Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytali temat:
iksiński igrek hugo11 hugo11 Maciek .,.,.,.,., Malgorzata Skora Marta Janus Łukasz Dulęba Onaa Onaa (11996 niezalogowanych)
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 78

Znów przez pół nocy budziła mnie melodia tego durnowatego zegara. Big Ben się nazywa i stoi chyba z kilometr od mojego hotelu, jeśli tą budę prowadzoną przez jakiegoś Mahatmę Gandhi można nazwać hotelem. Aha, zapomniałem opowiedzieć dlaczego od kilku dni mieszkam w Londynie. A więc po kolei.
Na bankiecie u cygańskiego króla sprawdziłem przede wszystkim bufety. Żarcia i picia jak dla całej armii. Nawet w kolejce stać nie było trzeba trzeba, bo kelnerzy ciągle przynosili tace pełne kieliszków i szklanek. Potem zacząłem szukać tej śliczności czarnookiej dla której tu właściwie przyszedłem. I nie trwało długo, jak ją zauważyłem z kilkoma innymi dziewuszkami, też niczego sobie. Podszedłem, niby przypadkiem i puściłem do niej oko, tak jak ja to potrafię. Troszkę się chyba zawstydziła, ale chyba też mrugnęła do mnie.. Tak prawie niedostrzegalnie. OK. Fachurra, do ataku. Wyciągnąłem z jakiegoś wazonu czerwoną różę i z najbardziej szarmanckim uśmiechem na jaki mnie stać wręczyłem ją tej bogini. A ona na to:- Dziękuje.. Hee? Czyżbym już rozumiał po norwesku? Nie.. Ona podziękowała mi po polsku!! Nieprawdopodobne! Zapytałem, czy rozumie nasz piękny język.
-Oczywiście- odpowiedziała. I wiecie co się okazało? Dziewczyna pochodzi z podwarszawskiego Legionowa. Na imię ma Carmen, a ten cygański king to jej stryjek. Głośno tu i pogadać się nie da, więc zapytałem ją, czy nie moglibyśmy się gdzieś ulotnić i powspominać ojczyznę ? Powiedziała, że mam za chwilę pójść za nią i zniknęła w drzwiach obok schodów. Więc ja po minutce za nią, żeby nikt nie zauważył. Korytarz, na końcu drzwi, a za drzwiami... Afryka!! Pośrodku basen z niebieściutką wodą, dookoła basenu palmy rosną, a pod palmami leżaczki i muzyczka leci z głośników. I to wszystko pod dachem, a za oknami śnieg. Oj, bardzo chciałbym być cygańskim królem. Ci to żyją jeszcze lepiej od norweskich kapitalistów. Carmen opowiedziała mi troszkę o sobie. Chodziła w Warszawie do prywatnej szkoły dla bogatych dziewcząt. I miała tam jakiś romansik z młodym nauczycielem sportu. Tatuś się dowiedział, wysłał Carmen do swojego brata, tu do Norwegii, a nauczyciela złapali jego ludzie i w prywatnym instytucie chirurgii plastycznej przebudowali go troszeczkę. Teraz pracuje ten biedak jako przedszkolanka gdzieś na Podhalu. Tak opowiadaliśmy sobie o tym i owym , leżąc na leżaczku i zapomnieliśmy jak czas ucieka. Nagle podniesione głosy dobiegają z korytarza.
-O Jezu,- woła Carmen- szukają mnie! Uciekaj Fachurra, żeby Cię nie zobaczyli.
No to ja ciuchy pod pachę i czmych przez okno w śnieg. Poubierałem się szybciutko, tylko butów nie mam. Cholera, zostały pod leżakiem. Wrócić się nie mogę bo widzę za oknem dwóch cygańskich olbrzymów gestykulujących i biegających wokół basenu. To ja na bosaka przez park i hops przez ogrodzenie. Ałaaa.. Na ogrodzeniu są takie spiczaste końcówki. Niewiele brakowało, a też zostałbym już przedszkolanką. Przez drugie ogrodzenie i kuchennym wejściem do domu Wahlstromów. Nareszcie jestem bezpieczny. Poszedłem spać .C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
cyganka napisał:


Fachurra, znowu milczysz??? Wiesz......, to ,że ja nie czytam Twojego pamiętnika ,nie oznacza,że inni Twoi wielbiciele nie czekają na ciąg dalszy na przykład różowa 89,Zimny Drań, Grześ.........itd. ,więc najwyższy czas na wenę !!!!!!!!!!!


Slicznosci Ty moje najsliczniejsze!

Pewnie, ze nie musisz czytac pamietnika, bo masz informacje z pierwszej reki. A skoro tak sie martwisz o niedoinformowanie innych, to czemu im sama tego wszystkiego nie opisalas, ha?
Jak tylko sie ustawie w Londynie, to zaraz podam Ci numer telefonu, tu na tym forum w rubryce "poezja", zeby nikt obcy nie zauwazyl. Czekaj...

Twoj Fachurra
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
6 Postów
agnes K
(rozowa89)
Wiking
Panie Fachurra.. gdzie Pan się podziewa?? nie mam już co czytać.. a muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy.. =)
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1654 Posty
ka mi
(kami)
Maniak
tez bardzo mi sie podoba pana pamiętnik Czytam regularnie
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 79

Rano dzwoni telefon. Pani Stanisława każe mi przyjść do biblioteki. Tam siedzi tych dwóch cygańskich agentów, a jeden z nich trzyma w ręku moje adidasy.
Pani Stasia przetłumaczyła mi, że szukają jakiegoś typa, który jakoby zhańbił królewską bratanicę. No to nie mogłem być ja , bo ja to zrobiłem z nią całkiem coś innego. Pytają, czy poznaję te adidasy. Nigdy ich nie widziałem, naprawdę! Więc jeden mówi, żebym przymierzył. Pasują. (W tym momencie, Kopciuszek z bajki się ucieszył, a ja się przestraszyłem). Ale przecież to wcale nie musi znaczyć, że są moje. Na pewno co drugi gość bankietu miał ten sam rozmiar. Coś do mnie powiedzieli chyba w ich języku, a z tonu wywnioskowałem, że nie było to nic miłego. Potem jeszcze coś po norwesku do pani Stasi i poszli. No, to mi się udało. Szefowa pokazała oczami na kieliszek (pomalutku rozumiemy się już bez słów). Nalałem po koniaczku, już coś niedobrego przeczuwając. I wygarnęła mi:
- No, panie Fachurra, narozrabiałeś wczoraj, co? Zbliżenie cielesne z cygańską panienką przed ślubem to u nich niewybaczalne przestępstwo. Chyba lepiej będzie dla ciebie, wyjechać stąd i może nawet zmienić nazwisko i wygląd. Pakuj się i jeszcze dziś w nocy Ranjid zawiezie cię na lotnisko. Szkoda, Fachurra bo polubiłam cię i moje córki chyba też. Dam ci trochę pieniędzy i spróbuj gdzieś daleko stąd rozpocząć nowe życie. Im dalej tym lepiej.
Prawie że się rozpłakałem.. Tak bardzo mi się tu podobało (no może oprócz córeczek) i przez tych dzikusów i ich prymitywne obyczaje muszę teraz wszystko rzucić? Czy naprawdę nic się nie da zrobić?
- Nie, Fachurra. Nie ma szans. Oni wydali na ciebie wyrok. Wspomnieli coś o operacji, czy jakimś zabiegu - mówi na to pani Stasia.
Ooo , to ja już idę się pakować.
Smutno mi bylo . Szefowej też . Nawet Monisia i Ula przy pożegnaniu uroniły trochę łez . Pani Stanisława wręczyła mi dość grubą kopertę .
- To na twój nowy początek, Fachurra.
Wieczorem, w drodze do garażu wyciągnąłem jeszcze w kuchni z walizki te złote łyzeczki i widelczyki. Sumienie mnie ugryzło. Przecież nie mogę bezprawnie zabierać czegoś z domu moich dobroczynców. Tylko jeden złoty świecznik sobie zostawiłem. Może dam go naszemu proboszczowi, jak wróce kiedyś do kraju?
Za bramą, na ulicy, stało jakieś czarne auto. I ruszyło za nami. Oj, oj. To chyba nie przypadek. Po 1-szej w nocy? Ranjid też zauważył. I dał po gazie. Tłumaczy chyba, że kiedyś coś tam woził nielegalnie z Pakistanu do Afganistanu. Jeździć umie. Powywijał trochę po ulicach i swiatła za nami zniknęły. No, Bogu dzięki. Bo już zaczynałem się zastanawiać jak bym się ewentualnie mogł nazywać, gdyby mnie złapali. Fachurrka ? Fachussia ?A może Fachurrosława ? C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
187 Postów
Zimny Dran
(ZimnyDran1)
Stały Bywalec
Teraz juz chyba wiem kto za tym stoi: jeden zimny dran. Zobacz jak on wyglada : kudlaty, wasaty i do tego rudy, napompowany anabolikami i jeszcze z mlotkiem w dloniach! Pewnie ze tacy nie chca opiekowac sie swoimi oklaskami i podrzucaja je innym, dobrym ludziom. Ale ja mu od razu jednego z powrotem, zeby nie myslal ze sie go boje!


Tak panie Fachurra to ja zakuty łeb, mam młot i wale się nim po głowie, niestety........ nie pomaga. Mięśnie mi od tego urosły że ho ho tylko z przyrodzeniem coś się dzieje- niestety nie mogę pojąć co? Włosy miałem kiedyś blond niestety rdza sprawiła że są rude.
Z Poważaniem dodaje oklaska, wierny acz kaleki na umyśle i ciele czytelnik.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
ZimnyDrań napisał:
Teraz juz chyba wiem kto za tym stoi: jeden zimny dran. Zobacz jak on wyglada : kudlaty, wasaty i do tego rudy, napompowany anabolikami i jeszcze z mlotkiem w dloniach! Pewnie ze tacy nie chca opiekowac sie swoimi oklaskami i podrzucaja je innym, dobrym ludziom. Ale ja mu od razu jednego z powrotem, zeby nie myslal ze sie go boje!


Tak panie Fachurra to ja zakuty łeb, mam młot i wale się nim po głowie, niestety........ nie pomaga. Mięśnie mi od tego urosły że ho ho tylko z przyrodzeniem coś się dzieje- niestety nie mogę pojąć co? Włosy miałem kiedyś blond niestety rdza sprawiła że są rude.
Z Poważaniem dodaje oklaska, wierny acz kaleki na umyśle i ciele czytelnik.


Czy Rozowa89 to Twoja siostra? Bo na zdjeciu wyglada bardzo podobnie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 80

Na lotnisku podarowalem Ranjidowi na pamiątkę mój śpiewnik kościelny. Niech sobie śpiewa, zamiast trzy razy dziennie kłaniać się na dywaniku w stronę Mekki, to mu nie przyjdzie do głowy majstrowanie bomby i wysadzanie siebie i innych w powietrze. Bo to fajny chłopak i szkoda by go było. Chyba się ucieszył, bo objął mnie i pocałowal po przyjacielsku. Potem szybko do tablicy z rozkładem lotów. Sam nie wiem dokąd uciekać.. Najbliższy samolot leci do Reykyavik. Dziwna nazwa. Na pewno jest to gdzies w Afryce. Lwy i ludożercy. Nie, tam nie byłbym bezpieczny. Następny, za dwie godziny leci do Londynu. To jest Anglia. Tam mieszka królowa i Robin Hood, a więc jest to bezpieczny kraj. Kupiłem sobie bilet bussines klass, bo co się mam gnieść z tym motłochem na ciasnych siedzeniach. Drogo, ale wygodnie. W samolocie, elegancja-francja.. Zaraz na przywitanie stevardessa przynosi szampanika i czasopisma. Wziąłem Financial Times. To chyba coś o finansach, a w tym temacie musze się trochę rozeznać. Głupio tylko, że ta gazeta jest po angielsku. Ale otworzyłem ją i robiłem tak jakbym czytał. Nagle, przede mną siada dwoch typów, ciemnowłosych, ciemnoskórych. O matko przenajświętsza, spraw, żeby byli to ludzie Ossamy bin Ladena, a nie Gipsy Kinga. Bo z dwojga złego to chyba lepiej wcale nie wylądować, niż wylądować na stole operacyjnym u chirurga plastycznego. Dla pewności zasłoniłem się gazetą.

Dotarliśmy szczęśliwie do Londynu. Tym razem będzie mi o wiele łatwiej wystartować dzięki zebranemu w Norwegii kapitałowi. A wiec na postój taksówek. Taksówkarz znów jakis egzotyczny, w turbanie. Nie wiedziałem jak mu wytłumaczyć, żeby zawiózł, mnie do dobrego hotelu, więc powiedziałem tylko- hotel. Ten spojrzał na mnie, na moją walizkę i zapytał: -Poland? Poczym jakoś tak z politowaniem pokiwał głową. C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 81



Londyn to duże miasto. Jechaliśmy chyba z godzinę. Problem z płaceniem, bo ten pozawijany nie chce moich norweskich koron. Tu znów są inne pieniadze- Funty. Pojechał ze mną do banku i tam za 10.000 koron dostałem 1.100 funtów. Coś mało tego. Czyżby znów oszustwo? W hotelu, następny w turbanie, pewnie krewniak taksówkarza.Czy ja właściwie jestem w Londynie czy w Bombeyu? Za pokój chce z góry brać pieniądze. 30 funtów za dobę. To jest 130 złotych. No dobra, za luksus trzeba placić, ale czemu tak dużo? Dał mi klucz i pokazał gdzie są schody na górę. A boy hotelowy do wniesienia walizki to gdzie? Jak otworzyłem drzwi do pokoju to stado czarnych chrząszczy uciekło pod łóżko i pod szafę. No, tych to się nie boję, bo u nas też były. Przy szafie urwane drzwi, łóżko też jakies krzywe, z kurka cieknie woda.. Troszkę tak jak u nas w domu. Coraz bardziej tęskno mi się robi za moim pokojem u pani Stasi.. I koniaczku też nikt nie postawi. Ee tam, głowa do góry Fachurra, jakoś sobie poradzimy. Najpierw muszę policzyć zasoby pieniężne. To co dostałem od Kowalskiego za jazdę ciężarówką i od Kanciora za dystrybucję, poszło na bilet lotniczy. Ale mam jeszcze nieruszoną koperte od pani Stanisławy. Policzyłem. 100.000 norweskich koron! To jest 11.000 funtów! Kupa forsy, Fachurra, kupa forsy . Ale jakby nie było, to się solidnie na te pieniądze w Norwegii natyrałem.. Teraz tylko nie stracić głowy i zastanowić się nad najlepszą formą zainwestowania kapitału. Ponieważ na czczo źle się myśli, postanowiłem poszukać najpierw sklepu monopolowego. No, tu przynajmniej sprzedają wódkę w normalnych marketach, a i ceny są całkiem przystępne. W porównaniu z Norwegią wręcz taniocha! Stoję w kolejce do kasy, patrzę i oczom nie wierze.. Rumcajs! Jeden z chłopaków których poznałem w polonijnej knajpce Knut Krog w Stokholmie! On też mnie zauważył! Jaki ten świat jest mały! Jest tu od dwóch tygodni. W Szwecji miał legalnie zarejestrowaną firmę sprzątającą. Kilku pracowników oficjalnie, kilku na czarno. Dobrze mu się wiodło. Sprzątali jakieś tam sklepy i biura. Aż jeden z pracowników, którego zwolnił za wywożenie w kuble na śmieci towaru ze sklepowych półek, w ramach zemsty nasłał mu kontrolerów z urzędu. Na domiar złego, była żona w Polsce wyczaiła jego adres i zażądała nadpłaty alimentów za pięć lat na dwoje dzieci, których ojcem on wcale nie jest. Koniec był taki, że sprzedał firme za bezcen estońskiej konkurencji i przyjechał do Londynu. Też mieszka jeszcze w hotelu (w tym samym co ja) i zastanawia się nad dalszym trybem działania. To może zaczniemy zastanawiać się wspólnie? Rumcajs chciałby zostać Alfonsem. O! O tej branży to ja już w Niemczech myślałem. Szkoda, że nie wziąłem numerów telefonów Loli i Angeliny (tych dziewcząt z którymi spędziłem święta w Danii), bo może chciały by u nas pracować? C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1267 Postów

(Fachurra)
Maniak
OBÓZ PRACY 82



Zanieśliśmy zakupy do hotelu i poszliśmy oblewać spotkanie i ewentualne przyszłe, wspólne interesy. Rumcajs już się tutaj trochę zna. Zaprowadził mnie do polskiej knajpki „PoloPub”. Swojsko, przytulnie i niedrogo. A przede wszystkim można ludzi poznać. Niektórzy są już całkiem zintegrowani, bo piją tylko whisky. Ale większość tradycyjnie: wódeczka i piwko. Chciałem się troszkę pochwalić przed nowymi kolegami moją finansową niezależnością, ale co zaczynałem, to Rumcajs kopał mnie w nogę pod stołem. Czego on chce? Przecież to rodacy i chyba nie muszę mieć przed nimi tajemnic. Zresztą i tu też jest wielu biznesmenów, albo takich, którzy akurat rozkręcają interesy. Z jednym fenomenem spotkałem się pierwszy raz. Bardzo wielu jechało do Anglii, wioząc z Polski bardzo dużo pieniędzy i okradziono ich w podróży. Albo podczas postojów na autostradzie, albo (w większości przypadków) na promie. Niektórym skradziono całe majątki. Pewnie jakaś antypolska mafia (Niemcy?) . A swoją drogą jacy ci ludzie nieostrożni. To ja trzymam moją kopertę w majtkach, w dzień i w nocy, a ci zostawiają walizki pełne forsy w bagażnikach, albo w kajucie na promie? Taki jeden Boguś stracił w ten sposób pół miliona funtów które chciał tu zainwestować w nieruchomościach, rozpił się z rozpaczy i teraz układa biedak kostkę brukową. Żal mi tych rodaków. Dziś postawiłem im po parę kolejek, a jak tylko rozwinę jakiś biznes to na pewno im wszystkim pomogę, bo wiem jak to jest. Bogusiowi pożyczyłem 100 funtów do wypłaty. Inni też chcieli trochę ode mnie pożyczyć, ale Rumcajs wyciągnął mnie do ubikacji i powiedział żebym im nie dawał bo już tej kasy nigdy nie zobaczę. Czemu on taki nieufny? Przecież musimy wspomagać się na obczyźnie. Ale to już nieraz słyszałem: Polak Polakowi wilkiem za granicą. Na razie cieszę się z zawartych znajomości i czuję, że od początku jestem lubiany. A po każdej zamówionej kolejce, jeszcze bardziej. C.d.n.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok