Tak się składa, że żyje w dobrych kontaktach z sąsiadami, gdy ich pytałem o to to byli oburzeni żądaniami właściciela lokalu, dla nich (norwegów) prywatność to rzecz święta, kultura jest taka, że trzeba się najpierw umówić na spotkanie, a nie przyjść do kogoś i samemu mu wejść do domu.
Facet, od którego wynajmujemy mieszkanie, nie jest naszym sąsiadem, mieszka w innej miejscowości oddalonej o 30 km.
Chciałbym wiedzieć co mówi prawo o tym, a nie kultura, czyjeś poglądy, stosunki sąsiedzkie, zaufanie, itd.
Facet, od którego wynajmujemy mieszkanie, nie jest naszym sąsiadem, mieszka w innej miejscowości oddalonej o 30 km.
Chciałbym wiedzieć co mówi prawo o tym, a nie kultura, czyjeś poglądy, stosunki sąsiedzkie, zaufanie, itd.