Fiona zgadzam sie z toba w 100%, masz racje i to sa bardzo mądre słowa, ja też tak bym na to patrzyła, tylko wiesz mi już sił zbrakło na walke o nasze małrzeństwo, dałam za wygraną, nie widziałam innego wyjścia jak tylko spakowac manatki i uciec jak najdalej od niego i jego rodziny.Moze ciężko ocenic sytuacje czyjąś bo jednym jakimś tam wątku. Mój mąż od przeszło 12 lat jest w norwegii, my razem jesteśmy od około 7, wszystko jest pieknie i ładnie dopuki na swiat nie przyjdą dzieci, mąz za granicą a ty sama z dzieciątkiem jednym potem drugim, a co tam facet, iśc do pracy odwalic swoje i wieczorki wolne robisz co chcesz, nie znał zycia rodzinnego, nie wiedział jak to jest kiedy ty chcesz spać a dzieci nie daja, same wiecie zresztą, a przyjazd męza na 2 tyg po okresie 2 lub 3 mc to co to za rodzina, ale nie o to sie rozeszło, wszystko byłam w stanie znieśc, bo wiadomo cos kosztem czegoś.Alkochol, luz bluz picie na weekendzie do woli no bo co robic, zjazd do polski, no tez trzeba wypić z kolega, z rodzina, ja sama w domu z dziecmi a mąz nad ranem wracał, mało tego , biała alkocholowa gorączka, dostawał szału po wódce, zawsze szukał wrazeń musiał komuś przyjebać, a żona musiała chodzic na paluszkach żeby nie zdenerwować czasem, nigdy nie obeszło sie bez poniżania gnojenia mieszania z błotem wyzywania, i tradycja tez było ,,wypierdalaj,, to mój dom! tak było coraz częściej i częściej, i w polcse i w norwegii, chciaż tam jak był to miałam święty spokój bo poubliżał przez fona 10 min i spokój, nie wytrzyłam kiedy urodziło nam sie drugie dziecko!!! powiedziałm dość, nie pozwole na to żeby moje dzieci dorastały w takim domu i przygladały sie temu. Ilez mozna znosic takie ponizanie i upokażanie!! wiadomo alkochol jest dla ludzi, ale nie dla takich którym załącza sie agresor po ,,jednym za duzo,,i cóz mi to dało ,,przepraszam,, drugiego dnia?? Fakt jest taki, że wciąz sie kochamy, on wie ze xle robi ale NIECH SIE DO CHOLERY OGARNIE JEŚLI CHCE MIEĆ RODZINE, nie ogarnia sie niestety pije wiecej, coraz gorsze żeczy robi po alkocholu, boje sie że wkońcu zrobi krzywde komus lub sobie, ale wierzcie mi, zbrakło mi już sił do walki z tym nałogiem, opadły mi ręce poddałam sie... tak wyglada smutna historia która mogła by zkonczyc sie happy endem gdyby tylko pozwolił sobie pomóc...
14 Lat, 11 Miesięcy temu