Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Jak zmienia się obraz polskich rodzin w Norwegii? Wypełnij ankietę i odbierz nagrody! - Norwegia

1 Post
Redaktor
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
345 Postów
P. H.
(Lomo)
Stały Bywalec
Duża siła nabywcza zagranicznych zarobków to była w Polsce ale kiedyś i to bardzo kiedyś, tak wszystko w Polsce podrożało, że nie ma takiej opcji żeby żyjąc za granicą wysłać kasy na utrzymanie rodziny tak na całe koszty , to jest wynajem mieszkania, rachunki, jedzenie , ubranie, no chyba że ktoś żonę z dziecmi trzyma w Polsce gdzieś na głębokiej wiosce i tam większość jeść mają z gospodarki , no i za mieszkanie nie płacą, choć i same rachunki za prąd to już nie są małe. A jak zabierzesz całą rodzinę to zęby w scianę. Bo okropnie trudno znależć dla kobiety pracę za jakieś sensowne pieniądze. Bo takie prace w gatronomi na 2 dni w tygodniu , czy tym podobne to kobieta sobie może zarobić na kosmetyki a nie na dołożenie się do budzetu domowego.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
85 Postów
Dominika P
(cukulinka)
Początkujący
Lomo ty jesteś z tego typu ludzi co wiecznie narzekają, weź się w garść.
Kiedyś w Pl zarabiało się 10 dolarów teraz średnio 600 na telewizor pracować trzeba było pól roku teraz miesiąc na fajne spodnie pracować trzeba było miesiąc teraz dwa dni.
Samochód dla większości był czymś nieosiągalnym. W Norwegii Polskie rodziny też radzą sobie nie najgorzej. Lomo weź kamień i się utop skoro ci tak źle.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
Lomo napisał:
Bo takie prace w gatronomi na 2 dni w tygodniu , czy tym podobne to kobieta sobie może zarobić na kosmetyki a nie na dołożenie się do budzetu domowego.
A po co kobiecie na kosmetyki?
Spodoba się na chwilę innemu, bachora zrobi , jeszcze jedna gęba do wykarmienia
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
345 Postów
P. H.
(Lomo)
Stały Bywalec
Nie chodzi mi o czasy za tzw. komuny. Choć pamiętam że tata tylko pracował i mimo jeszcze troje rodzeństwa , zawsze mieliśmy samochód, od państwa mieszkanie 72m2. Teraz żeby w Polsce czy nawet w Norwegii z jednej pensji sobie tak pozwolić to naprawdę trzeba zarabiać grubo powyżej średniej. Ale ty jesteś chyba młoda i tak naprawdę nie masz pojęcia o czasach tzw. komuny. Było siermiężnie ale nie przypominam sobie żeby ktoś się martwił że nie ma z czego żyć. Fajne ciuchy to się wtedy kupowało na bazarze. My akurat mieliśmy w pip rodziny za granicą to ... . Ale dziś w Polsce ludzi pracujących mimo że jest towar w sklepach nie stać na nowe ciuchy i może niewiesz ale jest lumpeks na lumpeksie. U mnie w mieście na jednej dzielnicy gdzie właśnie ostatni zakład przerobili