Krzy chu napisał:
Ludzie nie pracują po 365 dni w roku co jest chyba oczywiste skoro był system 8/4
Godziny pracy często dochodziły do 15- 17 na dobę, często ludzie pracowali 2,3 tygodnie bez dnia wolnego. Firma nie wypłacała dodatku za nadgodziny.
Wszystkie argumenty są poparte raportem a Inspekcji Pracy więc nie ma mowy o żadnym oszustwie czy próbie oczerniania pracodawcy.
Do tego wlasnie zmierzam.Z wyliczen wynika,ze aby te 5000 godzin bylo to trzeba po 13 godzin przez 365 dni pracowac.Odliczajac swieta i wakacje to tych godzin musi byc wiecej nie odliczajac niedziel.Nie chce mi sie wierzyc,ze robiliscie jak w kolchozie i po tylu latach sie budzicie.miesiac lub dwa mozna tak pociagnac.Nie wierze,ze ktokolwiek wytrzymal tak rok i ma 3000 nadgodzin i po takim roku dopiero sie upomina o nie...Desperacja niejedno ma imie,ale takiej to juz imieniem zadnym nie mozna nazwac
Ludzie nie pracują po 365 dni w roku co jest chyba oczywiste skoro był system 8/4
Godziny pracy często dochodziły do 15- 17 na dobę, często ludzie pracowali 2,3 tygodnie bez dnia wolnego. Firma nie wypłacała dodatku za nadgodziny.
Wszystkie argumenty są poparte raportem a Inspekcji Pracy więc nie ma mowy o żadnym oszustwie czy próbie oczerniania pracodawcy.
Do tego wlasnie zmierzam.Z wyliczen wynika,ze aby te 5000 godzin bylo to trzeba po 13 godzin przez 365 dni pracowac.Odliczajac swieta i wakacje to tych godzin musi byc wiecej nie odliczajac niedziel.Nie chce mi sie wierzyc,ze robiliscie jak w kolchozie i po tylu latach sie budzicie.miesiac lub dwa mozna tak pociagnac.Nie wierze,ze ktokolwiek wytrzymal tak rok i ma 3000 nadgodzin i po takim roku dopiero sie upomina o nie...Desperacja niejedno ma imie,ale takiej to juz imieniem zadnym nie mozna nazwac