Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytali temat:
Tomasz Frątczak Monia2018 (2601 niezalogowanych)
15 Postów
iga mm
(iga 80)
Wiking
Fiona zgadzam sie z toba w 100%, masz racje i to sa bardzo mądre słowa, ja też tak bym na to patrzyła, tylko wiesz mi już sił zbrakło na walke o nasze małrzeństwo, dałam za wygraną, nie widziałam innego wyjścia jak tylko spakowac manatki i uciec jak najdalej od niego i jego rodziny.Moze ciężko ocenic sytuacje czyjąś bo jednym jakimś tam wątku. Mój mąż od przeszło 12 lat jest w norwegii, my razem jesteśmy od około 7, wszystko jest pieknie i ładnie dopuki na swiat nie przyjdą dzieci, mąz za granicą a ty sama z dzieciątkiem jednym potem drugim, a co tam facet, iśc do pracy odwalic swoje i wieczorki wolne robisz co chcesz, nie znał zycia rodzinnego, nie wiedział jak to jest kiedy ty chcesz spać a dzieci nie daja, same wiecie zresztą, a przyjazd męza na 2 tyg po okresie 2 lub 3 mc to co to za rodzina, ale nie o to sie rozeszło, wszystko byłam w stanie znieśc, bo wiadomo cos kosztem czegoś.Alkochol, luz bluz picie na weekendzie do woli no bo co robic, zjazd do polski, no tez trzeba wypić z kolega, z rodzina, ja sama w domu z dziecmi a mąz nad ranem wracał, mało tego , biała alkocholowa gorączka, dostawał szału po wódce, zawsze szukał wrazeń musiał komuś przyjebać, a żona musiała chodzic na paluszkach żeby nie zdenerwować czasem, nigdy nie obeszło sie bez poniżania gnojenia mieszania z błotem wyzywania, i tradycja tez było ,,wypierdalaj,, to mój dom! tak było coraz częściej i częściej, i w polcse i w norwegii, chciaż tam jak był to miałam święty spokój bo poubliżał przez fona 10 min i spokój, nie wytrzyłam kiedy urodziło nam sie drugie dziecko!!! powiedziałm dość, nie pozwole na to żeby moje dzieci dorastały w takim domu i przygladały sie temu. Ilez mozna znosic takie ponizanie i upokażanie!! wiadomo alkochol jest dla ludzi, ale nie dla takich którym załącza sie agresor po ,,jednym za duzo,,i cóz mi to dało ,,przepraszam,, drugiego dnia?? Fakt jest taki, że wciąz sie kochamy, on wie ze xle robi ale NIECH SIE DO CHOLERY OGARNIE JEŚLI CHCE MIEĆ RODZINE, nie ogarnia sie niestety pije wiecej, coraz gorsze żeczy robi po alkocholu, boje sie że wkońcu zrobi krzywde komus lub sobie, ale wierzcie mi, zbrakło mi już sił do walki z tym nałogiem, opadły mi ręce poddałam sie... tak wyglada smutna historia która mogła by zkonczyc sie happy endem gdyby tylko pozwolił sobie pomóc...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Fiona i Iga, skąd ja znam te historie... Chyba chciałabym zwalic wszystko na alkohol, gorzej jak to się dzieje na trzeźwo... Chciałabym powiedzieć, ze jeszcze kocham... Ze jest o co walczyć... Ze chce mi się jeszcze walczyć... Chciałabym, ale nie mogę, a dzisiejszy dzień odkrył jeszcze wiele bolesnych prawd...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
iga mm
(iga 80)
Wiking
Gama wiesz jak to jest, chciało by sie walczyć, mówią Ci walcz, ale czy jest o co? w imie czego?? Moze czas zeby dac wreszcie sobie szanse na godne zycie, bez poniewierki? czasem zadaje sobie pytanie,,czym ja sobie na to zasłuzyłam?? wiesz myśle że każdy z nas ma swoja gwiazdke która dla niego swici, i przyjdzie czas że i nam dane bedzie szczęście, chyba trzeba troche w zyciu wycierpieć żeby kiedys powiedzieć ,,dałam rade, przetrwałam to, jestem szczęsliwa,, zawsze trzeba miec nadzieję.zawsze trzeba wiedzieć,kiedy kończy sie jakiś etap w życiu.Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne,tracimy radość i sens tego co przed nami..
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(bad harry)
Wiking
a to żebyście były wytrwałe ......gama też .
.
.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(marlen)
Wiking
Dziewczyny wiecie co w tym jest najbardziej żałosne?, to że my kobiety zawsze myślimy że robimy to dla naszych dzieci, żeby miały ojca i tkwimy w tych chorych związkach i tak męczymy się kilka lub kilkanaście lat po to żeby nasze dzieci miały w miare normalną rodzinę. Ale po co, na co, lepiej rozstać się w zgodzie i próbować ułożyć sobie życie na nowo każda ze stron, czyli matka i ojciec oddzielnie, ale dzieci nic na tym nie ucierpią jeżeli je kochamy. Musimy im wytłumaczyć co i jak, one zrozumią, one widzą więcej niż nam się wydaje. Ja rozstałam się z moim Facetem dopiero wtedy kiedy moja córka odważyła się powiedzieć, mamo tato długo tak jeszcze będziecie się męczyć, rozstańcie się a ja i tak będę was KOCHAĆ bo wiem że Wy mnie też kochacie.Mimo wszystko rozstanie nie było takie różowe.Dziś moja córka jest już dorosłą kobietką i ma własną rodzinę, czyli męża i wspaniałą córeczkę, którą my dziadkowie(tzn ja i mój były) uwielbiamy i rozpieszczamy na maxsa. I wiem od niej samej że teraz kiedy nas widzi oddzielnie i patrzy jak potrafimy ze sobą rozmawiać, to nie żałuje ze się wtedy odważyła powiedzieć to co powiedziała. I okazuje się że dzieci są mądrzejsze od nas. Pozdrawiam samotne matki i ojców, bo samotnych ojców też jest sporo, osobiście znam kilku.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1434 Posty

(gama28)
Maniak
Ja już mam za sobą jeden rozwód, na szczęście nie mieliśmy dzieci. Mojego obecnego męża tez już kiedyś zostawilam. Cała ironia tej sytuacji polega na tym, ze to całe sklejanie, próby bycia razem było dla dziecka, a teraz on to dziecko traktuje najgorzej... To strasznie boli, bo wiesz, ze tkwisz w czymś dla kogoś, a w rezultacie ten ktoś cierpi najbardziej, nie umiem się z tym pogodzić... Teraz mamy dwoje dzieci, a trzecie w drodze i zanim się cokolwiek wyjaśni minie kolejnych lat...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Hilton)
Wiking
A ja, kiedy sue dowiedzialm ze nie jestem jedyna, to podjełam meską decyzje. Zastanawialam sie moze 5 minut. Po prostu powiedzialm mu ze to koniec. Pomyslam, ze nie bede mu wybaczac dla dzieci, bo dzieci dorosną a ja bede miala posrane zycie. Niestety on w tym momencie nie podejmowal decyzji tylko czekał co ja powiem, bo on chcial ze mna zostac. Ale ja powiedzialm "zegnam" , mielismy w sumie 11 lat malzenstwa za sobą, w tym rok byłam w PL sama z dziecmi.
Nie załuję, mam spokoj, nie słysze ze jestem głupia, brzydka, marudna, ze żle gotuję, ze żle sprzątam i nie musze spac obok - sorry za wyrażenie - nawalonego jak nocnik i śmierdzącego papierosami gbura.
Tak teraz juz z dystansu moge przyznac ze uzyłam jego zdrad jako sposobu na pozbycie sie go, to był swietny pretekst. W Polsce nie zrobiłabym tego, bo niestety finanse by mi nie wystarczyły, z nauczycielskiej pensji nie utrzymalabym 2 dzieci, siebie i mieszkania.
Iga, on mnie zostawił tu z niczym, po prostu odszedł na mje zyczenie, ale nie dał mi nic, nawet zabrał 17 tys. koron z rodzinnego, bo stwierdził ze to jego pieniądze, a potem rzwiązał umowe o mieszkanie... mialam 3 miesiace na wyprowadzke, nie mialam pracy i pieniedzy, za to 2 głodnych dzieci a w tym jedno, ktore potrzebowalo pampersow, bo mialo 1,5 roku wtedy.
Ale zyje i jestem Trzymam kciuki z aciebie, duzo pracy prezd tobą. Jesli nie chce z nim byc to musisz sie "zebrac w sobie" i zaczac załatwiac swoje sprawy. JA TERAZ MYSLE TYLKO I WYŁĄCZNIE o dzieciach i zeby mnie było dobrze.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
iga mm
(iga 80)
Wiking
Dziewczyny łza sie w oku kręci i serce peka jak czytam przez co wy tez przeszłyście, ze nie jestem sama na tym swiecie pokrzywdzona przez los. Łatwo zostać ojcem tylko trudno nim być, facet odwróci sie i pujdzie, powie ,,mam dzieci,, ale to my musimy je wychowac, martwic sie o każdy dzień radzic sobie z wychowaniem a to nie lada wyzwanie, i co najgorsze, starać sie nie przenościc załej złości na dziecko. Gama z współczuje ci naprawde, życze powodzienia i trzymam za ciebie kciuki, faktycznie moja sytuacja nie jest najorsza, pomagają mi rodzice bo inaczej wylądowała bym z 3 mc dzieckiem pod mostem, hilton ty tez przeszłas swoje, jesteś silną kobieta, najważniejsze nie poddawac sie, powiedzieć ,,jeszcze wam pokażę na co mnie stać,, a moim zdaniem pan bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1132 Posty
Gosia P
(małgośka)
Maniak
iga 80 napisał:
rozwodu jeszcze nie mamy, i narazie żadne z nas nie wystapiło

iga 80 napisał:
(...)Alkochol, luz bluz picie na weekendzie do woli no bo co robic, zjazd do polski, no tez trzeba wypić z kolega, z rodzina, ja sama w domu z dziecmi a mąz nad ranem wracał, mało tego , biała alkocholowa gorączka, dostawał szału po wódce, zawsze szukał wrazeń musiał komuś przyjebać, a żona musiała chodzic na paluszkach żeby nie zdenerwować czasem, nigdy nie obeszło sie bez poniżania gnojenia mieszania z błotem wyzywania, i tradycja tez było ,,wypierdalaj,, to mój dom! tak było coraz częściej i częściej, i w polcse i w norwegii, chciaż tam jak był to miałam święty spokój bo poubliżał przez fona 10 min i spokój, nie wytrzyłam kiedy urodziło nam sie drugie dziecko!!! powiedziałm dość, nie pozwole na to żeby moje dzieci dorastały w takim domu i przygladały sie temu. Ilez mozna znosic takie ponizanie i upokażanie!! wiadomo alkochol jest dla ludzi, ale nie dla takich którym załącza sie agresor po ,,jednym za duzo,,i cóz mi to dało ,,przepraszam,, drugiego dnia?? Fakt jest taki, że wciąz sie kochamy, on wie ze xle robi ale NIECH SIE DO CHOLERY OGARNIE JEŚLI CHCE MIEĆ RODZINE, nie ogarnia sie niestety pije wiecej, coraz gorsze żeczy robi po alkocholu, boje sie że wkońcu zrobi krzywde komus lub sobie, ale wierzcie mi, zbrakło mi już sił do walki z tym nałogiem, opadły mi ręce poddałam sie... tak wyglada smutna historia która mogła by zkonczyc sie happy endem gdyby tylko pozwolił sobie pomóc...