na "sprzedam gruz betonowy" to są już tylko same lumpeksy , np. ulica Mickiewicza tzw. lumpexstreet, no i prócz lumpeksów jest jeszcze na jednej tylko ulicy 10 lombardów i 10 punktów totolotka. No i 2 mięsne gdzie w promocji można kupić kości za 1zł za kg. Po prostu nie lubię udawać że jest dobrze jak nie jest dobrze. Zza granicy teraz się kasy nie zarabia, a jeszcze 10 lat wstecz postawiliśmy swoje miniosiedle. A co do Norwegi to piszę jak jest. Byłem z konkubiną to do sprzątania chcieli od niej norweski w mowie i piśmie i referencje. A jedyną pracę jaką znalazła to w piątek i sobotę w gastronomi. A teraz to już jak pisałem są czyste kpiny nawet z pracą dla facetów. Bo ofertę z agentury na kilka tygodni, z pokojem za 7000 nok , i wymaganiem płynnego języka i papierów z ciągłej pracy za 8 lat , to jak nazwać jak nie kpiny i śmiech. A co do Polaków żyjących w Norwegi to owszem widziałem takich co sobie w miarę radzą, choć osobiście nie bawi mnie model życia że wypłata wpływa i zaraz wypływa do banków za raty. A niestety większość rodzin co widziałem to mieszkała w jakichś norach najtańszych z możliwych do wynajmu. Nawet widziałem pod Oslo na hotelu robotniczym z lat 60-tych z kiblem na korytarzu , gdzie całe polskie rodziny mieszkały po kilka osób na jednym pokoju z oknem zamykanym wkręcaniem wkręta. Prehostoryczny Audik na parkingu służył do zadawania szyku na wiosce w święta. To o ile pamiętam chyba Lierbien. Jak ktoś widział ten chlew to wie o czym mówie. Chyba że to już wyburzyli. Ale tam wcale nie było jeszcze najgorzej w porównaniu do innych "mieszkań" co widziałem które zajmowały poslkie rodziny. No wiesz jak ktoś ma zarobek na dwie średnie pensje to może i sobie jakoś bez problemu pożyje. Ale w Polsce raczej też.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1633 Posty
Jan .
(WujekJanek)
Maniak
Ja mysle, ze duzo racji ma Lomo, piszac o Polsce. Nie wypowiadam sie autorytatywnie, bo ostatni raz w Polsce bylem 1,5 roku temu, po tez dluzszej nieobecnosci, ale moje wrazenia sa takie, ze wszyscy Ci, ktorzy pracuja sa zestresowani i boja sie ze nastepnego dnia prace straca. Ci co maja firmy modla sie aby przynajmniej czesc klientow uregulowala naleznosci. Ulic nie poznalem. Tam gdzie kiedys byly pasaze handlowe dzis sa same lombardy, chwilowki, punkty z telefonami komorkowymi, banki, lumpeksy...Kraj w ktorym wodka i papierosy sa jak za darmo, ale ciuchy, kosmetyki, elektronika w cenach nieco tylko nizszych niz w Norwegii (a niekiedy wyzszych), przy oczywiscie wielokrotnie nizszych zarobkach, o ile ktos ten zarobek ma. Wyjezdzalem z Polski przybity i przerazony i wtedy po raz pierwszy w zyciu pomyslalem o Norwegii ze wreszcie wracam do domu.

