Ruszyłam ten temat, bo rośnie we mnie ostatnio złość, agresja na to co się dzieje u mnie w domu oraz w domach znajomych. Czuję się człowiekiem równym mężczyźnie (przynajmniej
) i jeśli on nie ma na coś ochoty, to dlaczego ja mam mieć??? Jeśli on coś notorycznie olewa, to dlaczego nie miałabym zrobić tak samo??? Jeśli on mi ubliża, dlaczego mam to znosić w milczeniu i płakać po kątach, jak nasze mamy i babcie??? Dlaczego nie miałabym mu odpowiedzieć tym samym językiem???
Agresja budzi agresje, niechęć budzi niechęć, brak szacunku też zostanie odpłacony tym samym... Kiedyś przeczytałam, że kobieta jest jak bank, cokolwiek zainwestujesz, dostaniesz z procentem! (I proszę nie analizować pewności funduszy inwestycyjnych, lokat bankowych, a spojrzeć na to tak prosto po ludzku!
)
Ostatnio zauważyłam taką dziwną tendencję, że ogólnie kobiety chcą więcej: pracować, zarabiać, mieć możliwość dostępu do różnych dziwnych zawodów, wychowując jednocześnie dzieci robić karierę! Można analizować, ale generalnie DUŻY PLUS. Natomiast mężczyźni chcą coraz mniej... Mniej się wysilać, mniej pracować (ale owszem dużo zarabiać), mniej dbać o kobiety i dzieci, mniej miło się odzywać, mniej pomagać...A przede wszystkim mniej SZANOWAĆ!!!
I tu zadedykuję Panom jeszcze raz tę samą piosenkę:

Agresja budzi agresje, niechęć budzi niechęć, brak szacunku też zostanie odpłacony tym samym... Kiedyś przeczytałam, że kobieta jest jak bank, cokolwiek zainwestujesz, dostaniesz z procentem! (I proszę nie analizować pewności funduszy inwestycyjnych, lokat bankowych, a spojrzeć na to tak prosto po ludzku!

Ostatnio zauważyłam taką dziwną tendencję, że ogólnie kobiety chcą więcej: pracować, zarabiać, mieć możliwość dostępu do różnych dziwnych zawodów, wychowując jednocześnie dzieci robić karierę! Można analizować, ale generalnie DUŻY PLUS. Natomiast mężczyźni chcą coraz mniej... Mniej się wysilać, mniej pracować (ale owszem dużo zarabiać), mniej dbać o kobiety i dzieci, mniej miło się odzywać, mniej pomagać...A przede wszystkim mniej SZANOWAĆ!!!
I tu zadedykuję Panom jeszcze raz tę samą piosenkę: