Okiem tajemniczego gościa
Do "polskiego" sklepu wybrałem się wczoraj około 15, lokalizacja bardzo dobra samo centrum Stavanger ! Brak natomiast żadnego szyldu , ze jest to polski sklep , przyklejona tylko papierowa kartka na drzwiach , gdybym nie wiedział, że tam znajdować się ma polski sklep, to bym nie trafił ...
Może to jest jedną z przyczyn braku klientów...
W środku dużo przestrzeni, więcej niż towaru , jednak większość potrzebnych rzeczy znajdziemy w sklepie , od słodyczy : jeżyki 30 Nok, ptasie mleczko około 70Nok , po makarony , zupy w torebkach, dania gotowe, jogurty, napoje....
Ceny : nawet biorąc po uwagę norweskie zarobki, ceny odstraszają , dla przykładu, jeżyki 30 NOK, w sklepie u turka w Sandnes coś koło 15-20 NOK , ptasie mleczko 70NOk , - u turasa mleczko milki 35 NOK , ogórki kiszone również tańsze u turasa, aktualnie ma rosyjskie , ale jedne z najlepszy jakie ostatnio jadłem

ogólnie dużo drożej w porównaniu z konkurencyjnym sklepem...
i to jest odpowiedź dlaczego jest tak mało klientów , czytaj pustki ... nie można traktować tego sklepu jako miejsce do zakupów , ale raczej miejsce gdzie zajrzymy raz na jakiś czas gdy najdzie nas ochota np na flaczki czy ogórki kiszone...
Można płacić kartą , ale terminal gdy chciałem płacić informował mnie, że zły pin , tak samo przy drugiej karcie ( może jakaś przerwa techniczna w banku ), pani poinformowała mnie , ze obok jest bankomat, na szczęście miałem przy sobie gotówkę
Podsumowanie
plusy :
- lokalizacja
- polskie produkty
minusy :
- ceny ( biorąc pod uwagę ceny norweskie )
- brak szyldu oznaczającego "polski sklep"
Generalnie ceny są największą przeszkodą , świadczy o tym przede wszystkim brak klientów , możliwe , że brak też dobrej reklamy, świadomość istnienia sklepu również niewielka wśród ludzi...
Polaków w okolicy mnóstwo, wiec potencjał ogromny , problem = wyzwania dla właściciela co zrobić by zachęcić rodaków do zakupów , do rozwinięcia biznesu
Ja życzę powodzenia , od czasu do czasu sklep na pewno odwiedzę jeśli oczywiście jeszcze tam będzie