Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Kończy się półroczne pozwolenie na pobyt - co dalej? - Norwegia

6 Postów

(Sylwiczka)
Wiking
Szukałam na forum podobnego problemu jak mój, ale nie znalazłam, dlatego zwracam się do Was z pytaniem...

Na początku lipca 2015 zarejestrowałam swój pobyt w Norwegii (jako szukająca pracy bo tak było najprościej), jestem w związku z Norwegiem, który czeka na rozwód (jest w oficjalnej separacji od 30.01.2015) - spodziewamy się dziecka, a ze mną przeprowadziła się też moja córka, która chodzi do szkoły (ma 6 lat).

Teraz opis problemu: moje pozwolenie na pobyt tutaj kończy się na początku stycznia 2015, chcemy wziać ślub, ale nie możemy tego zrobić wcześniej niż po roku oficjalnej separacji mojego partnera (próbował to jakoś przyspieszyć, ale urzą odmówił kategorycznie). Mimo tego, że jestem w ciąży nie przysługuje mi rejestracja na podstawie łączenia rodzin (tu też partner musi udowodnić, ze jest stanu wolnego). Totalnie wyczerpały się nam opcje...

Boję się, że gdy wygaśnie mi pozwolenie na pobyt będę musiała z dziećmi wracać na miesiąc do Polski?! Co ze szkołą córki?!

Myślałam nad tym, że może po tym pół roku mogę tu być jeszcze przez 3 miesiące, bo wiem, że teoretycznie można w Norwegii siedzieć taki czas nie rejestrując się, ale czy to nie działa tylko w jedną stronę? Mianowicie przed pierwszą rejestracją?

Dodam, że te 3 miesiące nas bardzo ratują, bo ślub zaplanowaliśmy na luty 2016. Czy w takim razie jest to dozwolone/legalne?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
64 Posty
bor11
(bor11)
Początkujący
W związku z norkiem? Niedobrze. Oj niedobrze! Ekstradycja!!!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1557 Postów
Gct Kowalska
(Gct)
Maniak
Droga Sylwio, jeśli rok oficjalnej separacji minie 30 stycznia 2016, to po tym czasie musi jeden z małżonków wnieść o rozwod. Rozwod zostanie orzeczony dość szybko, bo do 6 tygodni, ale musi sie jeszcze uprawomocnić, co trwa trzy tygodnie. W tym czasie jego jeszcze żona moze ( choć i tak nic jej to nie da) wnieść sprzeciw i przedłużyć sprawę. Rożnie to bywa i powinniście brać pod uwagę każda ewentualność.
Nie powinnas sie martwić na zapas, nic sie nie stanie i nikt cię z Norwegii nie wyrzuci. Możesz byc tu legalnie bez rejestracji i pozwoleń 3 miesiące, potem opuszczasz Norwegię na jeden dzień i znow możesz byc 3 miesiące.
Potem weźmiecie ślub, i odetchniesz z ulgą.
Twojej córki tez nikt nie wyrzuci ze szkoły.
Przygotuj sie na nieprzychylne komentarze, które prawdopodobnie sie pojawia, a bedą dotyczyć twoich wyborów, ze zaszłaś, ze on nie ma rozwodu, ze złapałaś Norwega na dziecko oraz inne, ale sie tym nie przejmuj.
Natomiast twój facet powinien wiedzieć, ze w ciagu miesiąca ani rozwodu ani ślubu nie załatwi. Pobrać to sie będziecie mogli najwcześniej w kwietniu lub maju, bo wtedy będzie oficjalnie wolny i wtedy musicie złożyć papiery w skatte i czekać na takie cos, co sie nazywa pozwolenie na ślub, ze niby nie ma przeszkód, a to tez trwa ze trzy tygodnie. Plus dokumenty z Polski, ale jakie to juz chyba wiesz.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
740 Postów

(Remigrant)
Wyjadacz
Sylwiczka napisał:
Szukałam na forum podobnego problemu jak mój, ale nie znalazłam, dlatego zwracam się do Was z pytaniem...

Na początku lipca 2015 zarejestrowałam swój pobyt w Norwegii (jako szukająca pracy bo tak było najprościej), jestem w związku z Norwegiem, który czeka na rozwód (jest w oficjalnej separacji od 30.01.2015) - spodziewamy się dziecka, a ze mną przeprowadziła się też moja córka, która chodzi do szkoły (ma 6 lat).

