Separacja w Norwegii czy rozwód w Polsce - Norwegia

Witam serdecznie , chce się rozejść z mężem i zastanawiam się nad separacją w Norwegii , lecz jestem w tym temacie troszeczkę zielona ...jak to się odbywa , jak długo trwa i ogólnie czy jest to mniej skomplikowana procedura niż w Polsce , no i najważniejsze czy nie będą mi ciągać córki po jakiś psychologach ...Od miesiąca mieszkam pod innym adresem niż mąż , mamy 8 letnią córkę która mieszka ze mną , wynajmuję mieszkanie , które jest dość kosztowne i nie powiem nie jest lekko , ale córka ma zapewnione odpowiednie warunki . Czy po otrzymaniu zgody na separację będę się mogła starać o pomoc w dofinansowaniu do mieszkania czy dopiero po ogłoszeniu rozwodu tu w Norwegii . Proszę o podpowiedz co by było bardziej korzystne dla mnie , bo lecę teraz do Polski z zamiarem złożenia tam pozwu o rozwód , lecz koleżanka namieszała mi w głowie i jestem w kropce ...dziękuję za każdą podpowiedz

Nie ma być korzystnie dla Ciebie tylko dla dziecka. Zasmakowało się życia w Norwegii i zmiany ale niestety bardzo dużo takich zmian widzę haha

kobietkanr1 napisał:
Witam serdecznie , chce się rozejść z mężem i zastanawiam się nad separacją w Norwegii , lecz jestem w tym temacie troszeczkę zielona ...jak to się odbywa , jak długo trwa i ogólnie czy jest to mniej skomplikowana procedura niż w Polsce , no i najważniejsze czy nie będą mi ciągać córki po jakiś psychologach ...Od miesiąca mieszkam pod innym adresem niż mąż , mamy 8 letnią córkę która mieszka ze mną , wynajmuję mieszkanie , które jest dość kosztowne i nie powiem nie jest lekko , ale córka ma zapewnione odpowiednie warunki . Czy po otrzymaniu zgody na separację będę się mogła starać o pomoc w dofinansowaniu do mieszkania czy dopiero po ogłoszeniu rozwodu tu w Norwegii . Proszę o podpowiedz co by było bardziej korzystne dla mnie , bo lecę teraz do Polski z zamiarem złożenia tam pozwu o rozwód , lecz koleżanka namieszała mi w głowie i jestem w kropce ...dziękuję za każdą podpowiedz
Jedno nie wyklucza drugiego. Mozesz zlozyc prawe o rozwod w Polsce i wystapic o separacje w Norwegii. Sprawy rozwodowe w Posce pewnie sie troche ciagna.
Jak sie wyprowadzisz, to mozesz wystapic o dofinansowanie do mieszkania, wiec pewnie trzeba miec separacje.

Aby wystąpić o rozwod w PL trzeba wpłacić bodajże 600 złotych a potem opowiadać obcym ludziom o swoich sprawach. W zależności czy druga strona lubi robić problemy czy nie, to bedzie ten rozwod ciągnąć albo i nie.
W Norwegii składasz o separacje, dołączasz meklingattest i za dwa lub trzy miesiace masz orzeczoną separacje. Po roku składasz dokument o rozwod i po 2 miesiącach otrzymujesz. Nie musisz nigdzie chodzić i nikomu sie tłumaczyć, a to jest akurat zaleta.
Potem trzeba( powinno sie bo moze sie przydać ) ten rozwod przetłumaczyć na j. polski i wystąpić o uznanie go na terenie RP, ale to jest dosłownie z 5 zdań, wiec tłumaczenie nie jest drogie. Jeżeli złożysz wszystkie dokumenty w polskim sądzie to po pol roku bedzie uznany. Ale gdy jeszcze nie bedzie, to nie ma to żadnego wpływu na życie w Norwegii.
Od momentu orzeczenia separacji jestes samotną matką i nalezy cię sie dodatkowy barnetrygd. Możesz tez wystąpić o bostøtte jesli masz niski dochód. I to na tyle "cudów" jakie otrzymują samotni rodzice w Norwegii jesli maja dzieci w wieku szkolnym.

dzięki wielkie , bardzo cenna dla mnie informacja i pocieszająca można tak powiedzieć , że jest możliwość ominięcia tych całych procedur w pl . pozdrawiam

czy ktos cie .....pytał o zdanie i odpuść sobie tych marnych wypocin ,, nawiedzony człowieczku,, I dla twojej info bo widzę że nie do końca jesteś doinformowany w tej dziedzinie , zresztą po tak PUSTEJ wypowiedzi wcale się nie dziwię , że okazje uciekały gdzie pieprz rośnie , informuję cię że jeśli ktoś wchodzi w związek małżeński to powinien być świadom czynów i obowiązków spoczywających na odpowiedzialności za rodzinę , a jeśli był nie świadom tej odpowiedzialności to po jaki wuj marnuje czyjeś życie ....życie które ma się jedno tępaku i NIKT ci nie da drugiej szansy aby je przeżyć ...KONIEC kropka pl.

kobietkanr1 napisał:
czy ktos cie .....pytał o zdanie i odpuść sobie tych marnych wypocin ,, nawiedzony człowieczku,, I dla twojej info bo widzę że nie do końca jesteś doinformowany w tej dziedzinie , zresztą po tak PUSTEJ wypowiedzi wcale się nie dziwię , że okazje uciekały gdzie pieprz rośnie , informuję cię że jeśli ktoś wchodzi w związek małżeński to powinien być świadom czynów i obowiązków spoczywających na odpowiedzialności za rodzinę , a jeśli był nie świadom tej odpowiedzialności to po jaki wuj marnuje czyjeś życie ....życie które ma się jedno tępaku i NIKT ci nie da drugiej szansy aby je przeżyć ...KONIEC kropka pl.
-------------
Mozna sie domyslec, ze Matko-Zona Polka o mentalnosci inkubatorowo-bmwowej napotkala ambitna szanse zyciowa w postaci Ahmeda ben Kebabi wlasciciela straganu w poludniowym Drammen i postanowila dac kopa dotychczasowemu Januszowi zdychajacemu od nadgodzin na rusztowaniu. Szczescie Jej, po norweskim expresso-rozwodzie, potrwa do nastepnej cycato-blondi klientki Ahmeda. Dziecina zaopiekuje sie chetny jak zwykle w takich razach norweski pan o nazwisku Barne Vernet.

kobietkanr1 napisał:
dzięki wielkie , bardzo cenna dla mnie informacja i pocieszająca można tak powiedzieć , że jest możliwość ominięcia tych całych procedur w pl . pozdrawiam
------
Loj tam! W Polsce tez mozna przyspieszyc: podaj tylko Sadowi, ze Janusz, Twoj Maz, to len, pijak, bandyta i caluje swoje dziecko bo.... to pedofil.
Na swiadkow swojej gehenny podaj siostrunie i mamuske. Walnij glowa w sciane... I zrob obdukcje pobicia. Facet wyjdzie na cacy.

A wygladasz na całkiem ogarnietego faceta...

Nie kolezanka tylko kochas tobie namieszal wglowie Powodzenia szkoda dzieci