gabriel napisał:
Trzeba jeszcze pamiętać o jednym i najważniejszym...
Permitering to nie bezrobotne...!!!.tylko płatne urlopowanie , ze względu na czasowy brak pracy..jednak trzeba siedzieć na miejscu i być dyspozycyjnym tak dla firmy jak i NAV...
Nie dać się podpuścić i jechać do domu bez zezwolenia NAV...
dokladnie tak jak gabriel napisal... osoba permitowana pozostaje w stosunku pracy ze swym pracodawca, jesli pracodawca wezwie do pracy - musi sie do niej stawic... jesli permitowany chce wziac urlop - bo moze to zrobic - musi zglosic to nie tylko do NAV-u ale rowniez do swego pracodawcy - to jest czesty blad popelniany przez permitowanych, mysla ze jesli sa czasowo permitowani i na garnuszku NAV to wystarczy tylko ich o tym zawiadomic...
pamietac tez nalezy o tym, ze - pracodawca moze wezwac swojego pracownika - permitowanego - do pracy jesli taka akurat ma, np. jakis nowy projekt budowlany...jesli jest on krotkotrwaly, np. trwa tydzien, wtedy po tym przepracowanym tygodniu osoba permitowana dalej nia pozostaje, musi tylko o tym powiadomic NAV... wazne aby pamietac, ze jesli pracodawca wezwie do pracy permitowanego pracownika i od pierwszego dnia podjetej pracy przepracuje on w ciagu okresu kolejnych 6-ciu tygodni chocby o jedna godzinke wiecej niz polowa ustawowych godzin dla tego okresu, to taka osoba automatycznie przestaje byc permitowana i jest z tym dniem pelnoprawnym pracownikiem swej firmy, jak przed permitteringiem
o co chodzi z ta polowa ustawowych godzin, bo moze to byc niezrozumiale...
wiec jesli dany okres 6-ciu tygodni, niewazne od jakiego dnia zaczynajac, ma 30 dni roboczych, liczymy 30 x 7,5 = 225 godzin
jesli wiec w ciagu pierwszych 15 dni permitowany przepracuje wiecej niz polowe z tego, czyli 112,5 godziny - przestaje byc osoba permitowana i z tym dniem pracodawca musi zadbac o prace dla niego