Pracuję na warsztacie i jak zajdzie potrzeba to jadę w trasę.Nie naginałem nigdy czasu za kierownicą i nie jechałem przemęczony.I jeździłem autem na tarczki-które mam oczywiście przy sobie.Sprawa jest totalnie zakręcona.Bo ja się z chłopem nie umawiałem na takie warunki.Kiedyś pracowałem już w tej firmie za 170nok na godzinę i było wszystko ok, wypłaty na czas i jakieś dodatki.Tak jak napisałem-byłem wczoraj w biurze-nie było księgowej.Dzisiaj pojechałem to umowę dopiero zaczyna pisać i się mnie pyta od kiedy pracuję
a wypłatę przelewali zawsze na konto.Norwedzy z którymi mam w pracy do czynienia są w totalnym szoku jak zobaczyli moją pensję.
Przyznaję się bez bicia-jestem kolejnym głupim rodakiem który chciał się szybko nachapać.I tak się zarobiłem że mnie chce teraz Norek wydymać.
Wracając jeszcze do kontroli przez Statens Vagvesen to ja się nie mam czego obawiać ale w firmie jest sporo aut i sytuacje się dzieją ciekawe.

Przyznaję się bez bicia-jestem kolejnym głupim rodakiem który chciał się szybko nachapać.I tak się zarobiłem że mnie chce teraz Norek wydymać.
Wracając jeszcze do kontroli przez Statens Vagvesen to ja się nie mam czego obawiać ale w firmie jest sporo aut i sytuacje się dzieją ciekawe.