Witam,
Bardzo nam przykro, że tak Pan widzi zaistniałą sytuację. Chcielibyśmy odnieść się do kilku poruszonych przez Pana kwestii.
Wszystkie szczegóły związane z wyjazdem, w tym data startu były z Panem na bieżąco ustalane. Zgodził się Pan na termin startu nie upewniwszy się uprzednio, czy ma Pan możliwość zmiany rezerwacji. Gdy okazało się, że nie ma takiej możliwości postanowiliśmy wspólnie, że pojawi się Pan o tydzień wcześniej i tylko na ten czas miał Pan pracować w innym miejscu niż docelowe. Wydawało nam się, że jest to układ, który Panu odpowiada – nie musiał Pan rezygnować z biletu i miał możliwość zarabiania do czasu podjęcia docelowej pracy. Chodziło tylko o kilka dni. Wiem, że miał Pan sporo pecha, bo zepsuł się Panu samochód i nie udało się Panu dotrzeć na lotnisko, poniósł Pan straty finansowe, musiał kupić bilet na autobus, ale musi Pan przyznać, że przez cały ten czas byliśmy z Panem w kontakcie i na bieżąco reagowaliśmy na Pana problemy. Zarezerwowaliśmy i opłaciliśmy Panu nocleg w hotelu. W kontakcie była z Panem nie tylko nasz rekruterka, ale i jej przełożony, koordynatorka z Norwegii i sam dyrektor naszej firmy. Aż kilka osób zaangażowało się w Pana sytuację. Zgłosił Pan problem z zakwaterowaniem i od razu zaczęliśmy działać w tej sprawie. Wysłał nam Pan zdjęcia, z których nie wynika, żeby mieszkanie było w opłakanym stanie, ale każdy ma prawo do swojej opinii. Zaproponowaliśmy Panu obniżenie kosztów za zakwaterowanie, inne zakwaterowanie, a nawet przeniesienie do innego miasta z inną ofertą pracy. Ze swojej strony dołożyliśmy wszelkich starań, żeby rozwiązać Pański problem. Niestety Pan odrzucał połączenia od nas, nie współpracował z nami. Wiem, że wyjazd za granicę, to duży stres i nawet drobne problemy urastają do rangi wielkich, ale nie zostawiliśmy Pana samego i naprawdę chcieliśmy Panu pomóc, gdyby dał Pan nam i sobie szansę, to pracowałby Pan teraz i był zadowolony, tak jak inni nasi pracownicy.
Jeżeli chodzi o te nieszczęsne klucze, to napisaliśmy Panu oficjalnego maila z zapewnieniem, że nie żądamy od Pana żadnych pieniędzy. Nasza koordynatorka pojechała na spotkanie z Panem, zajęło jej to 1.5 godziny, a potem czekała jeszcze 2 godziny w nadziei, że się Pan pojawi z kluczami, ale na próżno.
Nie chcemy się z nikim przerzucać winą, ale takie krzywdzące komentarze powodują, że kandydaci obawiają się wyjazdu za granicę i rezygnują z dobrej pracy. Z naszej strony życzymy Panu wszystkiego dobrego, mamy nadzieję, że udało się Panu znaleźć wymarzoną pracę.