iga80 napiszę kilka słów , mam nadzieję , że Cię nie urażę i odbierzesz to jako radę a nie jako jakieś pouczanie . Zwłaszcza to o alkoholu i "białej gorączce mnie skłoniło do napisania w tym wątku , bo nie chciałabym , żebyś znalazła się w jeszcze gorszej sytuacji niż obecnie . Jeżeli nie jesteś w trakcie rozwodu to nadal odpowiadasz wg polskiego prawa np.za długi zaciągane przez współmałżonka /chyba , że macie rozdzielność majątkową/ . Także nie chcę Cię straszyć , ale sama się już przekonałaś , że w życiu bywa różnie , w następnym miesiącu Twój mąż może już nie zapłacić tego tysiąca złotych i dodatkowo zaciągnąć jakiś kredyt , pożyczyć pieniądze od kogoś ,a Ty będziesz w to zamieszana , bo w świetle prawa jesteście nadal małżonkami i macie wspólnotę majątkową .Powinnaś się zabezpieczyć przed takimi sprawami , jeżeli nie chcesz pierwsza występować o rozwód to możesz wystąpić o separację, która ma podobne skutki prawne jak rozwód , nie można tylko zawrzeć kolejnego małżeństwa . Jeżeli nie chcesz separacji to możesz ewentualnie wystąpić do sądu o rozdzielność majątkową , która Cię zabezpieczy przed finansowymi potknięciami męża , dostaniesz ją nawet bez udziału męża w sprawie ale musisz udowodnić /świadkowie , wyciągi z konta / , że jego działania są zupełnie Ci nie znane , trwoni majątek wspólny , nadużywanie alkoholu , białe gorączki itd.
Kolejna sprawa alimenty ,z wysokością alimentów w Polsce jest tak jak napisała Ci wcześniej Hilton . Nie radziłabym Ci liczyć na alimenty wysokie , bo tata jest w Norwegii , alimenty są liczone wg uzasadnionych potrzeb dziecka , a nie miejsca przebywania rodzica . Nie ma jakiegoś konkretnego kalkulatora /w Norwegii chyba jest coś takiego/ gdzie wpisujesz dane i się oblicza wysokość świadczenia alimentacyjnego . Możesz skorzystać z takiego wyliczenia , żeby się przygotować do sprawy

www.wodo.pl/index.php?main=kalkulatoralimentw

Obliczasz kwotę na dziecko i dzielisz na pół , bo Ty powinnaś zapewnić połowę kosztów utrzymania dziecka i Twój mąż połowę . Z alimentami też jest problem jeżeli ktoś jest za granicą , nie ma adresu , pracuje na czarno , ciężko wtedy coś ściągnąć . O alimenty powinnaś wystąpić , ponieważ w tej chwili te pieniążki , które daje Ci mąż są duże jak na polskie warunki , ale równie dobrze w kolejnych miesiącach może nie dać Ci nic więc lepiej jest mieć to przyznane prawnie . Jeżeli będziesz miała już przyznane alimenty , a mąż nie zapłaci ich przez 2 miesiące to możesz dostać pieniądze z funduszu alimentacyjnego . Z tego co napisałaś wynika , że mąż interesuje się dziećmi , może uda Ci się załatwić sprawę polubownie i mąż przed sądem zgodzi się na wysokość alimentów , którą razem ustalicie.

Przepraszam , że ja tak sucho Ci piszę , naprawdę rozumiem Twoją sytuację i współczuję , ale sądzę , że powinnaś się zabezpieczyć przed kolejnymi podknięciami i niespodziankami ze strony męża . Jeżeli jest alkohol + białe gorączki to naprawdę może narobić wielkiego bałaganu i sobie i Tobie . Najlepiej żebyście te sprawy załatwili ugodowo , wtedy jest szybko i bez stresów , czyli żeby mąż podpisał tą rozdzielność majątkową i zgodę na alimenty . Może się Wam poukłada tak jak byś chciała i szczerze Ci tego życzę , jednak dbanie o sprawy swoje i dzieci na pewno nie będą w tym przeszkodą .

Pozdrawiam serdecznie , trzymaj się
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
15 Postów
iga mm
(iga 80)
Wiking
małgośka absolutnie mnie nie uraziłaś, wręcz przeciwnie cieszę sie ze dobrze mi radzisz. Umówiłam sie na srode z adwokatem, bo tez chciała bym zapytac o kilka spraw. moja koleżanka która jest w podobnej sytuacji była tez po porade i z tego co sie dowiedziała to prawo sie teraz zmieniło, i nawet jeśli jej mąż zaciaga jakies długi i tylko on sie pod nimi podpisuje to zona niema nic do tego, ale huk wie jak to jest, wypytam o wszystko, dzieki za porade
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok