiast w Norwegii... Tu rzeczywiscie nie ma znaczenia czy ktos jest w zwiazku takim czy siakim bo i tak sie luzno zyje, ze nie wazne z kim sie idzie do lozka po imprezie. Myslalem, ze dyskusja dotyczy Polakow. Konkubinat w Polsce to instytyucja tak samo stara jak i malzenstwo a nawet starsza bo pierwsze malzenstwo w Polsce bylo Mieszka Pierwszego. Tak wiec i tu sie mylisz. Rozpad pary po slubie? Tez o takich przypadkach slyszalem. Moze to, ze tak dlugo ze soba byli i cos sie dzialo w zwiazku zlego a myslac, ze malzenstwo to uratuje pobrali sie... Pozniej po jakims czasie stwierdzili, ze i tak nic z tego to sie rozstali... Tez macie zle argumenty podajac przyklady nie probujac wniknac co bylo przyczyna rozpadu i kiedy ten rozpad zaczal nastepowac. Malzenstwo to okres prob, ktore albo przejdziemy albo nie. Zycie nie toczy sie z gorki. Czesto jest pod gorke i wlasnie o to chodzi jak sobie z tymi gorkami radzimy. Bo jaki inny sens bylby gdyby wszystko bylo latwe. Temat dyskusji byl czy na emigracji rozpadaja sie malzenstwa a nie zwiazki partnerskie... Chcialem naprowadzic dyskusje na tor. Roznica pomiedzy malzenstwem a konkubinatem to nie tylko nazwa i nie zmienicie tego a jesli sie wam wydaje, ze to jest to samo to raczej nie ma o czym z wami na ten temat dyskutowac.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
"Małżeństwo doprowadza do tego, że ludzie zaczynają traktować siebie nawzajem jak przedmioty, będące ich własnością, a nie jak wolne osoby."
— Albert Einstein

Z moich doświadczeń jako żony (a jestem nią po raz drugi) wynika, że tak właśnie jest, niestety. Podpisanie papierka, że nabywa się praw do danej osoby niczego dobrego nie wróży. A związek partnerski postrzegam nie jako instytucję, z której łatwiej wyjść, trzaskając drzwiami, a instytucję, w której każdego dnia trzeba się bardziej starać i pokazywać, że zależy, bo prócz miłości, potrzeby i szczerych chęci w takim układzie nikt nikogo siłą nie trzyma.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Ja ciebie korepetytorze nie oceniam, a moja wypowiedz na temat malzenstwa kontra konkubinatu zeczywiscie nie dotyczy tematu - nie mam osobistych doswiadczen zwiazanych z rozlaka w zwiazku i nie mam doswiadczenia z pl. mezami. Ale "rozlake" w znaczeniu slowa : zycie obok siebie a nie ze soba - dostrzegam czesto wsrod otaczajacych mnie par. Duzo ludzi zyje ze soba bo : dla "dobra" dzieci, dla lepszej postawy materialnej, dla pokazania innym ze ma sie partnea .... Rozlaka fizyczna to tylko jedna z form rozlaki, ale sprowadzona do wspolnego mianownika rezultuje w pogorszeniu sie relacji pomiedzy partnerami.

A co do opinii co do No.- ze im wszystko jedno z kim ida do domu i do lozka po imprezie - powiem ci tak - ci ktorzy sa zadowoleni ze swojego zwiazku znajda zawsze swojego wlasciwego partnera do lozka
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
87 Postów
Michał Polak
(korepetytor)
Początkujący
Zgadzam sie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
1371 Postów
Barbara H
(barbara67)
Maniak
Ciesze sie, ze sie rozumiemy

Wybieram sie wieczorem na impreze i wiem ze bede obserwatorem tych roznych relacji i zwiazkow i ciesze sie , ze ide z moim partnerem i ze wlasnie z nim wroce do domu / do lozka , a nie z kim kolwiek
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok