chyba nie zrozumiałeś co CHCIAŁAM ci przekazac

...nie chodziło mi bynajmiej o styl zycia jaki preferujesz,masa ludzi zyje tak jak ty i to jest tylko i wyłacznie ich prywatna sprawa...połowa moich znajomych została w kraju ewentualnie pracuje tylko mąż za granica a druga połowa wybrala zycie w innym kraju i nie tylko w Norge...
ja nie wierze w te komunały..ja zyje według nich...nie da rady rozgraniczyc dobra i zła czasem wybory ktorych musimy dokonywac nie maja nic z racjonalnym mysleniem,nieraz jest to decyzja chwili...dlatego jedno podejscie do róznych ludzi w praktyce sie nie sprawdza...jest wiele ludzi niezaradnych zyciowo..i to nie ich wina,tacy sie urodzili nie umieja brac zycia za bary jak inni
np.tyrasz ludzi bo nic o nich nie wiesz...ale jakbys wiedział,ze taki nieudacznik zyciowy ktoremu nic nie wychodzi w zyciu chociaz stara sie jak moze..ma równie,,madra,, połowicei stadko dzieciaków zadłuzone mieszkanie.długi w sklepie i nie wiadomo co jeszcze...tez wtedy sumienie pozwalałoby ci go zgnoic do reszty?nic by sie dla ciebie nie liczyło tylko twoj gniew i nienawisc bo jakis dupek w twoim mniemaniu wychylił sie na forum prosząc o prace...mozna go uświadomic w nieco inny sposob,nie trzeba od razu szmacic..[/quote]
Chyba zrozumialem, gdybym jednak zastanawial sie nad sytuacja zyciawa wszystkich z ktorymi rozmawiam lub wspolpracuje, to musialbym rozdac wszysko co mam i zamienic sie z nimi miejscami. Wkotce to ja prosibym o prace. Sytuacja materialna ludzi na forum jest mi obojetna jak rowniez ich wybory zyciowe. Jedni potrzebuja dostac w nos na starcie na odmulenie, innych trzeba prowadzic za reke ale od tego sa instytucje. To jest forum, nie portal wzajemnej pomocy. Moge komus pomoc, zganic lub naublizac i to zalezy od mojego nastroju. Oczywiscie dziala w obie strony. Nie mierz wszystkich jedna miara, nie kazdy jest taki jak ty, ze chetnie wyslucha, doradzi pomoze. Sam napisales, ze ludzie sa rozni, wiec ja postepuje wedlug innych kryteriow. Niezbyt mnie obchodzi los tego skrzywdzonego, bedzie mial szcescie to trafi na ciebie, nie to na mnie. Kwestia zbiegu okolicznosci.[/quote
przeciez nikt nie kaze ci sie dzielic,rozdawac albo litowac...ja tez tego nie robie nie jestem samarytanka ani swiata całego nie zbawie i nie uszczęsliwie..

tylko sposob przekazu pewnych informacji poprostu uwazam za zbyt uwłaczający dla człowieka...a dla swoich bliskich tez jestes taki srogi