Ja przeczytałam całą Sage o Ludziach Lodu, było to już ok 20 lat temu, gdy pojawiła sie w Polsce. Miałam 14 lat jak zaczełam (teraz mam prawie 34 lata, hehe). Miałam swoje wlasne 47 tomów, któe potem oddałam za darmo do biblioteki miejskiej.
Moge spokojnie powiedziec, ze ta długa historia zmieniła moje życie, Byłam nastolatką i takie opowieści historyczno-magiczne miały ogromny wpływ na mnie. To wtedy zaczełam kochac Norwegie i o niej marzyc. Ta miłośc i marzenia nigdy nie przemineły. Ja wtedy już wiedziałam, że musze do Norwegii pojechac, przynajmniej zwiedzic, a najlepiej zamieszkac. Tak też sie stalo. A wszystko przez Sage o Ludziach Lodu. Jestem pewna, że gdyby nie to, to nie byłoby mnie tu od tych 7 lat.
Nie wiem, jakie wrażenie wywarłaby na mnie ta opowieśc teraz, bo jednak dorosłam, nie bujam już z głowa w chmurach, hehe. Ale nadal mam fantastyczne wspomnienia. Nadal czuje ten dreszcz emocji, jak sobie przypominam, ze jeden tom czytalam w 1 dzień, w drodze do i ze szkoły, pod ławką itp.. To były czasy!
Teraz podobne emocje odnajduje w książkach Carlosa Ruiza Zafona.
Moge spokojnie powiedziec, ze ta długa historia zmieniła moje życie, Byłam nastolatką i takie opowieści historyczno-magiczne miały ogromny wpływ na mnie. To wtedy zaczełam kochac Norwegie i o niej marzyc. Ta miłośc i marzenia nigdy nie przemineły. Ja wtedy już wiedziałam, że musze do Norwegii pojechac, przynajmniej zwiedzic, a najlepiej zamieszkac. Tak też sie stalo. A wszystko przez Sage o Ludziach Lodu. Jestem pewna, że gdyby nie to, to nie byłoby mnie tu od tych 7 lat.
Nie wiem, jakie wrażenie wywarłaby na mnie ta opowieśc teraz, bo jednak dorosłam, nie bujam już z głowa w chmurach, hehe. Ale nadal mam fantastyczne wspomnienia. Nadal czuje ten dreszcz emocji, jak sobie przypominam, ze jeden tom czytalam w 1 dzień, w drodze do i ze szkoły, pod ławką itp.. To były czasy!
Teraz podobne emocje odnajduje w książkach Carlosa Ruiza Zafona.