Teraz opis problemu: moje pozwolenie na pobyt tutaj kończy się na początku stycznia 2015, chcemy wziać ślub, ale nie możemy tego zrobić wcześniej niż po roku oficjalnej separacji mojego partnera (próbował to jakoś przyspieszyć, ale urzą odmówił kategorycznie). Mimo tego, że jestem w ciąży nie przysługuje mi rejestracja na podstawie łączenia rodzin (tu też partner musi udowodnić, ze jest stanu wolnego). Totalnie wyczerpały się nam opcje...

Boję się, że gdy wygaśnie mi pozwolenie na pobyt będę musiała z dziećmi wracać na miesiąc do Polski?! Co ze szkołą córki?!

Myślałam nad tym, że może po tym pół roku mogę tu być jeszcze przez 3 miesiące, bo wiem, że teoretycznie można w Norwegii siedzieć taki czas nie rejestrując się, ale czy to nie działa tylko w jedną stronę? Mianowicie przed pierwszą rejestracją?

Dodam, że te 3 miesiące nas bardzo ratują, bo ślub zaplanowaliśmy na luty 2016. Czy w takim razie jest to dozwolone/legalne?
Cała wina w tym konkretnym problemie, leży tylko i wyłącznie po stronie twojego partnera, który znając norweskie realia, olewał i zalewał to dokładnie.
Pewnie na początku zakładał, że jakoś to będzie i może przestraszysz się i wrócisz do polski.
Nie znam twojej sytuacji jaka była:
- na samym początku, jak poznałaś partnera.
- w trakcie sprowadzania swojego dziecka i rozpoczęcie jej nauki w szkole.
- obecnej sytuacji pozaprawnej.
Jak dla mnie, to już dawno powinnaś być zarejestrowana w norweskim systemie ubezpieczenia społecznego i to bez względu na sposób samej rejestracji.
Zwłaszcza od momentu, gdy bezwzględnie została potwierdzona twoja ciąża i to z obecnym partnerem.
Chyba, że on nie bardzo, poczuwa się do tej zaistniałej sytuacji prawnej.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1557 Postów
Gct Kowalska
(Gct)
Maniak
Obawiam sie Ryszardzie, ze jednak jestes w błędzie. Norweg nie zna pod tym względem ani norweskich realiów ani norweskiego prawa. Ponadto Norweg od listopada do kwietnia ma depresje. Zazwyczaj nie ma pojęcia co i jak zalatwic, ale to nie wynika z olewactwa, tylko z głupoty i nonszalancji.
Jak juz wczesniej wspomniałam Sylwia nie musi sie martwić o pobyt do czasu ślubu, lecz bardziej tym, co potem, bo będzie miała drugie dziecko, zero pracy, zero własnych pieniedzy i będzie całkowicie zależna od męża, który w każdej chwili moze zmienić zdanie i juz nie chcieć byc mężem.
Pozostaje jej dobrze życzyć, szczęścia i jak najszybszego znalezienia pracy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
639 Postów
Josef Satan
(Satan)
Wyjadacz
Sylwiczka napisał:
Szukałam na forum podobnego problemu jak mój, ale nie znalazłam, dlatego zwracam się do Was z pytaniem...

Na początku lipca 2015 zarejestrowałam swój pobyt w Norwegii (jako szukająca pracy bo tak było najprościej), jestem w związku z Norwegiem, który czeka na rozwód (jest w oficjalnej separacji od 30.01.2015) - spodziewamy się dziecka, a ze mną przeprowadziła się też moja córka, która chodzi do szkoły (ma 6 lat).

Teraz opis problemu: moje pozwolenie na pobyt tutaj kończy się na początku stycznia 2015, chcemy wziać ślub, ale nie możemy tego zrobić wcześniej niż po roku oficjalnej separacji mojego partnera (próbował to jakoś przyspieszyć, ale urzą odmówił kategorycznie). Mimo tego, że jestem w ciąży nie przysługuje mi rejestracja na podstawie łączenia rodzin (tu też partner musi udowodnić, ze jest stanu wolnego). Totalnie wyczerpały się nam opcje...

Boję się, że gdy wygaśnie mi pozwolenie na pobyt będę musiała z dziećmi wracać na miesiąc do Polski?! Co ze szkołą córki?!

Myślałam nad tym, że może po tym pół roku mogę tu być jeszcze przez 3 miesiące, bo wiem, że teoretycznie można w Norwegii siedzieć taki czas nie rejestrując się, ale czy to nie działa tylko w jedną stronę? Mianowicie przed pierwszą rejestracją?

