Chciałbym również coś napisać o LGBT oraz aborcji. Proszę sobie przypomnieć jak często te tematy były poruszane przez ostatnie lata. Czy cokolwiek w naszym prawie się zmieniło? Czy ustawy zostały zliberalizowane czy też zaostrzone? Nic takiego nie miało miejsca, a problemy te sprowadza się do najważniejszych problemów kraju. Czasami mam wrażenie, że jest to główny temat kampanii wyborczych. Czy, któraś z partii lub kandydatów ma coś ciekawego do zaoferowania odnośnie podatków, ograniczenia biurokracji, kwoty wolnej od podatku, polityki zagranicznej?
Polacy są tak „bogaci”, że mamy jedną z najniższych kwot wolnych od podatku w UE. Łaskawie przed wyborami, nasi wybawiciele obudzili się i chcą ją podnieść po wygranych wyborach. Czy nie można tego było robić sukcesywnie każdego roku? Czy przeciwnikom jak i zwolennikom LGBT/aborcji/eutanazji itp. nie byłoby korzystniej zaprotestować odnośnie tego, aby wszystkim zostawało więcej w kieszeni? Dzięki temu można by wydawać więcej oraz napędzać gospodarkę.
To co pisałem wcześniej, brak świadomości w społeczeństwie. Propagandowe media, telewizyjna papka, pseudoelity oraz tzw. celebryci znający się na wszystkim i mówiący zwykłym ludziom jak mają żyć, co jest trendy a co nie – to wszystko robi robotę. Ważniejsze są tańce gwiazd, gdzie nie wiadomo kto jest gwiazdą, skoki do wody, oraz polskie i tureckie tasiemce miłosne.
Kolejna rzecz to temat polityki zagranicznej. My jako Polacy na prawdę nie powinniśmy się zbytnio przejmować co piszą o nas zagraniczne media, pod warunkiem, że piszą prawdę. Jeśli dla nas najważniejsze jest co pisze niemiecka gazeta o naszym polityku, to taki polityk, będzie robił wszystko, aby mieć jak najlepsze artykuły. Wtedy społeczeństwo będzie zadowolone, co przełoży się na głosy przy urnie. Czy to jednak będzie najlepsze dla naszego kraju? Czy nie lepiej by było, aby polityk dbał o interesy Polski nie przejmując się opinią mediów zagranicznych? Wtedy pomimo negatywnych artykułów, wciąż dbałby o interes kraju, bo nie miałoby to konsekwencji w wyborach, a może wręcz przeciwnie – dostałby większą ilość głosów.
Niestety nie jesteśmy żadnym mocarstwem i jesteśmy traktowani bardziej przedmiotowo niż podmiotowo. Powinniśmy prowadzić naszą politykę zagraniczną bardzo rozważnie i starać się mieć dobre stosunki ze wszystkimi i robić z nimi interesy. Jak powiedział brytyjski polityk „Anglia nie ma wiecznych przyjaciół, Anglia ma wieczne interesy”. Podobną politykę powinna prowadzić Polska (w zasadzie to chyba każdy kraj na świecie). Przekonaliśmy się wielokrotnie w naszej historii, że piękne czyny i słowa czasami są nic nie warte w przyszłości.
Krótki apel na koniec:
Czerpmy wiedzę - nie z propagandowych mediów, czy to rządowych czy tej drugiej strony. Szukajmy informacji w internecie, w książkach. Tylko wtedy będziemy mogli świadomie podejmować decyzje. W innym przypadku będzie to wciąż wojenka polsko-polska, bez merytorycznych argumentów, do czasu aż podstawią nam jakiegoś figuranta.
PS
Demokracja jest niby najlepszym systemem, ale w naszym życiu w praktyce wygląda to totalnie bez sensu. Partie opozycyjne, będą robiły wszystko, aby w kraju było jak najgorzej. To da im wygraną w następnych wyborach. Wtedy partia rządząca przechodzi do opozycji i również będzie chciała, aby w kraju nie działo się dobrze. Dzięki temu może znowu wróci do władzy, i tak w kółko. W Norwegii chyba nie ma takiej zawiści wśród polityków jak w Polsce i tu może działa to trochę lepiej. Od razu zaznaczam, nie wiem jaki system byłby lepszy