plagą były gwałty popełniane przez sowieckich maruderów, przede
wszystkim ofiarami były Niemki, ale gwałcono także Polki. W sierpniu 1945 r. właściciel majątku Kotliska w Kutnowskiem skarżył się, iż żołnierze sowieccy z koszar w Skleczkach „co noc, a nieraz i w dzień włamują się na teren folwarku i gwałcą zatrudnione tam Niemki, próbowali także zgwałcić jego żonę. Poza jednostkowymi
aktami gwałtów, zdarzały się ekscesy na skalę masową. Starosta powiatu
łódzkiego informował wojewodę, iż 3 lipca 1945 r. „żołnierze sowieccy z transportu
stacjonującego w 2-ch pociągach na stacji Olechów dokonali większymi
grupami napadu z bronią w ręku na wsie: Zalesie, Olechów, Feliksin i Hutę
Szklaną, rabując gospodarzom ich dobytek i dopuszczając się gwałtów na kobietach
polskich. W obozie dla Niemców w Olechowie zgwałcono 50 kobiet
Niemek. Ludność w panicznym strachu uciekała z domów, porzucając wszystko na
pastwę losu”. Konieczna była interwencja polskich sił bezpieczeństwa z okolicznych
miejscowości i z Łodzi, ale na niewiele się to zdało, skoro następnego dnia
żołnierze sowieccy zaatakowali inne wsie, gdzie znowu dopuścili się gwałtów
i rabunków.
Nierzadko napady dokonywane przez żołnierzy sowieckich kończyły się strzelaniną. Podczas napadu rabunkowego w gm. Radogoszcz, w końcu lipca 1945 r., żołnierze sowieccy postrzelili dziecko. W miesiąc później w podłódzkich Łagiewnikach
znaleziono zamordowaną bestialsko kobietę. Dochodzenie wykazało, iż zabili ją żołnierze sowieccy.
(Janusz Wróbel, Wyzwoliciele czy okupanci? Żołnierze sowieccy w Łódzkiem 1945-1946,[w:] Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, nr 7/2001, str.41)