Dodam, że te 3 miesiące nas bardzo ratują, bo ślub zaplanowaliśmy na luty 2016. Czy w takim razie jest to dozwolone/legalne?



Moze sprobuj jechac do polski zlamac noge reke albo cos innego? To jest dobry sposob na wszelkie norweskie problemy i dziwie sie ze Hilton nie dala tobie takich wskazowek.
Acha nie wychodz na maz za norwega bo to glupie palanty i kazdy o tym wie oprocz ciebie oni nie sa darzeni uczuciami przez nikogo a zwlaszcza Hilton i innych polakow.
Acha po urodzeniu moga tobie zabrac dziecko w trybie przespieszonym bo jestes polka i to juz wystarcza aby matce zabrac dziecko. Nie bedziesz musiala nawet dzieciaka bic.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
114 Posty

(Krowsko Juzio)
Początkujący
Hilton juz jej na pewno na privie doradzila, zeby dziewczyna pozwala Norwega o ojcostwo swojej corki (tej ktora chodzi do szkoly). Dla dobra dziecka nalezy zrobic wszystko !!!!!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
740 Postów

()
Wyjadacz
Hilton napisał:
Obawiam sie Ryszardzie, ze jednak jestes w błędzie. Norweg nie zna pod tym względem ani norweskich realiów ani norweskiego prawa. Ponadto Norweg od listopada do kwietnia ma depresje. Zazwyczaj nie ma pojęcia co i jak zalatwic, ale to nie wynika z olewactwa, tylko z głupoty i nonszalancji.
Jak juz wczesniej wspomniałam Sylwia nie musi sie martwić o pobyt do czasu ślubu, lecz bardziej tym, co potem, bo będzie miała drugie dziecko, zero pracy, zero własnych pieniedzy i będzie całkowicie zależna od męża, który w każdej chwili moze zmienić zdanie i juz nie chcieć byc mężem.
Pozostaje jej dobrze życzyć, szczęścia i jak najszybszego znalezienia pracy.

Mieszkam na wsi w małej norweskiej społeczności, pracuję również tylko z norwegami. To tylko oni i nikt więcej, pomógł mi sprowadzić tutaj prawnie moją żonę i dzieci.
To od nich dowiedziałem się jak sprawnie zarejestrować żonę i dzieci w tym norweskim prawnym kieracie. Mam w pracy znajomego norwega, który przygruchał sobie Słowaczkę i
znam bezpośrednio jego wywody, na temat "chwilowego partnerstwa" /bo jego bezpłodna oficjalna żona, jest zimna jak norweska skała/, które trwa już drugi rok, a teraz trudno mu się wymigać, ponieważ mają bliźniaczki.
Z żoną nie mieszka od trzech lat jednak nadal są małżeństwem, wspólne prawne interesy rolnicze.
Gdy chłopina dowiedział się o ciąży, to błyskawicznie załatwił wszystkie legalne dokumenty pobytowe dla partnerki i po upływie 14 tygodni ciąży, oraz niezbędnych lekarskich badań złożył wniosek, że jest "sprawcą" tego stanu.
Pamiętaj, że w norwegi obowiązuje nadal niepisane prawo zwyczajowe, równoległe do oficjalnego iż jeżeli nieformalnych partnerów łączy wspólne potomstwo, to są traktowani na równi z małżeństwem. I do tego nie trzeba żadnego rozwodu z poprzednią partnerką, o ile taki stan rzeczy nie koliduje w prywatnych sprawach obu rodzin.
To właśnie na tej podstawie, napisałem poprzedni post.
Moim postem nie chciałem nikogo urazić, a jedynie zasugerowałem co może być podstawą iż partner naszej forumowej pani, doprowadził do takiego a nie innego obecnego stanu z którym się boryka.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
Gabrys, prawie sie poplakalam ze wzruszenia nad Twoimi historiami
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
639 Postów
Josef Satan
(Satan)
Wyjadacz
Krowsko Juzio napisał:
Hilton juz jej na pewno na privie doradzila, zeby dziewczyna pozwala Norwega o ojcostwo swojej corki (tej ktora chodzi do szkoly). Dla dobra dziecka nalezy zrobic wszystko !!!!!

Nie pomyslalem o tym moze masz racje. Moze Hilton poprosi swojego nienorweskiego meza o pomoc w stwierdzeniu ojcowstwa on na pewno bedzie bardziej wiarygodny bo musowo nie ma ani depresji ani innych trudnych slow chorobowych
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok