Wybory
Nadzieje złudne jak marzenia codzienne.
Gdy się budzisz znów i widzisz słońce
....aż chce ci się żyć.
Gdy jednak otwierasz drzwi z dniem następnym
grymas cię krzywi.
System jak kac przywraca cię do rzeczywistości.
System pieniądza i władzy którą daje,
a której tak pożądamy.
Tego układania się,
lizania czyjegoś rowa,
czy też grzebania w odchodach tych
przed i nad nami.
Byle nie być na końcu,
byle coś znaczyć.....
i być tym lepszym na tym piedestale władzy.
Kroczyć dumnie w samouwielbieniu,
utwierdzając wszystkich o słuszności
ich wyborów.
Że z nami są jak Sobieski
....murem przeciw nie wiadomo komu i czemu.
Grunt że razem....więcej nie muszą rozumieć.
I tak idziemy w Tę Polskę.....nie naszą
... i za każdym razem wciąż tę samą historię
powtarzając szukamy tego kozła który winny
jest wszystkiemu,
a my tylko jego ofiarami.
Jak w apokalipsie której nigdy nie było
.... i nie będzie.
Będziemy tylko my z naszymi wyborami
wynikających z naszych błędów i lęków
przed nieznanym dniem następnym
.... lub bez nich.
Może i ostatnim,
ale czyż przez to nie wartym by go przeżyć?
Więc może postawmy ten krzyżyk
gdzie komu....bliżej?
Może przybliży to nas do zrozumienia co jest
kłamstwem które tak próbują nam sprzedać
.....a co prawdą?
Czy lepsze jutro jest możliwe tylko z tymi
miliardami z Brukseli?
Czy warto się sprzedać za te srebrniki,
by brzuch był pełny i uśmiechnięta
buzia dziecka?
Czy jednak prawda jest ważniejsza,
choćby cena była najwyższa
....jak uczy historia?
Nadzieje złudne jak marzenia codzienne.
Gdy się budzisz znów i widzisz słońce
....aż chce ci się żyć.
Gdy jednak otwierasz drzwi z dniem następnym
grymas cię krzywi.
System jak kac przywraca cię do rzeczywistości.
System pieniądza i władzy którą daje,
a której tak pożądamy.
Tego układania się,
lizania czyjegoś rowa,
czy też grzebania w odchodach tych
przed i nad nami.
Byle nie być na końcu,
byle coś znaczyć.....
i być tym lepszym na tym piedestale władzy.
Kroczyć dumnie w samouwielbieniu,
utwierdzając wszystkich o słuszności
ich wyborów.
Że z nami są jak Sobieski
....murem przeciw nie wiadomo komu i czemu.
Grunt że razem....więcej nie muszą rozumieć.
I tak idziemy w Tę Polskę.....nie naszą
... i za każdym razem wciąż tę samą historię
powtarzając szukamy tego kozła który winny
jest wszystkiemu,
a my tylko jego ofiarami.
Jak w apokalipsie której nigdy nie było
.... i nie będzie.
Będziemy tylko my z naszymi wyborami
wynikających z naszych błędów i lęków
przed nieznanym dniem następnym
.... lub bez nich.
Może i ostatnim,
ale czyż przez to nie wartym by go przeżyć?
Więc może postawmy ten krzyżyk
gdzie komu....bliżej?
Może przybliży to nas do zrozumienia co jest
kłamstwem które tak próbują nam sprzedać
.....a co prawdą?
Czy lepsze jutro jest możliwe tylko z tymi
miliardami z Brukseli?
Czy warto się sprzedać za te srebrniki,
by brzuch był pełny i uśmiechnięta
buzia dziecka?
Czy jednak prawda jest ważniejsza,
choćby cena była najwyższa
....jak uczy historia?