Dla wielu osob wyda sie to moze smieszne, moze glupie, a moze be znaczenia, ale dla mnie to, ze tak pomyslalem bylo naprawde strasznym przezyciem z ktorego bardzo dlugo nie bylem w stanie sie otrzasnac. Poczulem sie jak... jak bym byl nikim i niczym... I nie przynalezal do zadnego miejsca na Ziemi. Smiec, jak pet rzucony na ulicy...

Ze w Norwegii sie zmienilo... No zmienilo sie, najechalo sie sily roboczej z calego swiata wiec i stawki sie zmienily i wymagania urosly i pracy zrobilo sie relatywnie mniej. Do tego norweska gospodarka (ktora jest oczywiscie najlepsza i najstabilniejsza, oraz najnajowsza pod kazdym wzgledem na swiecie) zaczela kulec, rzad tnie wydatki, obcina socjale, ogranicza inwestycje... Norweskie firmy bankrutuja jak grzyby po deszczu a kazdy norweski enterprenor ktory idzie pod wode pociaga za soba kilka czy kilkanascie mniejszych firemek - i kilkadziesiat kolejnych dziekakow siedzi w Polsce glodnych...
Dzis zeby sie tu utrzymac trzeba sie zaaklimatyzowac i zintegrowac, a przede wszystkim CHCIEC. Nie mowie o tym, ze trzeba sie nauczyc jezyka, bo to tak jakby tlumaczyc ze wybierajac sie na ryby trzeba zabrac wedke... Mowie o tym, ze ktos kto jedynie cos potrafi (na przyklad w budowlance) ale nie jest zintegrowany, otoczony siecia kontaktow, jest tylko i wylacznie narzedziem, wymiennym trybikiem... Dzis jestes, a jutro juz cie nie ma, przez jakis czas pobierzesz jeszcze dagpenger...
To wlasnie problem wielu Polakow ktorzy tu mieszkaja i ktorych znam, a o ktorych tak dosadnie pisal Lomo. Oni sie zatrzymali w miejscu... a Norwegia niestety idzie bardzo szybko do przodu.
Nie da sie tu zyc bez zaakceprowania norweskiej mentalnosci. I nie da sie im wmowic naszego, europejskiego sposobu myslenia. Oni sa jak Henry Ford ktory powiedzial ze USA to kraj, w ktorym kazdy moze sobie kupic dowolny samochod na jaki tylko ma ochote, pod warunkiem... ze bedzie to Ford, model T, w kolorze czarnym...
Kazdy z nas zna dziesiatki osob, ktore chcialy zrobic tu cos lepiej, nauczyc czegos Norwegow, wprowadzic na rynek nowe produkty, lub chociazby przekonac ich, ze w wykanczaniu wnetrz istnieja tez inne kolory poza bialym, czarnym i drewnianym... (troszke przesadzilem, ale wiecie o co chodzi). I co, wszyscy ci nowatorzy albo w pore sie opamietali, albo "gikneli sie konkurs' owo" Zeby to zrozumiec, wystarczy wyjechac z Norwegii do Szwecji i zobaczec, ze w kazdym sklepie spozywczym masz duzo wiekszy wybor slodyczy norweskiej (juz nie norweskiej gwoli scislosci tylko amerykanskiej) FREI. A sa takie produkty, ktorych w Norwegii wogole nie dostaniesz...
I albo to zaakceptujesz, albo predzej czy pozniej brak pracy... dagpenger... pomoc socjalna... caritas... takie sa etapy.
No ale przede wszystkim trzeba chciec sie rozwijac. Wczoraj spotkalem dziewczyne. Gdy przyjechala tu 13 lat temu zajmowala sie sprzataniem. Jedyne, czego dokonala przez te 13 lat to nauczyla sie jezyka, znalazla chlopaka i urodzila dziecko... Zyje im sie bardzo cieniutko, glownie dzieki pomocy jego rodzicow, a ona... ona nadal chodzi na sprzatania tak jak 13 lat temu, tyle, ze juz nie tak czesto. I narzeka, ze 13 lat temu to bylo duzo lepiej.

Ale to bylo 13 lat temu...
13 kompletnie zmarnowanych lat temu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:6  
Odpowiedz   Cytuj
983 Posty
Dorota Hansen
(HotLips)
Maniak
WujekJanek napisał:
Wczoraj spotkalem dziewczyne. Gdy przyjechala tu 13 lat temu zajmowala sie sprzataniem. Jedyne, czego dokonala przez te 13 lat to nauczyla sie jezyka, znalazla chlopaka i urodzila dziecko... Zyje im sie bardzo cieniutko, glownie dzieki pomocy jego rodzicow, a ona... ona nadal chodzi na sprzatania tak jak 13 lat temu, tyle, ze juz nie tak czesto. I narzeka, ze 13 lat temu to bylo duzo lepiej.

Ale to bylo 13 lat temu...
13 kompletnie zmarnowanych lat temu.


Niepolitycznie wypowiem sie na temat przedstawicielek mojej plci.

Wiele kobiet ( zbyt wiele w moim odczuciu ) nie posiada absolutnie zadnych ambicji zyciowych oprocz wyjscia za maz, urodzenia dziecka/dzieci i marudzenia na kazdy temat.

