Joseph napisał:
WujekJanek napisał:
No i poczułem się jak u nas w Polsce:
GWAŁTOWNY ATAK ZIMY ZASKOCZYŁ NASZYCH DROGOWCÓW.
A nawiasem mówiąc, to właśnie wróciłem do domu i mogę się teraz pośmiać, ale na dworze było mi stanowczo nie do śmiechu. Na Bogstadveien gdzie mieszkam czekałem na jakikolwiek tramwaj żeby dojechać do centrum 55minut. Podkreślam, jakikolwiek, obojętnie który. Na OlavRyesPlass rozstałem się z kolegą, on pojechał samochodem do domu [na tyłach Vigelanda], chciał mnie podwieźć ale nie skorzystałem, poszedłem z buta. I przed chwilą dzwoniłem do niego - on już prawie prawie dojechał - przy okazji nauczyłem się wielu bardzo ciekawych wielopietrowych brzydkich wyrazów. A ja już sobie siedzę w domku i pisze ten komentarz.
Ale widok mojego kota który niczym nie zrażony usiłuje poruszać się w tym śniegu - BEZCENNE.
A u mnie żaden autobus się dziś nie spóźnił, drogi rano były w śniegu, ale teraz wszystkie odśnieżone i czarne, jedynie działkę mam całą w śniegu i muszę odpalić odśnieżarkę albo czekać aż stopnieje. Kot był na dworze ze dwie minuty może, wrócił i wbił się do sypialni otwierając sobie zamknięte drzwi, cfanika jeden...
Eeeee tam, to że nauczył się otwierać zamknięte drzwi to nic wielkiego.
Gdyby nauczył się otwierać otwarte, to by było coś!
WujekJanek napisał:
No i poczułem się jak u nas w Polsce:
GWAŁTOWNY ATAK ZIMY ZASKOCZYŁ NASZYCH DROGOWCÓW.
A nawiasem mówiąc, to właśnie wróciłem do domu i mogę się teraz pośmiać, ale na dworze było mi stanowczo nie do śmiechu. Na Bogstadveien gdzie mieszkam czekałem na jakikolwiek tramwaj żeby dojechać do centrum 55minut. Podkreślam, jakikolwiek, obojętnie który. Na OlavRyesPlass rozstałem się z kolegą, on pojechał samochodem do domu [na tyłach Vigelanda], chciał mnie podwieźć ale nie skorzystałem, poszedłem z buta. I przed chwilą dzwoniłem do niego - on już prawie prawie dojechał - przy okazji nauczyłem się wielu bardzo ciekawych wielopietrowych brzydkich wyrazów. A ja już sobie siedzę w domku i pisze ten komentarz.
Ale widok mojego kota który niczym nie zrażony usiłuje poruszać się w tym śniegu - BEZCENNE.
A u mnie żaden autobus się dziś nie spóźnił, drogi rano były w śniegu, ale teraz wszystkie odśnieżone i czarne, jedynie działkę mam całą w śniegu i muszę odpalić odśnieżarkę albo czekać aż stopnieje. Kot był na dworze ze dwie minuty może, wrócił i wbił się do sypialni otwierając sobie zamknięte drzwi, cfanika jeden...
Eeeee tam, to że nauczył się otwierać zamknięte drzwi to nic wielkiego.
Gdyby nauczył się otwierać otwarte, to by było coś!
