Witajcie!!!
Niedawno kupiliśmy dom w Norge i przez chwilę był spokój, ale...od jakiegoś czasu /a zasadzie co jakiś czas/ okoliczne gnoje nam ''dokuczają''...dokuczanie to ogranicza się do małych prób dewastacyjnych, ale wqrw*#jące jest to strasznie...jak słyszę, że coś kombinują to wychodzę, ale wtedy odpalają wrotki i dość szybko się zwijają...myślałem sobie, żeby takiego gnoja złapać, ale...no właśnie ''co wtedy???''...zaprowadzić do rodziców...dzwonić na politi...wypłacić parę razów na otrzeźwienie...sam nie wiem...
Mieliście może podobne przejścia??? Jeśli tak to jak sobie z nimi poradziliście???
Pozdrawiam!!!
Niedawno kupiliśmy dom w Norge i przez chwilę był spokój, ale...od jakiegoś czasu /a zasadzie co jakiś czas/ okoliczne gnoje nam ''dokuczają''...dokuczanie to ogranicza się do małych prób dewastacyjnych, ale wqrw*#jące jest to strasznie...jak słyszę, że coś kombinują to wychodzę, ale wtedy odpalają wrotki i dość szybko się zwijają...myślałem sobie, żeby takiego gnoja złapać, ale...no właśnie ''co wtedy???''...zaprowadzić do rodziców...dzwonić na politi...wypłacić parę razów na otrzeźwienie...sam nie wiem...
Mieliście może podobne przejścia??? Jeśli tak to jak sobie z nimi poradziliście???
Pozdrawiam!!!