Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
Davidzx napisał:

......................


Moze napisalbys cos na temat ? Na temat historii Hanny, jej dziecka i barnevernet ?
Zdarza Ci sie myslec samodzielnie, czy to zbyt trudne w twoim przypadku ?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
48 Postów

(joannapilarczyk)
Nowicjusz
na pyt. "dlaczego dziecko zabrano a nie pijanego rodzica?" - to się nazywa procedura interwencji kryzysowej, w której dziecko jest zagrożone od strony rodziców i należy temu zapobiegać w momencie ujawnienia kata/sprawcy, interwencję kryzysową stosuje się w przypadku -> przemocy (fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, seksualnej) lub zaniedbania dziecka

kiedy natomiast sprawcę/sprawców powyższego zabiera się (tak jest w PL dla przykładu i uwierzcie mi, ale to NIE DZIAŁA), to taki sprawca później wraca do domu z wytrzeźwiałki i kontynuuje proceder krzywdzenia, co pozostawia w dziecku traumy..w Polsce jeszcze często ofiary muszą uciekać do np. domów matki, bo eksmisja sprawcy jest niemożliwa i stosuje dalej swoje procedury

w Norwegii najważniejsze jest dziecko, a nie rodzic, więc z innego poziomu odchodzi się do działań..bo rodzic jest "dorosły" i ma rozeznanie w swoich czynach np. kiedy sięga po flaszkę

i właśnie dlatego takie malutkie dziecko się zabiera (w pojęciu instytucji ochrony dzieci), które jest bardziej narażone właśnie w tym okresie życia na najgłębsze zaburzenia np. osobowości, kiedy będzie doświadczać podobnych sytuacji..jedyny pewnik że od strony takich rodziców nie stanie mu się krzywda już nigdy..

widzicie, z doświadczeń terapii rodzinnej i pracy z przemocą w domu - stwierdzam, że rodzice chodzą sobie na takie spotkania, a często w domu robią to samo co robili i fundują następne traumy, a po prostu zmieniają wytłumaczenia dlaczego tak robią, bo tak trudno złamać schemat i wyjść z roli kata..naturalnie nie wszyscy, bez generalizacji, jednakże BV ma metodę żeby już nigdy takie dziecko od sprawcy tego nie doznało, bo należy zatrzymać i uciąć od razu proceder krzywdzenia - później to starania rodzica udowadniają, czy dziecko nie dozna krzywd więcej i czy wróci do domu..jak widać z artykułu, wiele trzeba zrobić aby dziecko wróciło..

bo rodzicom się dzieci nie należą (polską roszczeniowość i dumę należy schować), ale to rodzic ma udowodnić po takiej interwencji, że jest zdolny do wychowania małego człowieka i że sobie poradzi

o agresji nie może być mowy, a imprezy alkoholowe z udziałem dzieci są traktowane jako zaniedbanie, zatem podstawa do podjęcia interwencji

tutaj jest wyjaśnienie kompletne i poszerzone i po polsku procedur, dla chętnych poszerzenia swojego rozeznania: www.norwegofil.pl/norwegia/praca/sluzba-opieki-nad-dziecmi.html
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
143 Posty
Lukasz .
(Blok)
Stały Bywalec
jak macie ochote ryzykować losy własnych dzieci to Norwegia ma dużo serca dla nich i piękną przyszłość w duchu Lewicowo Socjalistycznym, BRAWO, BRAWO-RAJ na ZIEMI
link do obecnej Pani minister rodziny, dzieci i spraw socjalnych

www.regjeringen.no/en/dep/bld/BLD-arbeid...ocial.html?id=676016

- Odpowiedzialność za interwencję - wbrew woli rodziców, jeśli to konieczne
śłużba- opieki nad dziećmi są również odpowiedzialne za interwencję, jeżeli środki w domu odpowiednio nie zaspokajają potrzebom dziecka. Służba opieki nad dziećmi może na ten okres czasu, w porozumieniu z rodzicami znaleźć miejsce w rodzinie zastępczej lub instytucji, lub ewentualnie centrum dla rodziców i dzieci. Jeśli dziecko ma być umieszczone na zewnątrz domu bez zgody rodziców, to musi to być zadecydowane przez zarząd powiatu poprzedzajacemu proźbie lokalnej instytucji na taka akcję.

