paniola napisał:
Ana0704 - ).
Ghalia - jeśli dziewczyna poroniła to szkoda, że nie dostała jakiegoś wsparcia psych., ale ze strony medycznej lekarze nie mieli juz nic do roboty. Dodam, że w Pl prawdopodobnie usłyszałaby jeszcze jakieś obraźliwe słowa. Tak na wszelki wypadek. Takich historii słyszałam dużo więcej.
Tak samo w Pl, jak i w No jest pełno różnych lekarzy, z różnym podejściem, są szamani i są też dobrzy lekarze. Myślę, że nie ma co panikować "na wszelki wypadek".
Tyle że ona trafiła do lekarza w pierwszych godzinach plamienia, po jakieś wyjątkowo stresowej sytuacji , i błagała o progesteron (luteine, duphaston) a oni nic, to jest normalne ?????
Zapewniem ze w polsce od razu połozyliby ja na oddział a na dzień dobry USG zrobili zeby sprawdzić czy poronienie jest w toku czy to np. krwiak i trzeba wyleżeć, wczekać az sie wchłonie.
A na pyskówki norpolackow typu."nikt cie tu nie trzyma" odpowiadać nie bede. Oby was nigdy nie spotkała ignorancja norlekarzy w momencie kryzysowym, kiedy was bedzie wykrecało na lewo i prawo a doktorek powie z usmiechem "ibux, paracet i idź biały murzynie na spacerek"