Maryjko, chyle czola przed Twoim profesjonlizmem
W moich stronach, tego "goscia" nazywa sie "czerwonolebcem", moze i on jest bardziej pomaranczowy, albo bardziej zolty, albo i czerwony
. Twardy, smaczny, rzadziej robaczywy niz zwykle kozlaki (pewnie znowu popelniam blad w nazwie, ale i tak wiadomo o co chodzi
. Tu w Norwegii rosnie i pod brzozami i pod swierkami i wszedzie dookola
Ps, znowu sie suszy masa prawdziwkow i ponad 2 kg malych zamrozone
Co za rok
Wciaz pelno malych wylazi z ziemi. O 19ej zarzucilam wedke na pstragi i zrobilam polgodzinna runde w najblizszej okolicy.
W tym roku, to nawet czlowiek po lesie nie polazi, bo pol godziny i kosze pelne
Bywaly lata, ze sie troche kilometrow w nogach mialo

W moich stronach, tego "goscia" nazywa sie "czerwonolebcem", moze i on jest bardziej pomaranczowy, albo bardziej zolty, albo i czerwony



Ps, znowu sie suszy masa prawdziwkow i ponad 2 kg malych zamrozone


W tym roku, to nawet czlowiek po lesie nie polazi, bo pol godziny i kosze pelne

Bywaly lata, ze sie troche kilometrow w nogach mialo
