Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

2
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytali temat:
iksiński igrek hugo11 hugo11 Maciek .,.,.,.,., Malgorzata Skora Marta Janus Łukasz Dulęba Onaa Onaa (10306 niezalogowanych)
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 83 i 84

Boguś namawia mnie do zainwestowania w nieruchomościach. Ponieważ mój kapitał nie jest zbyt wielki, byłoby według niego najlepiej pomnożyć go poprzez inwestycje we Wrocławiu (stamtąd Boguś pochodzi). Tam ceny tak szybko rosną, że już za rok miałbym co najmniej pięciokrotny wzrost zainwestowanej sumy. Muszę tylko dać mu tą forsę, a on już zadba o resztę. Jeszcze ciekawszą propozycję miał Pryszcz. Zorganizujemy expresowy przewóz paczek i osób do kraju i z powrotem. Za moją forsę kupimy szybkie auto, a Pryszcz pojedzie nim do Polski po pasażerów i przesyłki expresowe. Auto musimy naturalnie zarejestrować na Pryszcza, żeby nie miał kłopotów na granicach. Ale najbardziej intratny wydał mi się pomysł Chudego. Za moje pieniądze kupimy w Polsce las bukowy od jego wuja, (tanio sprzeda) wytniemy go, potniemy na kawałki i wynajętymi ciężarówkami przywieziemy tu do Anglii żeby sprzedać Anglikom do opalania ich kominków. Istnieje tu realna perspektywa zrobienia z 10.000 funtów, co najmniej 100.000, bo w przyszłym roku ma być sroga zima. Chudy to czuje w kościach, a on ma reumatyzm, to wie. Chudy chce tylko 33% z zysków, więc zostało by dla mnie 60.000, za które mógłbym kupić nieruchomości w Gdańsku i auto dla Pryszcza. Coś mi się zdaje, że nie minie rok, a będę mógł rejestrować Fachurra S.A. , i zacząć handlować na giełdzie moimi akcjami.
Już w hotelu, Rumcajs próbował mnie odwieść od zamiarów biznesowej współpracy z innymi. Może on chce sam dobrać się do moich oszczędności?
Ale teraz mam zupełnie inne zmartwienie. Od pewnego czasu dzwonią do mnie sąsiedzi z mojej wsi i życzliwie informują, że Staszek Kisielak, zachodzi wieczorami do mojej Kaśki i wychodzi ukradkiem dopiero kiedy pierwszy kur zapieje. Przed trzema laty, kiedy Staszkowi żona uciekła z jakimś geodetą, to go żałowałem i niejedną butelkę z nim wypiłem. A ten teraz tak się odwdzięcza? Ma przecież całe stado kóz, to niech się z nimi zabawia, a moją małżonkę zostawi w spokoju! A o tej ladacznicy to już nie wiem co powiedzieć. Mnie wysłała na tułaczkę, a sama żyje w grzechu i rozpuście, zamiast wiernie i cnotliwie oczekiwać mojego powrotu. Kiedyś taki rycerz, jak jechał na wyprawę krzyżową, to zakładał swojej zaślubionej pas cnoty, przekręcał kluczyk i miał spokój. A dziś co? Kłódkę mam Kaśce do stringów przypiąć? Zresztą dziś przez te wszystkie pornosy to i pas cnoty by nie pomógł, bo one wiedzą jak to robić i bez zdejmowania majtek!! Ja sobie żyły wypruwam na obczyźnie, żeby mojej rodzinie stworzyć lepszą przyszłość, a ta co ? Z Kisielakiem mi rogi przyprawia i to jeszcze tak, że inni widzą i mnie na języki biorą. Pracę jej w Niemczech załatwiłem, wysłałem ze Szwecji 1.000 koron i nawet zostawiłem adres u pani Stasi, żeby tą garderobę po mężu nieboszczyku do Kaśki wysłali. I taką dostaję podziękę? Tylko niech mi ktoś nie powie, że i ja nie byłem święty. Bo u chłopa to jest co innego. Jak mu się tego za dużo nazbiera to może mu rozerwać, albo co gorsza może na mózg uderzyć! I co potem? A zresztą jest naukowo udowodnione, że sex redukuje stres spowodowany pracą. Więc pracującemu ciężko mężczyźnie (takiemu jak ja) jest on bezwzględnie potrzebny do przeżycia. Musze napisać do naszego księdza proboszcza, żeby wezwał Kaśkę i Staszka Kisialaka na poważną rozmowę duszpasterską . C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
Drodzy Przytelnicy ! (przyjaciele+czytelnicy=przytelnicy)

Jeżeli przeczytaliście ostatnią część mojego pamiętnika, to wiecie że mam poważne zmartwienie . W takiej ciężkiej, życiowej sytuacji, każdemu potrzebne jest duchowe wsparcie.. Dobre, współczujące słowo, a może jakaś mądra rada? Czekam, pociągając z flaszeczki, na waszą reakcję. Chyba mi się należy, czy nie ? A jeśli nie, to też to chcę na piśmie!

Fachurra (bardzo poważnie zmartwiony)
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
477 Postów
Kalba Kalba
(Królowa_Korba)
Wyjadacz
Szkoda, szkoda...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(smajk)
Wiking
wiec Smajk przesyla oklask , pozytywny oczywiscie ....
i zyczy rozwiazania sprawy jak najszybciej , bo rzeczywiscie ..... smutna sprawa.

Smajk pozdrawia Fachurre jak i cala reszte
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
Kalba napisał:
Szkoda, szkoda...

I to ma byc wszystko ? Czy moi rodacy w Norwegii nie maja wiecej serca? Ja zdradzam Wam najintymniejsze szczegoly mojego zycia, a kiedy jestem w potrzebie to stac Was tylko na "Szkoda, szkoda.." ?
Potwierdza sie stara prawda: Polak polakowi wilkiem na obczyznie...Niestety.


Fachurra (niezmiernie rozczarowany) .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1564 Posty
Maniak
Fachurra napisał:
Kalba napisał:
Szkoda, szkoda...

I to ma byc wszystko ? Czy moi rodacy w Norwegii nie maja wiecej serca? Ja zdradzam Wam najintymniejsze szczegoly mojego zycia, a kiedy jestem w potrzebie to stac Was tylko na "Szkoda, szkoda.." ?
Potwierdza sie stara prawda: Polak polakowi wilkiem na obczyznie...Niestety.


Fachurra (niezmiernie rozczarowany) .


Widocznie nie zasłużyłeś na więcej, ostatnio piszesz słabe odcinki.

Dino (niezmiernie rozczarowany).
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
Dino napisał:
Widocznie nie zasłużyłeś na więcej, ostatnio piszesz słabe odcinki.

Dino (niezmiernie rozczarowany). [/quote]


Widzisz Dino, moja opowiesc to nie fantazja. To fakty. A zycie nie zawsze jest pelne akcji. W obecnej fazie moich podrozy brak jest fascynujacych postaci jak te ktore spotkalem np. w Szwecji (pamietasz Gino, tego u ktorego mieszkalem w Sztokholmie?). Postacie robia opowiesc ciekawa lub nie. Moze znow spotkam kogos kto ubarwi przebieg wydarzen. A moze zaczne krecic filmy? Juz nawet mam pomysl: "mgla w Londynie", taki prawdziwy dreszczowiec w ktorym przez 90 minut widac mgle i tylko mgle. Co Ty na to?

Fachurra (bardzo pomyslowy)
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 85



Dziś przybiegł Rumcajs zadyszany i mówi, że „Polo Pub”, jest do wynajęcia. Taka knajpa to też super biznes. Kupujesz 0,75l butelkę whiskey za 15 funtów, i rozlewasz ją na 15 szklaneczek po 0.05l . Każda szklaneczka kosztuje 5 funtów. Czyli na jednej butelce zarabiasz na czysto 60 funtów. 10 butelek dziennie to 600 funtów. I to samo z piwem, wódką i zagrychą. Genialna myśl! Forsa się mnoży, a ja już nigdy nie muszę płacić rachunku, bo to przecież moje! Piwa i wódzi ile dusza zapragnie! To mi się podoba. Ten facet, który prowadził Polo Pub do tej pory, jest kiepskim handlowcem i nie umie pozapłacać swoich rachunków. My to zrobimy dużo lepiej. Będę mógł wprowadzić wszystkie pomysły gastronomiczne które miałem jeszcze przed wyjazdem do Szwecji. Mam nawet jeszcze jeden nowy: picie na abonament. Na początku miesiąca, zaraz po wypłacie, każdy klient daje nam po 500 funtów. Przychodzi sobie codziennie i wypija po trzy wódeczki i trzy piwka. Bez ryzyka, że nie będzie miał z czego zapłacić, bo już przecież zapłacił! Albo jak nawet roztrwoni wszystkie swoje pieniądze to i tak może sobie wypić i dobrze mu jest. Prosty pomysł, a jakże pożyteczny! Musimy dać dotychczasowemu właścicielowi 15.000 funtów i co miesiąc płacić 2.000 czynszu. Przy planowanych przez nas obrotach, powinniśmy zarabiać co najmniej 10.000 miesięcznie. No i co wypijemy, to wypijemy! A wykorzystując sztukę powiększania ilości napojów alkoholowych, którą opanowałem u Kanciora, możemy nasze zyski jeszcze bardziej zoptymalizować! Nadchodzą nowe, dobre czasy. I ryzyko będzie minimalne, bo nie muszę mojej forsy dać nikomu, tylko zamienić ja w towar. A gdyby się nie udało towaru sprzedać to zawsze może być na własny użytek. Urząd finansowy też nic nie sprawdzi, bo i jak? Przecież nie będą kontrolować zawartości alkoholu we krwi (albo odwrotnie) wychodzących od nas gości. W kuchni mogłaby pracować Kaśka. Wtedy przestałaby się spotykać z tym chamem Kisielakiem , a i pensji bym nie musiał jej płacić, bo to w końcu rodzina. Gotować umie. Bigos, flaczki, ruskie pierogi i wiele innych tradycyjnych potraw. Tego tu na pewno jeszcze nikt nie sprzedaje i będziemy musieli zrobić zapisy na miejsca siedzące, bo podobno jest w Londynie 50 tysięcy Polaków. O Jezu, jak my ich wszystkich pomieścimy? Nazwę lokalu oczywiście zmienimy na taką która będzie przyciągała polską publiczność. Tylko na jaką? C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
Potrzebna jest mi nazwa naszego nowego lokalu gastronomiczno-polonijnego w Londynie. Czy ktos ma jakis dobry pomysl?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
477 Postów
Kalba Kalba
(Królowa_Korba)
Wyjadacz
A jak ktos "wypije" caly abonament w jeden dzien??
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok