Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Norwegia - Pierwsze kroki - Norwegia

Czytali temat:
Artur Gardynecki Agnieszka Kukulska Anna Hanna (3038 niezalogowanych)
35 Postów
Arkadiusz Jerzy Stawicki
(CynicznyOptymista)
Nowicjusz
Witam wszystkich serdecznie.

To mój pierwszy post tutaj, więc jako iż czuję się nieco...dziewiczo proszę o wyrozumiałość, jeśli popełnię jakoweś błędy w netykiecie tegoż forum.
Proszę o nią tym bardziej, iż będę kolejnym z długiego zapewne cyklu postaci zadających oczywiste dla wielu z Was, zasiedziałych niemal tubylców, pytania, ale...zaczynam dopiero swoją przygodę z tym uroczym krajem i w związku z tym miałbym kilka pytań.

Pytań nasunie się z czasem pewnie wiele, ale ponieważ i czasu mamy sporo - przyjazd na stałe planuję tutaj za mniej więcej rok, rozłożą się one w czasie właśnie i mam nadzieję, że nie zanudzę Was nimi, a swoją obecnością i krotochwilami zabawię może nieco i zawrę (tu z taką nieśmiałą nadzieją w moim malutkim serduszku być może kilka wirtualnych, a z czasem realnych, przyjaźni czy znajomości.

Ok, wiem, wstęp nieco przydługi, a czasy takie, że kultura obrazkowa dominuje i niewielu już czytać lubi (że o Trylogii nawet nie wspomnę więc przechodzę do meritum.
Otóż, jak wspomniałem wyżej, za mniej więcej rok planuję przyjazd do Norwegii. Na lat co najmniej kilka (słuchy chodzą, że może nawet do emerytury, ale że w życiu nie ma nic pewnego poza śmiercią i podatkami, to nie mówię na razie nic)
Acha, i zanim kilka co piękniejszych przedstawicielek płci przeciwnej / przepięknej (niepotrzebne skreślić) zacznie mieć nadzieję na przeurocze spotkanie skromnego, inteligentnego i przystojnego mężczyzny (no, że to niby ja to napiszę od razu, iż przenosiny planuję z rodziną w postaci małżonki (w której jestem do szaleństwa zakochany) oraz 1.5 rocznego (na razie synka - a w nim to to już zakochany jestem do granic obłędu wręcz

Rozważamy na razie Bergen.

I teraz tak. Moja Super Śliczna Żona (w skrócie nazwijmy ją więc MySZ jest stomatologiem (więc tu o pracę raczej nie martwimy się), ja jednak niestety jako osobnik mający za sobą ostatnie kilka lat w Polsce polegające na wykładaniu na uczelniach (i niestety, patrząc na najpopularniejsze obecnie ogłoszenia, nie była to glazura , pozyskiwanie funduszy unijnych oraz prowadzenie szkoleń i aktywność w tzw. III sektorze (NGO) nijak nie widzę jakby to się mogło przełożyć na zwiększenie moich szans na norweskim rynku pracy.
Ale, jako iż nadzieja umiera ostatnia, pokładam ją w tym, iż z mych 36 lat, 1/3 spędziłem poza krajem - pracując m.in. w Niemczech, Anglii, Irlandii czy (obecnie, od roku) w Holandii, wykonywałem ok. 30 zawodów (od prac fizycznych czy obsługę wózków widłowych po doradztwo finansowe i przemysłowe czy HR), biegle posługuję się językami angielskim i rosyjskim, (że o ojczystym nie wspomnę), szybko się uczę i umiem cieszyć się życiem...

No - a pytanie brzmi: w sierpniu wracam do Polski - żeby wreszcie nacieszyć się Juniorem (że o Mojej Super Ślicznej Żonie nie wspomnę, ale tu cicho sza, bo wątki z takimi treściami mogą być dozwolone od lat 18 i chciałbym ten rok właśnie wykorzystać na zdobycie kwalifikacji, umiejętności, które pozwoliłby mi się odnaleźć na tutejszym rynku pracy.
Słuchajcie, na co warto postawić?
Mam rok, więc w sumie każdego zawodu mogę się nauczyć (do tego, cwana gapa ze mnie
ale nie ukrywam, że po nauczeniu się dobrze norweskiego, będę szukał czegoś biało-kołnierzykowego. (HR może - bo z samym angielskim chyba nie ma raczej szans, co?)
Tymczasem jednak - co byście doradzili? Na co warto postawić? Budowlanka? Przemysł?
Mam polskie i angielskie papiery na wózek widłowy (ale nie mam prawa jazdy), może iść w tym kierunku?
A może rzeczywiście od początku nastawić się na pracę gdzieś za biurkiem i wykorzystać ten rok na jakieś kursy księgowości, etc.
(znów - wraca pytanie czy sam angielski wystarczy, bo Norwegia raczej silna w outsourcingu nie jest, prawda?)

No, a teraz dziękując za uwagę (tym, którzy dotarli do końca liczę na kilka sugestii
Kolejny wpis (krótszy - bo już nie będę się chciał chwalić jakie to mam lekkie pióro dotyczył będzie warunków socjalno-bytowych i pytań z nimi związanych
Ale to za jakiś czas.