www.regjeringen.no/en/dep/bld/Topics/chi...-to-c.html?id=476333
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
143 Posty
Lukasz .
(Blok)
Stały Bywalec
a co sie dzieje, kiedy ktoś z Norwegów poświadcza nie prawdę przed sądem? Ze Polacy bija dzieci? nic, zabierają a później latami wyjaśniaj sobie jak było, kogo to już obchodzi, chyba tylko samych rodziców,,,


co wtedy?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
3511 Postów

(Karol.Ky)
Maniak
Davidzx napisał:
jak macie ochote ryzykować losy własnych dzieci to Norwegia ma dużo serca dla nich i piękną przyszłość w duchu Lewicowo Socjalistycznym, BRAWO, BRAWO-RAJ na ZIEMI
link do obecnej Pani minister rodziny, dzieci i spraw socjalnych

www.regjeringen.no/en/dep/bld/BLD-arbeid...ocial.html?id=676016

- Odpowiedzialność za interwencję - wbrew woli rodziców, jeśli to konieczne
śłużba- opieki nad dziećmi są również odpowiedzialne za interwencję, jeżeli środki w domu odpowiednio nie zaspokajają potrzebom dziecka. Służba opieki nad dziećmi może na ten okres czasu, w porozumieniu z rodzicami znaleźć miejsce w rodzinie zastępczej lub instytucji, lub ewentualnie centrum dla rodziców i dzieci. Jeśli dziecko ma być umieszczone na zewnątrz domu bez zgody rodziców, to musi to być zadecydowane przez zarząd powiatu poprzedzajacemu proźbie lokalnej instytucji na taka akcję.

www.regjeringen.no/en/dep/bld/Topics/chi...-to-c.html?id=476333



Mam pytanie: Tak straszysz tym BV, a byles choc kiedys w Norwegii? Jakos znajomi maja dzieci, rodza im sie nowe, a nikt ich nie zabiera.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
771 Postów
Iza _
(yzia)
Wyjadacz
joannapilarczyk napisał:
na pyt. "dlaczego dziecko zabrano a nie pijanego rodzica?" - to się nazywa procedura interwencji kryzysowej, w której dziecko jest zagrożone od strony rodziców i należy temu zapobiegać w momencie ujawnienia kata/sprawcy, interwencję kryzysową stosuje się w przypadku -> przemocy (fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, seksualnej) lub zaniedbania dziecka

kiedy natomiast sprawcę/sprawców powyższego zabiera się (tak jest w PL dla przykładu i uwierzcie mi, ale to NIE DZIAŁA), to taki sprawca później wraca do domu z wytrzeźwiałki i kontynuuje proceder krzywdzenia, co pozostawia w dziecku traumy..w Polsce jeszcze często ofiary muszą uciekać do np. domów matki, bo eksmisja sprawcy jest niemożliwa i stosuje dalej swoje procedury

w Norwegii najważniejsze jest dziecko, a nie rodzic, więc z innego poziomu odchodzi się do działań..bo rodzic jest "dorosły" i ma rozeznanie w swoich czynach np. kiedy sięga po flaszkę

i właśnie dlatego takie malutkie dziecko się zabiera (w pojęciu instytucji ochrony dzieci), które jest bardziej narażone właśnie w tym okresie życia na najgłębsze zaburzenia np. osobowości, kiedy będzie doświadczać podobnych sytuacji..jedyny pewnik że od strony takich rodziców nie stanie mu się krzywda już nigdy..

widzicie, z doświadczeń terapii rodzinnej i pracy z przemocą w domu - stwierdzam, że rodzice chodzą sobie na takie spotkania, a często w domu robią to samo co robili i fundują następne traumy, a po prostu zmieniają wytłumaczenia dlaczego tak robią, bo tak trudno złamać schemat i wyjść z roli kata..naturalnie nie wszyscy, bez generalizacji, jednakże BV ma metodę żeby już nigdy takie dziecko od sprawcy tego nie doznało, bo należy zatrzymać i uciąć od razu proceder krzywdzenia - później to starania rodzica udowadniają, czy dziecko nie dozna krzywd więcej i czy wróci do domu..jak widać z artykułu, wiele trzeba zrobić aby dziecko wróciło..

bo rodzicom się dzieci nie należą (polską roszczeniowość i dumę należy schować), ale to rodzic ma udowodnić po takiej interwencji, że jest zdolny do wychowania małego człowieka i że sobie poradzi

o agresji nie może być mowy, a imprezy alkoholowe z udziałem dzieci są traktowane jako zaniedbanie, zatem podstawa do podjęcia interwencji

tutaj jest wyjaśnienie kompletne i poszerzone i po polsku procedur, dla chętnych poszerzenia swojego rozeznania: www.norwegofil.pl/norwegia/praca/sluzba-opieki-nad-dziecmi.html



Rozumiem. Jednak jak oni są w stanie ocenić na podstawie jednej sytuacji jaka jest rodzina? Jeśli przyjeżdżają do awantury domowej to jest jasne. Co jednak w sytuacji gdzie np. sąsiedzi dzwonią, że jest impreza. A dzieci śpią. Z resztą moim zdaniem rodzinę patologiczną da się szybko rozpoznać.
Nie podoba mi się tylko szybkość z jaką oni reagują, kiedy nie znają sytuacji. A potem może być ciężko wszystko odkręcić. Poza tym jakby mnie ktoś wyciągnął z łóżka w środku nocy i gdzieś zabrał to byłabym w szoku, więc dzieci są w jeszcze większym.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
48 Postów

(joannapilarczyk)
Nowicjusz
yzia - wiesz, dla mnie jeszcze niejasne jest postępowanie po umieszczeniu w rodzinie zastępczej z tytułu tego szoku..w sensie wsparcia posttraumatycznego na PTSD tego o zrobili rodzice oraz ingerencji w system rodzinny pracowników BV..jakoś mało info mam, jak to wygląda w przypadku dzieci obcokrajowców, ale szukam dalej..

rozumiem, że szybkość i kolejność może być poruszająca..

oni dają czas na rozeznanie po interwencji, żeby dziecko nie było poddawane dalszemu krzywdzeniu, podczas gdy procedury są czasowo rozwlekłe.. a rodzice utrudniają bardzo często wystraszeni i przeciągają, zamiast pokazać, że są dobrymi rodzicami i np. sytuacja się zdarzyła jednorazowo, jednakże większość sytuacji jest powtarzalna niestety - stąd przerwanie tego poprzez zabranie dzieci

wiesz, szok obudzenia w nocy jest nieporównywalnie lżejszy do zniesienia dla dziecka a podczas zabrania naturalnie się wszelkie wątki separacyjne uruchamiają..to jest nieuniknione, ale weź pod uwagę codzienne/sporadyczne też: bicie, inne naruszanie granic cielesnych, uczestniczenie w awanturach alkoholowych, upokarzanie, poniżanie, karcenie z naruszeniem Ja etc.,

poza tym uwzględnić trzeba w tych rozważaniach także syndrom sztokholmski/identyfikację z agresorem, gdzie ofiara lgnie do kata i kocha jeszcze mocniej, im większą przemoc doznaje - osobowościowe zaburzenie masochistyczne po tym gotowe jak nic, a taka struktura pod terapię wzięta jest niesamowicie trudna do jakichkolwiek oddziaływań naprawczych, jak już owe dziecko będzie dorosłe i podejmie się terapii, a większość się nie podejmuje przecież i powtarza to potem na własnych dzieciach, bo zostali "dobrze wychowani"..

wiesz, ja bym zaryzykowała taki szok, jeśli to uchroniłoby dziecko od sprawcy - na szali jest przyszłe życie dziecka i jego struktura osobowości, a potem to jak będzie w przyszłości traktować własne dzieci pełne poczucia winy, lęku i innych objawów tworzących mnóstwo chorób jak np depresja i tak dalej...

tutaj jest podejście - zapobiegania tragedii dziecięcych, a nie naprawiania jak w PL po tym jak już rodzice coś spieprzyli..naprawia się po fakcie jak rodzic udowadnia że sobie poradzi, że nie krzywdzi i podejmuje próby naprawienia własnych skrzywionych automatów..tak jak w artykule - dopiero interwencja Panią bohaterkę popchnęła do zmiany towarzystwa i odsunięcia szkodliwego Pana..wszystko jest kwestią wyborów i zdolności adaptacyjnych - Pani przestała być wspólnikiem Pana i wystarała dziecko z powrotem

i jeszcze na jeden komentarz wcześniejszy- wybrałabym także życie samotnej kochającej matki niż życie w pełnej rodzinie gdzie którekolwiek z rodziców krzywdzi..to nie wina tej Pani że lgnie do takich typów jak ten Pan, a jej wzorców z przeszłości..
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
771 Postów
Iza _
(yzia)
Wyjadacz
Jeśli dają czas i szansę to ok. Tylko skąd tyle historii o szybkim zabraniu dziecka, bez podania powodu, a potem problemach z jego odzyskaniem? Wszyscy kłamią?
Poza tym piszesz z nastawieniem, że ci ludzie są winni. Impreza=patologia i trzeba zabrać dziecko. Ja się tylko obawiam błędu z ich strony. Nie chodzi o to, że mają czekać 5 lat i obserwować rodzinę, ale nie podejmować decyzji zbyt szybko. Zgodnie z zasadą, że człowiek jest niewinny dopóki nie udowodnią mu winy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
48 Postów

(joannapilarczyk)
Nowicjusz
yzia - bo zabranie jest szybkie

wiesz, ja kilka historii słyszałam od jednej osoby w przeciągu kilku miesięcy - takie zmienianie zeznań przecież jest normalne, większość "oskarżonych" tak robi, a rodzice się takimi oskarżonymi czują, bo są wystraszeni, jedni z barku wiedzy, inni z poczucia winy bo coś zrobili co w Polsce zawsze uchodziło płazem, a zostali właśnie "przyłapani" i odwracają kota ogonem, czasem manipulują..historie z czasem się przekształcają, to też jest jedna z właściwości pamięci biograficznej..ale to nie kłamstwa..czasem to też ochrona siebie i tajemnica rodzinna..mnóstwo jest opcji jak widzisz

miałam raz jedną dziewczynę co przyszła z depresją, mi coś od początku nie grało, pracowałyśmy, a ona mi po jakimś czasie powiedziała, że ona stosuje przemoc..a później wyszło, że mąż wobec niej, ale to jej wina i ona bierze na siebie i to ona stosuje przemoc przecież - widzisz jak historia się przekształca..to jedna historia przecież

wiesz problemy z odzyskaniem dzieci wynikają z tak wielu przyczyn, że np jak w artykule poszli i krzyczeli oraz grozili, strach, brak języka powoduje wiele zniekształceń..mnóstwo przyczyn i różne reakcje..

ja się jednak spotkałam z rodzicami, które procedury przeszli, bo podeszli do tego z otwartością, a nie agresją i przeszło pomyślnie, a dzieci wróciły..tak samo jest z byciem pod obserwacją..wiele rodzin przeszło przez tą procedurę bez utraty dzieci

a inni nie

też zależy do kogo się trafi..w każdym mieście różni ludzie pracują w BV i to także jest czynnik ludzki
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
143 Posty
Lukasz .
(Blok)
Stały Bywalec
nie no wszyscy kłamią, gość który był na wakacjach tez kłamie, że zabrali mu dziecko na lotnisku, dobrze że Ambasada pomogła... i powrócił do Polski z raju wystraszony, dzieci turystów też może to spotkać, zależy czy lejesz dziecko bejzbolem czy balonem po głowie-efetk ten sam....a może by tak dzieciom rumianku zapażyć i podać jakieś leki na uspokojenie, tak by podczas podróży nie narobiły i my z nimi, nie powiem gdzie i dlaczego....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok