OBOZ PRACY 61
Moj nowy towarzysz podrozy ma na imie Kancior . Pochodzi z pomorza , a wiekszosc zycia spedzil w miejscowosciach Sztum , Wronki i Iława . Powital mnie sympatycznie - "sie masz, sie masz , zajarac nie masz ?" A ja na to - "kopsaj szluga do pasera , bo cie paser sponiewiera" ( mielismy w naszej wsi Zdzicha Zybelko, ktory pracowal jakis czas w Pruszkowie, a potem spedzil kilka lat na panstwowych wczasach , to sie od niego nauczylem ). I juz bylismy przyjaciolmi . Kancior pogniewal sie na Polske , bo mu przed rokiem chcieli odwiesic jekies zawieszenie , a byl oczywiscie niewinny . Znalazl sie w niewlasciwej chwili w niewlasciwym miejscu i padl ofiara nieslusznych podejrzen . Wyjechal do Norwegii na pozyczony paszport i pracuje tu ciezko jako akwizytor. Tak to Polska traci coraz wiecej porzadnych , pracowitych ludzi , bo nie stwarza sie im odpowiednich warunkow do uczciwego zycia i jeszcze ich przesladuje. Glownym zrodlem dochodu Kanciora sa takie wlasnie podroze zaopatrzeniowe jak nasza obecna . Najpierw jedzie od odbiorcy do odbiorcy i zbiera zamowienia , potem po towar do Kowalskiego , a pozniej juz tylko dostarcza zamowione ilosci w promieniu 300 kilometrow od stolicy Norwegii - Oslo.W wolnych od pracy jako akwizytor okresach , pomaga koledze w Oslo prowadzic Tattoo Studio . To wlasciwie jego zawod - robi dziargi , a ostatnio wkreca jeszcze ludziom srubki w jezyki , policzki , pepki , a niektorym paniom to nawet w intymne czesci ciala. To ostatnie tez bym mogl robic

! Kancior powiedzial ze moze mnie nauczyc . Zawsze to jeden zawod wiecej w reku , a tych nigdy nie jest za wiele . Dzisiejsza noc spedzimy w domu Kanciora , na przedmiesciach Oslo, a od jutra bedziemy rozwozili towar . W niedziele bedziemy znow w Oslo , bo tamtejsza Polonia organizuje walentynkowe spotkanie i Kancior zabierze mnie z soba zebym poznal troche ludzi . Doswiadczenie w takich polonijnych imprezach to ja juz mam .Mieszka moj nowy kumpel skromnie ; jednopokojowe mieszkanie , na parterze , ale za to ma wielki garaz - magazyn . I tu wprowadzil mnie w tajniki handlu polska wodka . Butelki zawieraja napoj z 40% alkoholu . Kancior , zeby nie rozpijac rodakow i innych konsumentow , obniza zawartosc alkoholu do 35% . Ma strzykawki z cienkimi iglami i te wbijamy przez naklejke na zakretce , na ukos ( bo wtedy najmniej widac) wyciagamy 45ml i wpuszczamy w to miejsce wode destylowana . Smakuje tak samo , a nie powoduje utraty zmyslow w krotkim czasie . Konsumenci kupuja wiecej , handlarze sie ciesza , a Kancior ma na swoje potrzeby ( teraz na nasze ). Bardzo sprytny facet, ten Kancior .C.d.n.