Iga, dorzuce od siebie, ze jesli widzisz szanse na uratowanie tego zwiazku i kochasz meza, to wsadz rozgoryczenie do kosza na smieci i zrob wszystko, zeby sie udalo. Jesli to wymaga poswiecen od Ciebie w tej chwili, to nie patrz na to, owoce zbierzesz pozniej.Kiedy dzieci sa male, przychodza trudnosci i bieda, wydaje sie, a co tam, rzucic to wszystko i bedzie najlepiej. Dam sobie rade! tak, to przewaznie racja, dasz sobie rade, ale ten czas kiedy dzieci sa malutkie i problemy ograniczaja sie do brakow kasy i zwyczajnych, dzieciecych chorob, to jest bajka! Pozniej przychodzi czas dorastania dzieci, ten czas jest najtrudniejszy. Przychodza problemy, z ktorymi samotnej matce jest trudno sie uporac. Kiedy rodzice sa razem, pomimo trudnosci jakie napotkali, o wiele latwiej jest przejsc burzliwy (czasami wieeeelce burzliwy) okres dojrzewania nastolatkow. Najlepszym wzorem dla dorastania jest prawdziwa, tradycyjna rodzina. Nawet jesli przeszla pewne burze, to dla zbuntowanego nastolatka, oboje rodzice, razem, po kilkunastu, czy 20 latach malzenstwa sa dobrym wzorem.
Sa przypadki, kiedy maz/zona jest totalnym palantem i samotne wychowywanie jest lepszym wyjsciem. Ale kiedy jest szansa na rozsadne ulozenie zyciowych spraw, nie warto rezygnowac z malzenstwa...
Moj byly maz niestety byl palantem, ale kiedy patrze z perspektywy czasu, to wiem, ze bylam zbyt mloda, ambitna, uparta by za duzo poswiecac siebie dla malzenstwa. Nie umialam wtedy isc na wielkie kompromisy, wszystko mialo byc czarne i biale, a zycie takie nie jest. Na szczescie przez wiele lat udowadnial nic innego, niz to, ze jest palnatem (wobec dzieci oczywiscie). Wychowanie dwojki, juz doroslych, bylo bajkowe....bezproblemowe. Niestety najmlodszy "dal do pieca"

Wiem, ze gdyby przy mnie byl dobry, rozsadny maz, ojciec syna, ten trudny okres wygladalby inaczej.
Ta wiedze i doswiadczenie zawsze bede wpajac moim dzieciom, kiedy beda zakladaly rodziny i to bede im powtarzac zawsze, kiedy (odpukac!) zawisnie grozba rozstania. Kiedy przychodzi trudnyczas doratstania, kiedy przychodza najwieksze, najtrudniejsze chwile, to najlepsze co moze miec taki dzieciak - to wciaz trwajacy przy sobie rodzice...