Na wstępie zaznaczam że nie kieruję tych słów pod niczyim adresem,mówię to co widzę i nie podoba mi się a co najgorsze przeraża mnie ta tendencja w nie tylko naszym kraju.
Pewnie mi się oberwie jak nie dawno w podobnym temacie o odchudzaniu,trudno niech i tak będzie.
Tak się złożyło że obejrzałem chyba wczoraj a może i w piątek ten film i uśmiałem się co nie miara
Jednak to z czego tak chętnie się śmiejemy w tym filmie prawdę mówiąc przeraża mnie . Mam na myśli oczywiście główną postać i jej gabaryty.Kiedy jestem na ulicy,w sklepie czy w środkach komunikacji publicznej i widzę ludzi słusznej wagi a zwłaszcza rodziców z dziećmi z tym "problemem" to zadaje sobie pytanie,boże czy tak naprawdę musi być,ludzie czy wy naprawdę nie widzicie co robicie,jaką krzywdę tym dzieciakom wyrządzacie? A zwłaszcza krew we mnie się gotuje gdy widzę młodych ludzi jeszcze przed 30-tką. Czym oni się żywią? Czy ten dobrobyt aż tak wypacza ich psychikę że są ślepi i nie widzą co się z nimi dzieje? Wychowałem się na takich programach jak zwierzyniec,ekran z bratkiem,zrób to sam czy niewidzialna ręka. Już tam trąbiono o tym problemie i propagowano wszelkiego rodzaju aktywność na świeżym powietrzu. A co teraz widzimy? Ano widzimy lenistwo i wygodnictwo. Do pracy jedziesz,w pracy siedzisz prawie całe 7-8 godzin,z pracy jedziesz,w domu szybko jakiś obiad z nie wiadomo z czego i lampienie się w telewizor razem z dzieciakami lub osobno i opychanie sie jakimś słodkim badziewiem lub czymś innym no i browar w przypadku większości panów,no bo przecierz na to pracują. W sobotę jakieś chlańsko z wyżerką ze znajomymi i tak w kółko. Do sklepu 500m,trza jechać samochodem,kościół pod nosem,oczywiście samochodem. I tak by można mnożyć w nieskończoność.Czy po to zapierdzielacie w pocie czoła żeby któregoś dnia obudzić w karetce czy szpitalu albo słyszeć za plecami nie wybredne uwagi odnośnie siebie czy swoich bliskich? Czy taniej będzie później wywalać pół pensji a może i więcej na diety odchudzające,terapie u psychoanalityków lub leczenie szpitalne? Jak dla mnie kalkulacja jest prosta.
Pewnie mi się oberwie jak nie dawno w podobnym temacie o odchudzaniu,trudno niech i tak będzie.
Tak się złożyło że obejrzałem chyba wczoraj a może i w piątek ten film i uśmiałem się co nie miara
