
Ponizszy odcinek moich tragicznych przygod dedykuje czytelniczce o pseudonimie "Cyganka" ,..... bo to fajna laska !!
Mam nadzieje ze mieszkasz w poludniowej Norwegii , ktora jest moim celem . Jakos Cie znajde i bedziemy sie razem wylegiwac na plazy , pod palma popijajac "Love on the beach" !!
Fachurra ( jak kogos lubie , to go lubie )
OBOZ PRACY 59
Jestem the king of the road . Wielki truck , za oknami snieg , w srodku cieplutko , w ekspresie gotuje sie swieza kawa , z glosnikow leci country music ; Dolly Parton , Johny Cash ….. On the road again . Wolnosc , wolnosc i wielki swiat przede mna . Super zycie ma taki trucker . Nikt ci nie daje glupich polecen , nikt nie patrzy na palce , siedzisz jak krol na tronie i caly swiat lezy u twoich stop . Czujesz swoja moc i wladze . Wystarczy podjechac na 2-3 metry od tylu do osobowego auta i juz widzisz kto tu rzadzi . Fajna zabawa ! Podjezdzasz do Nissana Micra z jakims dziadkiem za kierownica , majac na liczniku 120km/h i siedzac mu juz prawie na zderzaku , migasz dlugimi swiatlami i ciagniesz za linke ktora wlacza klakson o sile i dzwieku potrojnych trab jerychonskich !! Ale ubaw ! Dziadek podskakuje metr do gory , Nissan Micra zaczyna tanczyc po sliskiej drodze i zjezdza na pobocze, a ty zwijasz sie ze smiechu i szukasz nastepnego Nissana . Tak na zabawach towarzyskich minely pierwsze godziny podrozy . Przerwa na posilek . Ogromny parking , wielka restauracja . Bedzie smaczny obiadek . Wszyscy kierowcy ciezarowek z zachodnimi numerami wala rzeczywiscie do srodka , ale my i jeszcze paru Czechow i Ukraincow stoimy na tym 20 stopniowym mrozie i odgrzewamy na gazowych palnikach konserwy i gotujemy zupki w proszku . To ma byc unia europejska . Na szczescie do granicy Norweskiej juz blisko . Tam wszystko bedzie lepsze .
Dlugi ten truck . Znowu , wyjezdzajac zaczepilem o pare aut . Nie minelo pol godziny , a tu z krotkofalowki ostrzezenie : celnicy przed nastepnym parkingiem . Zawrocic sie nie da . Sciagneli nas wszystkich trzech . Kazali pokazac papiery i jeden pyta – cigarettes , alkohol ? Ooo! Czyzby chcial mnie poczestowac na pozegnanie ze Szwecja ? Nie . On pyta czy mam . Niestety , nie mam . A nawet jakbym mial to bym mu i tak nie dal . Znam go czy co

?
Przegrzebali mi cala szoferke i otworzyli nawet walizke , ale jak wypadly moje skarpety i bielizna z poprzedniego tygodnia , ktorych Gino nie zdazyl mi juz wyprac , to szybciutko sie z szoferki wycofali . Teraz kazali stanac tylem na rozszerzonych nogach i oprzec rece o auto . I nagle jeden zaczyna mnie obmacywac !! Pedzio !!? Juz chcialem uciekac , ale Juras z trzeciej ciezarowki pokazal mi ze mam stac . Aaa , oni szukaja przemycanych towarow . Dojechal ten Szwed swoimi lapami do rejonu z ktorego wyrastaja nogi , maca po moim ...... i pyta glupio: alkohol ? Nie , idioto . To nie jest butelka ! No ale skad ty masz wiedziec ze dziewczyny w naszej wsi nazywaly mnie kiedys Rasputin !? Potem przyprowadzili psa . Juras mowi ze ten Burek umie wywachac papierosy i alkohol . O cholera. Juz zaczalem sie zastanawiac czy nie zasymulowac zawalu serca jako zmylki taktycznej . Celnik prowadzi Burka do ciezarowki , a ten sie odwraca i zaczyna szczekac przy mnie . Celnik ciagnie go znowu do ciezarowki , a Burek znow do mnie i szczeka ? Troche zglupieli ci Szwedzi . I znow zaczeli mnie obmacywac . Musialem w koncu pokazac im ze nic nie mam w kieszeniach i ze naprawde nie schowalem zadnej butelki . Bardzo sie zdziwili ... A pies szczekal i szczekal . Glupi pies . Przeciez mial szukac alkoholu

. C.d.n.