Makaryna napisał:
Jezeli mieszkaja razem i ojciec nie poswieca dzieciom czasu ( tak twierdzi Calinka) i po rozwodzie rowniez nie bedzie chcial tego robic ( jak np. w Twoim przypadku), to po co komu taki ojciec ?
Jaka role spelnia on w stosuku do dzieci ?! Zadna ! Moze jedynie materialna .... ale watpie czy w procesie wychowywania ( w sensie psychicznym) jest to dla dzieci najwazniejsze. Tego ojca de facto nie ma. Dzieci tylko wyrastaja z przeswiadczeniem, ze ojciec to taki lokator, ktory przychodzi na obiad i nocuje w tym samym mieszkaniu.
Nalezy rowniez przypuszczac, ze w domu sa klotnie i wzajemne pretensje rodzicow do siebie. Nie nalezy sie oszukiwac, ze dzieci nic o tym nie wiedza. One to wszystko odczuwaja, denerwuja sie, ze matka placze, ze po nocach sa krzyki, wyzwiska, byc moze szarpanina. To nie jest najlepsza atmosfera dla dzieci, byc moze sa one zmuszania do brania strony, ktoregos z rodzicow, nie sa pewne swojego miejsca....
Jezeli beda po rozwodzie, to przynajmniej dzieci beda wiedzialy, ze dom to spokoj i bezpieczenstwo.
A tak na marginesie, to takie typowe dla polskich facetow: jak bierze rozwod z zona, to i z wlasnymi dziecmi.... I taka jest ich milosc ojcowska !!! Nie wiem dlaczego wiele dziewczyn "poswieca sie" dla dzieci, zeby mialy kontakt z ojcem, ktory ich nie chce. Jakby ich chcial to i po rozwodzie bylby dla nich prawdziwym ojcem.... To takie zmuszanie do ojcostwa, bo nie ma wyjscia jak siedza na kupie. Smutne to, ale w wielu przypadkach prawdziwe.[/quote]
O czym ty piszesz? !
Nie wiem czy czytalas post calinki, ale dzieci dokladnie wiedza czego chca- NIE CHCA WRACAC DO PL
One chyba juz wybraly. Obarczanie za wszystko tylko i wylacznie faceta jest najlatwiejsz, ale fajnie bralo sie jego kase jak zapieprzal zagranica? Pomyslalas wczesniej jakim kosztem to sie dzieje?
To ze ty mialas jakies tam swoje przejscia, to nie mysl , ze wszyscy tak maja.
Jezeli mieszkaja razem i ojciec nie poswieca dzieciom czasu ( tak twierdzi Calinka) i po rozwodzie rowniez nie bedzie chcial tego robic ( jak np. w Twoim przypadku), to po co komu taki ojciec ?
Jaka role spelnia on w stosuku do dzieci ?! Zadna ! Moze jedynie materialna .... ale watpie czy w procesie wychowywania ( w sensie psychicznym) jest to dla dzieci najwazniejsze. Tego ojca de facto nie ma. Dzieci tylko wyrastaja z przeswiadczeniem, ze ojciec to taki lokator, ktory przychodzi na obiad i nocuje w tym samym mieszkaniu.
Nalezy rowniez przypuszczac, ze w domu sa klotnie i wzajemne pretensje rodzicow do siebie. Nie nalezy sie oszukiwac, ze dzieci nic o tym nie wiedza. One to wszystko odczuwaja, denerwuja sie, ze matka placze, ze po nocach sa krzyki, wyzwiska, byc moze szarpanina. To nie jest najlepsza atmosfera dla dzieci, byc moze sa one zmuszania do brania strony, ktoregos z rodzicow, nie sa pewne swojego miejsca....
Jezeli beda po rozwodzie, to przynajmniej dzieci beda wiedzialy, ze dom to spokoj i bezpieczenstwo.
A tak na marginesie, to takie typowe dla polskich facetow: jak bierze rozwod z zona, to i z wlasnymi dziecmi.... I taka jest ich milosc ojcowska !!! Nie wiem dlaczego wiele dziewczyn "poswieca sie" dla dzieci, zeby mialy kontakt z ojcem, ktory ich nie chce. Jakby ich chcial to i po rozwodzie bylby dla nich prawdziwym ojcem.... To takie zmuszanie do ojcostwa, bo nie ma wyjscia jak siedza na kupie. Smutne to, ale w wielu przypadkach prawdziwe.[/quote]
O czym ty piszesz? !
Nie wiem czy czytalas post calinki, ale dzieci dokladnie wiedza czego chca- NIE CHCA WRACAC DO PL
One chyba juz wybraly. Obarczanie za wszystko tylko i wylacznie faceta jest najlatwiejsz, ale fajnie bralo sie jego kase jak zapieprzal zagranica? Pomyslalas wczesniej jakim kosztem to sie dzieje?
To ze ty mialas jakies tam swoje przejscia, to nie mysl , ze wszyscy tak maja.