Z taka kobieta nie jest mozliwe porozmawianie na jakikolwiek temat oprocz wspanialosci i wyjatkowowsci jej dzieci, najnowszej mody ze sklepow HM lub glupoty jej tesciowej.

Taka kobieta nie jest w stanie egzystowac bez symbiozy ze swoim mezem/narzeczonym itp.
Ambicje zawodowe, chec samorozwoju, rozwijanie swoich zainteresowan, szeroko rozumiana ciekawosc swiata sa pojeciem nieznanym.

Nauka obcych jezykow? - "Przeciez ja meza mam, jestem taka mala, to mi nie trzeba tego"
Praca? - "Przeciez ja mam dziecko, jestem MATKA i nie moge pracowac.

Ponadto owe kobiety sa czesto chore i niedomagajace i musza sie czesto relaxowac przy kieliszku czegos mocniejszego albo tez latac na odprezajace plotki.

Zaproponowanie jakiejkolwiek aktywnosci czy zmiany nastawienia jest odbierane jako atak na jej wolnosc.

Oby liczebnosc tego podgatunku stale spadala....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
1633 Posty
Jan .
(WujekJanek)
Maniak
DorHan napisał:
WujekJanek napisał:
Wczoraj spotkalem dziewczyne. Gdy przyjechala tu 13 lat temu zajmowala sie sprzataniem. Jedyne, czego dokonala przez te 13 lat to nauczyla sie jezyka, znalazla chlopaka i urodzila dziecko... Zyje im sie bardzo cieniutko, glownie dzieki pomocy jego rodzicow, a ona... ona nadal chodzi na sprzatania tak jak 13 lat temu, tyle, ze juz nie tak czesto. I narzeka, ze 13 lat temu to bylo duzo lepiej.

Ale to bylo 13 lat temu...
13 kompletnie zmarnowanych lat temu.


Niepolitycznie wypowiem sie na temat przedstawicielek mojej plci.

Wiele kobiet ( zbyt wiele w moim odczuciu ) nie posiada absolutnie zadnych ambicji zyciowych oprocz wyjscia za maz, urodzenia dziecka/dzieci i marudzenia na kazdy temat.

Z taka kobieta nie jest mozliwe porozmawianie na jakikolwiek temat oprocz wspanialosci i wyjatkowowsci jej dzieci, najnowszej mody ze sklepow HM lub glupoty jej tesciowej.

Taka kobieta nie jest w stanie egzystowac bez symbiozy ze swoim mezem/narzeczonym itp.
Ambicje zawodowe, chec samorozwoju, rozwijanie swoich zainteresowan, szeroko rozumiana ciekawosc swiata sa pojeciem nieznanym.

Nauka obcych jezykow? - "Przeciez ja meza mam, jestem taka mala, to mi nie trzeba tego"
Praca? - "Przeciez ja mam dziecko, jestem MATKA i nie moge pracowac.

Ponadto owe kobiety sa czesto chore i niedomagajace i musza sie czesto relaxowac przy kieliszku czegos mocniejszego albo tez latac na odprezajace plotki.

Zaproponowanie jakiejkolwiek aktywnosci czy zmiany nastawienia jest odbierane jako atak na jej wolnosc.

Oby liczebnosc tego podgatunku stale spadala....


I to jest powod dla ktorego uwielbiam Norwezki.
OK, maja bary jak drwal, proste intelektualnie jak stylisko od szpadla, ale przynajmniej MAJA JAJA.
Konkretne, rzeczowe, stanowcze, konsekwentne.
Jak to ktos kiedys powiedzial: "Taki typ to dobra kobieta na zle czasy".
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
A dlaczego w Polsce jest nędza?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
345 Postów
P. H.
(Lomo)
Stały Bywalec
Jasta włącz sobie Janusz Szewczak blog, to się dowiesz dlaczego w Polsce jest nędza. Inna sprawa czy te wyprowadzanie pieniędzy z Polski da się zatrzymać, i czy marnotrawstwo w Polsce da się zatrzymać.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-3  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok