Rozłąka rzecz straszna.My (jeszcze rok temu z narzeczonym) pociągnęlismy na odległośc rok,wiecej nie zamierzaliśmy,z tym ze to ja mieszkałam i pracowałamw Oslo,on w Polsce.Jedyne co nas ratowało to moja uczelnia w Wawie i zjazdy co 2 tyg,choć nie było łatwo.Wspominamy to z wykrzywieniem na twarzy :-/ Pamiętam jak dziś każdy ucisk w płucach przy rozstaniu na Okęciu,fe!
Zaszłam w ciąże i wtedy już mąż przyjechał do mnie
Jesteśmy mega szczesliwi.Po 3 miesiącach znalazł pracę,ja jestem na macierzyńskim i czekam na rozwiązanie.Szkołę niestety musiałam odroczyć.
Dla mnie rodzina i jej bliskość jest najważniejsza!!!!
Podziwiam pary żyjące innaczej,choć w głebi wierze ze nie prowadzi to do niczego dobrego.
Dużo wytrwałości życzę!!!
Zaszłam w ciąże i wtedy już mąż przyjechał do mnie

Dla mnie rodzina i jej bliskość jest najważniejsza!!!!
Podziwiam pary żyjące innaczej,choć w głebi wierze ze nie prowadzi to do niczego dobrego.
Dużo wytrwałości życzę!!!