



Tak sobie czytam ten wątek i myślę. Jaki ja iestem głupi, że występuję jako ja w necie, przecież dopadną mnie różnej maści zboczeńcy, złoczyńcy i inni idioci. Aby wykazać, że jednak nie jestem idiotą, będę musiał podjąć działania profilaktyczne i przejść do podziemia, zlikwidować swoje strony internetowe (dane każdego właściciela domeny internetowej są dostępne w publicznym katalogu), wyrzucić telefon (nr telefonu jest w publicznej książce telefonicznej, podobnie jak w Polsce), zrobić operację plastyczną twarzy (jako, że moje fotki są w necie już czas jakiś) i co jeszcze, nie wiem. Oj, zapomniałbym, trzeba zlikwidować wszystkie konta użytkowników, jakie zakładałem gdziekolwiek i kiedykolwiek (dorwą mnie po adresie poczty). Na tym forum pojawię się ukryty pod awatarem typu Bond, czy inną głupotką i będę udawał kogoś kim nie jestem, aby pozostać anonimem i żyć "bezpiecznie" w strachu. Och, jeszcze adresy IP i MAC, ale to jest łatwe do wykonania, ponieważ dzięki tępieniu wolności przez władze chińskie, rozwinęły się możliwości maskowania w sieci. W sumie, dobre perspektywy, będę mógł bezkarnie kogoś zwyzywać, nawypisywać bzdur do woli itp.. Ach, aż miło pomyśleć. Bawi mnie również to, że niektórzy bardzo chcą zaistnieć publicznie, ale wstydzą się ujawnić, licząc na cud nie wiadomo jaki.



