Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Lancaster

21.1 °C

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

0.3711 PLN

1 Post

(giovi2)
Wiking
asia68 napisał:
Grzes203 napisał:
Właściwie to nie wiem o co chodzi w tym wątku Pytanie:
CZY NA EMIGRACJI ROZPADAJA SIE MALZENSTWA?
Odpowiedź: Tak.
Mam nadzieję że swoją inteligentną wypowiedzią rozwiałem wszystkie wątpliwości zawarte w siedemnastu stronach tego wątku.

Ja też się określę jasno i powiem tak: Długotrwała rozłąka nigdy nie ma dobrego wpływu na związek, a tym bardziej na rodzinę, gdzie w grę wchodzą jeszcze dzieci. Cierpi partner pozostający w kraju i cierpi ( a może jeszcze bardziej ) ten na saksach. Cierpią dzieci pozostałe z matką bo odczuwają brak ojca. Cierpią partnerzy bo brak im oparcia w sobie w trudnych chwilach, których przecież nie brakuje czy tu, czy tam. Każdy z osobna szuka tego oparcia i zrozumienia w drugim człowieku, a skoro brak tej najbliższej osoby to często znajduje się jakiś substytut (wiem, że to nieładne określenie), a wtedy tylko krok do rozpadu związku....
Jest to bardzo smutne, ale zarazem kurcze normalne jakby nie patrzeć dla większości ludzkich charakterów. Jesteśmy tylko ludźmi i potrzebujemy czyjegoś wsparcia więc szukamy go nawet w przypadkowo poznanej osobie, która sprawia wrażenie, że nas rozumie.Często budzimy się z "ręką w nocniku" no ale cóż, niektórzy przekonują się o tym nawet po ślubie mając trójkę potomstwa. Różnie w tym życiu bywa.
Ja jednak jestem idealistką i twierdzę, że taka prawdziwa miłość dwojga ludzi potrafi pokonać wszystko i przetrwać ponad wszystko ( nie czytam harlekinów, żeby było jasne). I taka właśnie rozłąka to prawdziwy sprawdzian dla związku i jego uczuć. Myślę tak : co "posypało" się podczas rozłąki ( np. ten pracujący tam miał przygodę z jakąś tam, ta żona-matka puściła się z moim najlepszym kumplem w kraju) to tylko przyspieszenie tego co i tak w efekcie by się stało. Może za lat kilka, może za kilkanaście ( p.s. młodzi myślą, że seks jest tylko dla młodych, w tym miejscu uświadamiam, że są w błędzie choć nie jestem stara). Szkoda, że tak się dzieje,ale to jest ludzka natura, przecież nie można kogoś pilnować całe życie, bo albo chce je spędzić z nami albo nie, a z drugiej strony twierdzę, że lepiej jak uwolnimy się od niekochającej nas ( tylko udawającej, że to robi ) osoby szybciej, bo zostaje nam więcej życia na poszukiwanie tej prawdziwej drugiej połówki.....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
230 Postów
joanna kidawa
(asia68)
Stały Bywalec
Giovi 2 Dokładnie tak.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
53 Posty

(Sabsia)
Nowicjusz
asia68 napisał:
Giovi 2 Dokładnie tak. i ja sie tez pod tym pdpisze GOVI2 !!!!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(cyganka)
Wiking

Dołączam do listy popierających govi2 i tutaj też można wkleić następną zlotą myśl

,,Mężczyzna jest jak kot. Przychodzi żeby go nakarmić, pogłaskać i znika,,
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(angelinnka)
Wiking
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...

Kubuś Puchatek
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(krolestwo za konia)
Wiking
giovi2 napisał:
asia68 napisał:
Grzes203 napisał:
Właściwie to nie wiem o co chodzi w tym wątku Pytanie:
CZY NA EMIGRACJI ROZPADAJA SIE MALZENSTWA?
Odpowiedź: Tak.
Mam nadzieję że swoją inteligentną wypowiedzią rozwiałem wszystkie wątpliwości zawarte w siedemnastu stronach tego wątku.

Ja też się określę jasno i powiem tak: Długotrwała rozłąka nigdy nie ma dobrego wpływu na związek, a tym bardziej na rodzinę, gdzie w grę wchodzą jeszcze dzieci. Cierpi partner pozostający w kraju i cierpi ( a może jeszcze bardziej ) ten na saksach. Cierpią dzieci pozostałe z matką bo odczuwają brak ojca. Cierpią partnerzy bo brak im oparcia w sobie w trudnych chwilach, których przecież nie brakuje czy tu, czy tam. Każdy z osobna szuka tego oparcia i zrozumienia w drugim człowieku, a skoro brak tej najbliższej osoby to często znajduje się jakiś substytut (wiem, że to nieładne określenie), a wtedy tylko krok do rozpadu związku....
Jest to bardzo smutne, ale zarazem kurcze normalne jakby nie patrzeć dla większości ludzkich charakterów. Jesteśmy tylko ludźmi i potrzebujemy czyjegoś wsparcia więc szukamy go nawet w przypadkowo poznanej osobie, która sprawia wrażenie, że nas rozumie.Często budzimy się z "ręką w nocniku" no ale cóż, niektórzy przekonują się o tym nawet po ślubie mając trójkę potomstwa. Różnie w tym życiu bywa.
Ja jednak jestem idealistką i twierdzę, że taka prawdziwa miłość dwojga ludzi potrafi pokonać wszystko i przetrwać ponad wszystko ( nie czytam harlekinów, żeby było jasne). I taka właśnie rozłąka to prawdziwy sprawdzian dla związku i jego uczuć. Myślę tak : co "posypało" się podczas rozłąki ( np. ten pracujący tam miał przygodę z jakąś tam, ta żona-matka puściła się z moim najlepszym kumplem w kraju) to tylko przyspieszenie tego co i tak w efekcie by się stało. Może za lat kilka, może za kilkanaście ( p.s. młodzi myślą, że seks jest tylko dla młodych, w tym miejscu uświadamiam, że są w błędzie choć nie jestem stara). Szkoda, że tak się dzieje,ale to jest ludzka natura, przecież nie można kogoś pilnować całe życie, bo albo chce je spędzić z nami albo nie, a z drugiej strony twierdzę, że lepiej jak uwolnimy się od niekochającej nas ( tylko udawającej, że to robi ) osoby szybciej, bo zostaje nam więcej życia na poszukiwanie tej prawdziwej drugiej połówki.....

Ok jako facet tez moge sie zgodzic z tym.Jak zwykle jest jakies ale!!!!Nigdy nie wypuscilbym drugiej polowy na rok czy dwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(fullcasco)
Wiking
milosc jest jsk rtec
jak trzymasz na dloni to jest ,
jak zacisniesz palce to ucieknie
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
5 Postów
fancik nadawancik
(bigpokemon)
Wiking
ja tam mam inne zdanie i inne powody ,no i ptrzeby jak ktoras chce to nie odmowie a nawet może byc dobrze czekam na oferty ?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(krolestwo za konia)
Wiking
Pokemon? Ty chyba z innej bajki jestes,co???
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Hilton)
Wiking
Kzk,m nie wypusciłbys na rok.... sjo zalezy od sytuacji. gdybys rok mieszkala w baraku to sprowadzilbys w imie milosci tam kobiete swojego zycia?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok