Ci dam mięczaków!
W zeszłym roku zapinałyśmy z kumpelami do Polski na Kongres w połowie października, 1200 km przy średniej temperaturze 0 stopni, hehe

W Niemcowni dopadła nas marznąca mżawko-mgła i ostatnie 300 km przejechałyśmy z podniesionymi szybami w kaskach, bo skurczybyki parowały jak na złość. Na postojach miałyśmy szron na kominiarkach i sople z nosów
Dojechałyśmy, oporządziłyśmy z gwinciora butlę rumu i już było dobrze, niach niach.
Jak to mówią "Toć nie ma złej pogody na motocykl. Są tylko źle ubrani motocykliści"
Amen!