Pozostaję z wyrazami szacunku
Arkadiusz
(dla przyjaciół Arek

Ps: Dziewczyny, nie wiem czy to wpływ śniegów czy klimatu, ale gdybym nie był żonaty i wolno byłoby mi wypowiadać się szczerze, to...jesteście jedną z ładniejszych żeńskich Polonii jakie spotkałem w czasie swej wędrówki po Europie
(a przynajmniej zdjęcia na to wskazują)
Zgłoś wpis
Oceń wpis:6  
Odpowiedz   Cytuj
1444 Posty

(Anna82)
Maniak
Masz rok wiec razem ze swoja Myszka polecam nauke jezyka norweskiego niestety angielski nie zawsze wystarcza tym bardziej w jej zawodzie musi sie jakos dogadywac z tubylcami
Bergen fajne miasto w ciul deszczowe jesli pogoda nie ma dla Was znaczenia polecam
Mozesz rowniez przestudiowac forum jest tutaj duzo informacji na temat zycia w Norwegi.
Milej lektury.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
CynicznyOptymista napisał:
nie ukrywam, że po nauczeniu się dobrze norweskiego, będę szukał czegoś biało-kołnierzykowego.... może rzeczywiście od początku nastawić się na pracę gdzieś za biurkiem i wykorzystać ten rok na jakieś kursy księgowości, etc.
Z ksiegowoscia z Polski nie dostaniesz pracy w Norwegii. Musialbys juz tu na miejscu zrobic dodatkowo jakes kursy, a na to na poczatku nie bedziesz mial ani pieniedzy ani czasu.
Zreszta w Norwegii ksiegowych nie brakuje, wiec jak myslisz kogo zatrudnia jak na to samo stanowisko bedzie chetnych 10-ciu Norwegow i ty?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-5  
Odpowiedz   Cytuj
286 Postów

(marecki00)
Stały Bywalec
Tresc tego przydlugiego "elaboratu" jest taka:
" Ja i moja dziewczyna, chcemy za rok wyjechac na stale do Norge( tu powinien byc lament na temat sytuacji w Polsce - plus dla ciebie)
Ja niestety jestem bez tytulu/wyksztalcenia zawodowego ale potrafie prawie wszystko, a jezeli jeszcze nie to szybko sie ucze.( czytaj niewykwalifikowany)
Dziewczyna jest stomatologiem.
Jakie szanse, jak sie przygotowac, jak znalezc prace. - Tyle.

PS Moja ksiegowa zarabia 350k rocznie brutto. Czy to jakis rarytas? Nie sadze. W tej branzy zarabiaja jedynie firmy, szeregowy bolek - ma lipe.

PS Jak snieg i klimat moze wplywac na wyglad polonii? Doprawdy nie wiem. Lizac dupe tez trzeba umiec, by sie nie zapetlic w spirali absurdu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-7  
Odpowiedz   Cytuj
2524 Posty
K T
(Imperator1988)
Maniak
Revisor zarabia w Norwegii 350 000 NOK brutto na rok? To skad zes taka wytrzasnal do "revisjon" tej twojej mitycznej firmy? Ze smietnika wsrod alkoholiczek/narkomanek na socjalu z wyksztalceniem wyzszym?

Toz to przenosicielowi listow bez wyksztalcenia, ktory nosi papiery od drukarki, stempluje poczte itp itd. etc. to w NAVie tyle placa.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
47 Postów

(Trollica)
Nowicjusz
Twój post, Arku, to czysta poezja
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
286 Postów

(marecki00)
Stały Bywalec
Imperator1988 napisał:
Revisor zarabia w Norwegii 350 000 NOK brutto na rok? To skad zes taka wytrzasnal do "revisjon" tej twojej mitycznej firmy? Ze smietnika wsrod alkoholiczek/narkomanek na socjalu z wyksztalceniem wyzszym?

Toz to przenosicielowi listow bez wyksztalcenia, ktory nosi papiery od drukarki, stempluje poczte itp itd. etc. to w NAVie tyle placa.


Jaki revisor gamoniu. Revisor kosztuje mnie ok. 100.000 rocznie.
Ty sie na wszystkim znasz, ale zejdz na ziemie, zdejm byty i poczuj trawe to pogadamy. Tyle kosztuje regnskapsfører ze krotkim doswiadczeniem jeszcze nie autorisert , pracujaca poprzednio w inne firmie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-10  
Odpowiedz   Cytuj
148 Postów
Joanna Joanna
(LaToszka)
Stały Bywalec
Chłopaki:

Imperator1988 oraz marecki00, po co się wymądrzacie jeden przez drugiego. Ja macie sobie cos do powiedzenia to na PRIV załatwiajcie sobie to, a nie w każdym prawie poście sie przekomarzacie który to lepszy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-11  
Odpowiedz   Cytuj
2524 Posty
K T
(Imperator1988)
Maniak
Myslalem ze chodzi ci o revisora ktory jest obowiazkowy. A tu sie okazuje ze szef mitycznej firmy regnskapsføring niepotrafi
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-15  
Odpowiedz   Cytuj
286 Postów

(marecki00)
Stały Bywalec
Imperator1988 napisał:
Myslalem ze chodzi ci o revisora ktory jest obowiazkowy. A tu sie okazuje ze szef mitycznej firmy regnskapsføring niepotrafi

Za duzo dumasz a za malo myslisz. W twoim pustym.. swita mysl o firemce z 3-5 zatrudnionymi wiec pewnie i czas na pierdoly sie znajdzie. Pogadamy gdy musisz sam zalatwic wszystko dla 35-40 ludzi. Do tego kontrakty, projekty, kosztorysowanie.

Zbijaj dalej baki w Nav i zyj marzeniami o wlasnym biznesie. Bo w realnym swiecie nie przetrwasz nawet 1 miecha gdy sluttoppgjør rozwlecze sie do kilku tyg, A-konta sie opoznia a wyplata czy feriepenge, mva, zaliczki, trza placic.

Polscy lub albanscy pracownicy zjedza cie przed sniadaniem, gdby doszlo do zalozenia firmy przez ciebie.
Zyjesz w swiecie iluzji.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-9  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok